Wezwanie do zakładania Ligi Katolickiej.

Katowice, dnia 20 stycznia 1925.
Moi Najmilsi w Panu!

Pamiętacie mój zeszłoroczny list pasterski? Pisałem wtedy o naszym życiu katolickim i podnosiłem potrzebę religijnego i moralnego odrodzenia Śląska. Wskazywałem na to, że każdy z nas odrodzić się powinien w swym sercu i w swym życiu a zarazem każdy ma się stać apostołem odrodzenia bez względu na to, czy jest księdzem lub nie. Nawoływałem wszystkich, by urabiali w sobie i w innych poglądy katolickie, by budzili katolickie sumienie i nieśli zasady katolickie w życie prywatne, rodzinne, publiczne.

Posługując się utartym już słowem, nazwałem tę pracę nad odrodzeniem Śląska akcją katolicką. Podkreślałem, że ta akcja katolicka wyklucza ze swego programu wszelką politykę, wszelką partyjność i klasowość. Że ma obejmować wszystkich katolików bez różnicy. Że musi być zależna od Biskupa w diecezji a od ks. Proboszcza w parafii. Że musi być ujęta w ścisłą organizację i zapowiedziałem założenie tej organizacji pod nazwą Ligi Katolickiej.

Od tego listu upłynęło kilka miesięcy. Idea akcji katolickiej dojrzewała w umysłach i doczekała się świetnej ilustracji w pracach i uchwałach III Śląskiego Zjazdu Katolickiego. A podczas gdy robiono techniczne przygotowania do założenia Ligi, nie omieszkano śledzić bacznie przebieg akcji katolickiej w innych diecezjach polskich i za granicą, skąd zaczerpnięto niejedną naukę.

Tak nadszedł Rok Święty. Rok ten nadzwyczajny dla całego świata katolickiego, zapowiada się dla Polski i dla Śląska jako lato pod względem kościelnym nie tylko pamiętne, ale wprost historyczne. Po tym roku, da Bóg, pozostaną w dziejach i w życiu Śląska pamiątki niezatarte, a do nich, jako jedna z najchlubniejszych, należeć ma Liga Katolicka.

Dlatego zarządzam, aby we wszystkich parafiach przystąpiono bez zwłoki do zakładania Ligi. Żniwo Boże dojrzało, W pola, żniwiarze! A żniwiarzami Bożymi bądźcie wszyscy.

Cieszę się, że niektóre parafie już ruszyły do pracy. Ruszyły w pełnej liczbie. Ruszyły pod wodzą swych pasterzy. Ruszyły zgodnie, nie pytając się ani o poglądy polityczne, ani o przynależność narodową, nie dbając o to, czy kto z wielkiej rzeszy naszego ukochanego ludu roboczego, czy ze sfer wykształconych, urzędniczych, nauczycielskich.

Kolej teraz na inne parafie. Nie powiem Wam, żebyście wstępowali licznie: pragnę, byście wstąpili wszyscy. Wszyscy do Ligi! Każdy do swego oddziału. Mężowie razem i kobiety razem. W jednym skromnym szeregu nasze dziewczyny, w drugim karnym szeregu nasi dzielni młodzieńcy. Żeby mi nikt nie został na tyłach obojętny, leniwy, ospały!

Przytym miejcie tylko akcję katolicką na celu. Nie wnoście do Ligi ani ambicji ani prywaty. Liga nie ma być dla nikogo szczeblem do urzędów - kariery. W Lidze nikt nie powinien szukać honorów, znaczenia, wpływów. Nikt nie ma się wysuwać na pierwsze miejsce. Każdy ma sobie za obowiązek i zaszczyt poczytywać, że może pracować dla świętej sprawy.

Liga służy tylko celom akcji katolickiej. Nie uprawiajcie zatem w Lidze żadnych innych spraw. Nie może być ona ani podporą, ani domeną żadnej partii politycznej. Toteż nie miejsce w niej na wpływy partyjne lub narodowościowe. Wysoki, ponad spory ludzkie postawiony cel akcji katolickiej to odnowienie społeczeństwa w Chrystusie. Ten cel ma wszystkich jednoczyć do wspólnej pracy. Nie może być tedy w Lidze rozbicia na stronnictwa, choć mogą być różne sekcje i oddziały.

W pracy trzymajcie się wytycznych, które nakreśliłem w trzeciej części listu pasterskiego z dnia l marca 1924 r. List ten często odczytujcie, zwłaszcza jeżeli powołani będziecie do Zarządów. Święte niech Wam będą postanowienia ustawy Ligi Katolickiej i ustawy poszczególnych stowarzyszeń.

Do zarządów wybierajcie sumiennie tych, których uważacie za najgodniejszych i najzdolniejszych. Możliwie nie wysuwajcie na czoło ludzi uwikłanych w spory polityczne, bo łatwo wkradłyby się w Wasze szeregi podejrzenie i niechęć partyjna, a to by paraliżowało najszlachetniejsze Wasze porywy.

W szeregach Ligi niech panuje święta karność, poszanowanie dla Zarządów, posłuch dla ich uchwał i postanowień. Rządzić mają ci, których obdarzycie swym zaufaniem, nie zaś swawola, upór, chęć narzucania się. Przede wszystkim zaś skupcie się szczerze około swego Ks. Proboszcza. On jest z urzędu głową i kierownikiem ruchu katolickiego w parafii. Tylko w ścisłej jedności z pasterzami i w zależności od Biskupa może się rozwijać akcja katolicka. Bezwzględna karność, jakiej na tym punkcie Kościół wymaga, ma swoje uzasadnienie w boskim ustanowieniu hierarchii, której jedynie przysługuje prawo przewodniczenia w rzeczach wiary.

Pamiętajcie wreszcie, że nie dość wstąpić do Ligi. Trzeba w niej pracować. Trzeba pracować nad sobą, by być konsekwentnym katolikiem w poglądach, mowie i całym życiu. Trzeba dokładać starań, by katolicka była atmosfera życia rodzinnego. Trzeba szerzyć zasady katolickie w otoczeniu i życiu społeczeństwa. Trzeba pouczać, poprawiać, trzeba umieć pokierować, poradzić, zganić! Aby zaś temu sprostać, trzeba się kształcić w rzeczach wiary, pogłębiać ustawicznie swą wiedzę religijną, zajmować się zagadnieniami kościelnymi. Trzeba czytywać dobre gazety, abonować jakieś czasopismo religijne, kupić książkę katolicką. Jeden z najsmutniejszych objawów naszej kultury religijnej jest to, że dzisiaj po domach i rodzinach obok modlitewnika już prawie nie ma katolickiej książki. - Trzeba na koniec chodzić regularnie na zebrania i posiedzenia. A więc chętnie ponieść ofiarę z wygody, z wolnej chwili, z przechadzki, nawet z teatru choćby poważnego i kulturalnego. Kogo na to stać, chętnie powinien się podjąć wykładu, odczytu, innej pracy, do której będzie zawezwany. Gdy zajdzie potrzeba, powinno się chętnie poświęcić dla celów akcji katolickiej nawet trochę grosza, jeżeli już nie z tego co potrzebne do życia, to przynajmniej i tym hojniej z tego, co się puszcza z dymem, z tego co się w ordynarny czy elegancki sposób przepija, z tego co się wydaje na rzeczy.

Taka niech powstanie na Śląsku akcja katolicka, wielka, święta, droga każdemu katolickiemu sercu. A zachętą najwyższą do niej niech nam będą słowa, które Ojciec św. Pius XI, natchniony twórca dzisiejszej akcji katolickiej, wypowiedział z naciskiem i w stylu biblijnym na audiencji dnia l marca zeszłego roku: "Wszystkim wiadomo, i dobrze, że to wszyscy wiedzą, że akcja katolicka jest nam droga, jak źrenica oka".

Najdrożsi! Nim wiosna w zieleń przyoblecze nasze gaje, niech bujne zakwitnie życie w parafialnych Ligach Katolickich. A dzień założenia Ligi niech będzie dla gmin Waszych dniem uroczystym, jednym z tych dni pełnych nastroju religijnego, w których dusza śląska, rozpływając się przed Bogiem w uniesieniu wiary, zapala się do najszczytniejszych czynowy.


Druk: "Rozporządzenia Administracji Apostolskiej Śląska Polskiego", 23(1925), s. 117-118;
także: Dzieła, s. 129-131.

odsłon: 5251 aktualizowano: 2011-12-23 17:25 Do góry