W kościele księży salezjanów w Przemyślu znajduje się bardzo ciekawy, aczkolwiek prawie nieznany, obraz pt. "Pierwszy salezjanin w Przemyślu. Ks. August Hlond - kwiecień 1907 r.", pędzla Mariana Jerzego Fidy. Obraz ten prezentowany jest obok, a poniżej został zamieszczony przedruk informacji o tymże obrazie i artykułu o malarzu Marianie Jerzym Fida.
P. Marian Fida namalował również drugi obraz, który z kolei jest portretem kard. A. Hlonda, upamiętniającym akt zawierzenia Polski przez Prymasa Matce Bożej 8 września 1946 r. Zdjęcie tegoż obrazu znajduje się poniżej.
"Pierwszy salezjanin w Przemyślu"
(Olej. płótno 80x100; mal. 1992)
Ordynariusz przemyski, bł. ks. biskup Józef Sebastian Pelczar po zaznajomieniu się z działalnością księży Salezjanów we Włoszech, wystąpił z propozycją zorganizowania zakładu w Przemyślu, który zająłby się zaniedbaną moralnie i biedną młodzieżą męską. W tym celu, wraz z kanonikiem ks. Klementowskim, zakupił parcelę na ówczesnym przedmieściu - Zasaniu i ofiarował ją Salezjanom. Na tej parceli znajdował się budynek mieszkalny w bardzo złym stanie. Na pierwszego dyrektora tego zakładu powołany został KS. AUGUST HLOND - PÓŹNIEJSZY KARDYNAŁ i PRYMAS POLSKI.
Pewnego kwietniowego dnia 1907 r. na polnej drodze, jaką była w tym czasie ulica św. Jana, zjawił się ks. August Hlond w towarzystwie ks. kanonika Klementowskiego oraz ks. inspektora Emanuela Manassero i w zrujnowanym budynku rozpoczął działalność. Zakładano od początku, że miasto w przyszłości będzie się rozwijać w kierunku Zasania, dlatego obok zakładu należało zbudować duży kościół. Juz następnego dnia na moście nad Sanem zwerbowano kilku pierwszych wyrostków, z których powstał zalążek "oratorium". Rozwijająca się działalność ks. Augusta Hlonda krytykowana była w prasie przez ateizujących liberałów przemyskich. Oratorium rozwijało się coraz bardziej, powstał chór, grywano jasełka, zorganizowano orkiestrę. Z czasem powstał duży zakład, kościół, pierwsza na Zasaniu parafia (1923 r.), a jej pierwszym proboszczem został ks. Antoni Hlond, brat ks. Augusta. Nikt nie zliczy ile dzieci ulicy i młodych mężczyzn uchronili Salezjanie od zepsucia i zaniedbań wychowawczych rodziców i szkoły. Szczególnie duże zasługi dla Przemyśla położyli księża Salezjanie po I wojnie światowej, w okresie okupacji i zaraz po II wojnie, jednak dalsza ich działalność została bardzo poważnie ograniczona przez władze PRL.
Obraz malowany na podstawie książki ks. Bronisława Kanta (SDB) pt. "Sztygar Bożej Kopalni” (wyd. 1980 r.) i znajdującej się w niej reprodukcji zdjęcia ks. Augusta Hlonda jako dyrektora zakładu w Przemyślu.
Notka o malarzu Marianie Jerzym Fida:
27 marca br. w dzień Zmartwychwstania Pańskiego zmarł w wieku 86 lat Marian Jerzy FIDA, Przemyślanin, emerytowany radca prawny, człowiek niezwykle skromny, wrażliwy, którego szczególny pasją było malarstwo historyczne.
W latach 50-tych ukończył prawo na KUL-u w Lublinie. Po studiach prawniczych zdawał na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie, nie został przyjęty (zabrakło punktów), to były trudne lata pięćdziesiąte. Mimo że prace jego zostały bardzo dodatnio ocenione, jak mówił dziekan wydziału. To jednak nie przeszkodziło, aby zaczął malować na płótnie obrazy z historii miasta Przemyśla, historii Polski i cykl obrazów religijnych. W sumie namalował około stu obrazów. Do każdego załączony został szczegółowy opis, rys historyczny, źródło z jakiego korzystał i okres wydarzenia. To w latach osiemdziesiątych Marian Jerzy Fida zaczął tworzyć cykl monumentalnych obrazów. Na każdym obrazie nie ma nic przypadkowego, wszystko dokładnie przemyślane, postacie są w ruchu, żyją i patrzą. Dokumentował ubiór, fryzury, broń, sprzęty użytku codziennego, wygląd ulic i domów. Szukał w literaturze, po prostu wykazał dużą dbałość o realizm w przedstawionym obrazie.
Prof. Jerzy Dunin - Brzeziński, były dziekan grafiki użytkowej w Leicester /W. Brytania/, kiedy w 1986 r. odwiedził M. J. Fidę w jego mieszkaniu, zachęcał do dalszego malowania i m.in. powiedział: "...to bardzo dobre malarstwo, lepsze od niejednego profesjonalnego. Co mnie w tych obrazach najbardziej uderza, niezwykła wręcz wierność epoki, sprzęgnięta z wyobraźnią twórczą, to ich bezbłędna naturalna kompozycja..." /Hejnał Mariacki, nr 2 z 1989 r/.
Nie sposób wymienić i omówić wszystkich obrazów Mariana Jerzego Fidy. To temat na osobną pracę naukową. Należy jednak zaakcentować kilka prac związanych z dziejami Przemyśla: "Szwedzi pod Przemyślem, 13 czerwca 1656", "Ratusz przemyski i konfederaci barscy 1771", "Rybi Plac w Przemyślu", "Odzyskanie Przemyśla przez Bolesława Śmiałego", "Egzekucja na małym ryneczku, 31 grudnia 1943", "Królowa Jadwiga w Przemyślu", "Kazimierz Wielki na Zamku Przemyskim", "Bolesław Chrobry w Przemyślu", "Grekokatolicki Jordan w Przemyślu", "Eksmisja oo. Karmelitów przez zaborców austriackich", "Niedobry Starosta - Stanisław August Poniatowski", "Deportacja ludności przemyskiej w lutym 1940".
Każdy obraz wnosi wiele ciekawych wiadomości o Przemyślu. Bardzo wzruszający jest obraz pt. "Zagłada Getta Przemyskiego" (olej 81x100), kiedy to 12 września 1943 r. Niemcy wyciągali Żydów z kryjówek, domostw, spędzili na Apelplaz, aby ich unicestwić przez spalenie na stosie z drewna. Obdarto wszystkich z godności człowieka, bijąc pejczem i odbierając dzieciom ostatnią żywność. Obraz ten, jak kiedyś powiedział M. J. Fida, jest hołdem dla wszystkich, którzy przeszli przez piekło wszystkich Gett w Polsce.
Innym wymownym obrazem jest "Katyń - przemyślanie rozstrzelanej armii, kwiecień 1940" /110x161/. W Katyniu zginęło 69 osób z Przemyśla, w tym 18 lekarzy, ale i tak brak pełnej listy. Ten obraz jest aktem pamięci wobec tych osób, którzy zginęli w Katyniu.
M. J. Fida namalował w oleju na płótnie kilka obrazów z historii Polski, m.in.: "Ułani", "Powstanie Warszawskie", "Polska Golgota Wschodu-Syberia". Są też obrazy o treści religijnej, jak: "Pierwszy salezjanin w Przemyślu - ks. August Hlond", "Ks. bp Józef Sebastian Pelczar", "Popiełuszko, patriota i męczennik", "Brat Albert w Przemyślu", "Prymas Tysiąclecia", "Papież z Polski", "Maria Matką Świata", "Ks. Jan Balicki - Przemyski Męczennik Konfesjonału", "Niezłomny obrońca prawdy - ks. abp
Ignacy Tokarczuk", oraz cykl obrazów Drogi Krzyżowej Jezusa na podstawie Ewangelii i opisu włoskiej mistyczki Marii Valtorty.
Do kilku wydań książkowych M. J Fida udostępnił zdjęcia swoich obrazów. Natomiast niewiele zaliczył wystaw. Warto więc wspomnieć jedną z pierwszych, która odbyła się w Muzeum Diecezjalnym w Przemyślu w maju 1989 r. i trwała prawie trzy lata, ciesząc się dużym zainteresowaniem. Od 25 kwietnia do 10 czerwca 1995 r. w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej czynna była wystawa zbiorowa pt. "Przemyski węzeł kolejowy 1859-1994", na której M. J. Fida zaprezentował płótno-olej pt. "Kolej w Przemyślu 1859/60". Natomiast w Muzeum Narodowym w Przemyślu, przy ul. Czackiego, w dniach od 16.09 - 23.10. 2005 r. odbyła się wystawa pt. "Katyń. Wieczna pamięć, w 65. rocznicę zbrodni". Na tej wystawie M. J. Fida prezentował kilka swoich tematycznych obrazów, m.in. również "Katyń".
Pozwolę sobie przytoczyć krótkie fragmenty z opisu obrazów: "Jagiellońskie królewny Anna i Katarzyna w Przemyślu - od jesieni 1559 do lata 1560", olej 80x100, mal. 2008 r. i tak pisze malarz Fida: "Podstawą powstania obrazu jest zapisek kronikarski w języku łacińskim, wynotowany z księgi starożytnego archiwum przemyskiego pod nr. 285, roku 1559, ...Anna i Katarzyna, córki Zygmunta Starego i Bony".
Inny to monumentalny obraz 134x291 mal. 1987 to "Bolesław Chrobry w Przemyślu". Autor pisze: "...październikowy poranek 1018 roku, wracając z wyprawy kijowskiej, Bolesław odzyskuje Przemyśl zajęty w 981 r. przez księcia kijowskiego Włodzimierza...".
Ciekaw obraz to "Niedobry Starosta Stanisław August Poniatowski 1753-1763". Płótno 100x80 mal. 1991 r. "...Inspiracją do malowania obrazu stanowiła praca Juliana Niecia pt.: "Stanisław August Poniatowski Starostą Przemyskim", publikowana w "Ziemi Przemyskiej" nr 45-47 1932 r., oraz nr 39-42 w 1933 r. oparta na dokumentach z archiwum Czartoryskich i zbiorach lwowskich...".
Marian Jerzy Fida nie udzielał wywiadów, kilkakrotnie obiecano mu opracowanie i wydanie albumowe obrazów, lecz koszty były znaczne i z zapowiedzi nic nie wyszło. To zniechęciło artystę i zaprzestał zabiegać o wystawy i wydawnictwa. Tym bardziej, że ostatnie lata były trudne ze względu na chorobę. Opracowanie zdjęć obrazów z opisami autorstwa M. J. Fidy to ciekawa lektura historii i estetyka malarstwa tradycyjnego. Trzeba mieć nadzieję, że będzie nam dane podziwiać obrazy na wystawie w rodzinnym Przemyślu, bo M. J. Fida zostawił serce w swoich obrazach, kiedy mówił: "chcę ocalić od zapomnienia, bo kto to później zrobi, mam wiele pomysłów i tematów na drugi raz tyle obrazów, oby sił i czasu starczyło".
Rita Legumina-Dwernicka, Pozostał w pamięci swoich obrazów Marian Jerzy Fida, "Nasz Przemyśl" 2016, nr 5, s. 25.