Odezwa do duchowieństwa archidiecezji gnieźnieńskiej i poznańskiej.

Poznań 21 XI 1931.
Do Wielebnego Duchowieństwa Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej.

Dochodzą mnie odgłosy głębokiego poruszenia, które wśród społeczeństwa wywołuje książka jednego z polskich wojewodów, wydana świeżo pod tytułem Diabeł Zwycięzca. Nie dziwię się rosnącemu pomrukowi oburzenia, bo z religijnego i moralnego punktu widzenia książka ta jest rzeczywiście niebywałym w kraju skandalem. O Bogu wyraża się autor z lekceważeniem, z drwinami, tu i ówdzie wprost bluźnierczo. (Stwórcy przeciwstawia diabła, który z walki z dobrem ma wyjść zwycięsko). Autor drwi z Pisma świętego, z religii, ze spowiedzi, z modlitwy, z Kościoła. Obrzuca duchowieństwo ordynarnymi obelgami. Czyni ubliżające aluzje o Stolicy św. Poniewiera i wyśmiewa zasady etyczne i cnotę. Aureolą otacza złodziei i prostytutki. Zachwala morderstwo i okrucieństwo.

Poruszonych w książce zagadnień zła moralnego i fizycznego cierpienia w świecie autor nie rozwiązuje, lecz tak się w nich gubi, że z książki wieje zatruta woń rozkładu, pesymizmu moralnego, głuchej, społecznej rozpaczy. Druk książki jest obcy duszy polskiej, kulturze zachodniej i myśli chrześcijańskiej. Treść jest często bezwstydna, pornograficzna.

Nic dobrego nie wniesie ta książka do skarbnicy duchowej narodu. A będąc moralnym zgrzytem i zjadliwym paszkwilem antyreligijnym, jest występem gorszącym, kłócącym, szkodliwym. Tym szkodliwszym, że autor powołuje się na swoje wysokie stanowisko w państwie.

Nie można dość stanowczo oświadczyć się przeciw deptaniu świętości wiary i zasad moralnych, dokonanemu w tak niesłychanych okolicznościach. Nie można dosyć nad tym ubolewać, że wyższy przedstawiciel władzy państwowej staje w jednym rzędzie z tymi, przed których bezbożnymi i deprawującymi wpływami przestrzegać trzeba społeczeństwo. Smutny to obowiązek musieć w katolickim kraju bronić czci Boga, honoru Kościoła i duszy narodu przed wsiąkającym z zagranicy szataństwem; smutniejszy atoli i nierównie boleśniejszy, gdy odpierać trzeba zło spienione w łonie narodu samego a szerzone przez tych, którzy na mocy swego urzędu i stanowiska mają obowiązek być stróżami zdrowia moralnego i moralnej godności obywateli.

Czyż wobec takich objawów wystarczy oburzać się i żale wywodzić? Czyżby nam kapłanom przeciwności miały odejmować chęć i zapał do pracy apostolskiej? Czyż gorzknieć będziemy dlatego, że i na niwie wielkopolskiej zjawiają się siewcy kąkolu? Czyż będziemy się zniechęcali do własnego państwa dlatego, że także i u nas tu i ówdzie trafiają się bezmyślne i bezpłodne wybryki tych, którzy wbrew woli swej wyższej władzy chcą się okryć wawrzynami zdobytymi na przelękniętych siostrach zakonnych, na spokojnej młodzieży katolickiej, na dobroczynnych paniach św. Wincentego?

Czasy stają się poważne, toteż spokojnie i z gotowością stawimy czoło złu. W rozmyślaniu i skupieniu pogłębimy własnego ducha kapłańskiego. Zdwoimy, rozszerzymy, udoskonalimy swą akcję duszpasterską. Wiernych ożywimy ufnością w zwycięstwo idei Chrystusowej w Polsce. W organizacje Akcji Katolickiej wlejecie ducha apostolskiego i poczucie odpowiedzialności za katolicką przyszłość kraju. Bractwa wyprowadzicie Kochani Księża z niedołęstwa i nieczynu. Skupicie około siebie parafie (młodych i starszych) i ożywicie je pełnym życiem kościelnym, życiem eucharystycznym, życiem z wiary, pełnym życiem według zasad Bożych. Sprawdzi się raz jeszcze, że w trudnościach Kościół tężnieje, wydobywa z siebie uśpione siły, głębiej odczuwa w sobie działanie Boże i z większą mocą buduje Królestwo Chrystusowe.

Stanowisko nasze w sprawach religijnych i moralnych musi być zawsze jasne. Zwłaszcza chwila obecna wymaga bezwzględnego rozgraniczenia dobrego i zła. Toteż uważam sobie za obowiązek dać jawny wyraz swemu bólowi i swej skardze na publiczny występ autora Diabła Zwycięzcy przez to, że wbrew pierwotnemu swemu zamiarowi nie przystępuję do Wojewódzkiego Komitetu na rzecz ofiar bezrobocia, zapowiedzianą listem pasterskim z dnia 21 września r.b. Nie mają przez to w żaden sposób ucierpieć rzesze biednych, którym serdeczniejszy wysiłek miłosierdzia chrześcijańskiego powinien raczej zapewnić większe korzyści. Wydaję w tym względzie osobne rozporządzenie, które uzupełni techniczne i praktyczne wskazówki Poznańskiego Okręgu Caritas.

Naszym hasłem w tej chwili niech będą słowa Chrystusowe: Na świecie ucisk mieć będziecie: ale ufajcie, jam zwyciężył świat (J 16,33).


Druk: Kard. August Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny. Wybór pism i przemówień 1922-1948,
opr. S. Kosiński, Łódź 1988, s. 85-87.

odsłon: 4262 aktualizowano: 2011-12-28 15:22 Do góry