W sprawie Konferencji św. Wincentego a Paulo.

Poznań, dnia 29 listopada 1930.

Dobroczynność, wykonywana w imię miłosierdzia chrześcijańskiego, była zawsze chlubą Kościoła Katolickiego i należała do przednich zadań duszpasterskich. Dostosowała się ona z biegiem czasu do warunków i potrzeb a Opatrzność Boża wskazywała jej w ciągu wieków nowe drogi i sposoby działania, wskrzeszając świątobliwych mężów i wielkie niewiasty, którzy w duchu Bożym przysługiwali się ludzkości wiekopomnymi dziełami miłosierdzia i przepiękną a ukrytą służbą dobroczynną.

Do nich należy wspaniała postać profesora Fryderyka Ozanama, który w roku 1833 z natchnienia Bożego założył dla mężczyzn tak zwane Konferencje św. Wincentego a Paulo w tym celu, aby ich członkowie uświęcali się, odwiedzając ubogich i pełniąc uczynki miłosierne według możności i potrzeby. Oparł on nowe organizację na czystej miłości bliźniego i natchnął ją wielkim i twórczym duchem św. Wincentego z tym skutkiem, że rozwinęła się ona szeroko po świecie i otarła morze łez uszlachetniając ich członków i zbliżając do Boga zarówno wspierających jak wspieranych.

I w naszych Archidiecezjach powstały Konferencje Św. Wincentego a Paulo, lecz dotychczas nie rozwinęły się tak, jakby tego wymagała ich ważność i potrzeba zwłaszcza bieżącej chwili. Pracuje w nich z uznania godną gorliwością grono panów, ale stosunkowo nieliczne i nie mające należytego przyrostu. A tymczasem bieda szerzy się po kraju, nędza zagościła się na dobre na naszych przedmieściach, a z nią nawiedziły nas troska, głód, bezdomność, nurty wywrotowe i propaganda wszelkiego zła. Potęguje się wprawdzie i organizuje coraz lepiej dobroczynność katolicka, ale nierównie szybciej rośnie fala nędzy materialnej i moralnej. Jeżeli kiedy, to dzisiaj powinny się Konferencje Św. Wincentego a Paulo rozszerzyć po wszystkich znaczniejszych parafiach, zwłaszcza miejskich. Obok stowarzyszeń Pań Miłosierdzia, które w duchu Bożym spełniają nadzwyczaj cenną pracę dobroczynną, powinni stanąć do wytężonego czynu charytatywnego mężczyźni, zwłaszcza ze sfer inteligentnych. Profesor Ozanam oparł się w początkach Konferencji o słuchaczy i absolwentów wszechnicy i nie zawiódł się na tych kołach.

Zwracam się więc do wielebnego Duchowieństwa parafialnego z serdecznym wezwaniem, by ożywiając dawne tradycje Kościoła zdwoiło swe zabiegi około rozbudowy dobroczynności katolickiej i by do niej zachęcało także liczne zastępy naszych wybitniejszych mężów katolickich. Gdziekolwiek tego wymagać będą warunki, niech powstają i działają męskie Konferencje św. Wincentego a Paulo i niech się w nich w służbie charytatywnej skupią po parafiach mężowie dobrego ducha, żądni czynu, zwłaszcza młodsi i inną pracą nie przeciążeni. Owiani głęboką wiarą, wzniosłą miłością bliźniego, duchem radosnego poświęcenia się dla biednych, niech pełnią cuda miłosierdzia i niech nimi uzdrawiają świat, zarażony nienawiścią i samolubstwem.

Nowe Konferencje organizować należy na podstawie statutu zatwierdzonego przeze mnie dnia 17 listopada b.r.


Druk: "Miesięcznik Kościelny Archidiecezyj Gnieźnieńskiej i Poznańskiej", 12(1930), s. 127;
także: Dzieła, s. 280-281. 

odsłon: 4006 aktualizowano: 2012-01-03 11:27 Do góry