"Odnośnie do ks. Kontnego muszę zakomunikować bolesną i równocześnie radosną wiadomość, że już nie żyje. Zmarł bowiem jako męczennik w obronie czci niewieściej w Lędzinach i tam został pochowany przy ogromnym udziale ludności parafii lędzińskiej, jak i całej okolicy.
Żołnierze rosyjscy, którzy chcieli się dopuścić gwałtów, zostali ukarani i jeden z nich nawet rozstrzelany".
Z listu do ks. Ignacego Posadzego,
Katowice, dn. 21 marca 1945 roku.