Przemówienie na Kongresie "Odrodzenie" w Warszawie.

Warszawa, dnia 19 listopada 1929.
Eminencjo, Ekscelencje, Łaskawe Panie i Panowie!

Kongres dobiega końca. Przesunął się przed nami jak wielka wizja pięknej, szczęśliwej polskiej przyszłości. Snopy światła ewangelicznego padły na umysły nasze i wasze młode serca. Skrystalizowała się ta wasza deklaracja ideowa, tak katolicka, tak prawdziwie Pawłowa i tak polska. I w tej chwili, kiedy rozjechać się macie, aby na całą Polskę rozsiać tego ducha Pawłowego w tej chwili, kiedy pełni miłości swego zadania apostolstwa Chrystusowego rozjechać się macie, niech was umacnia ten Patron niebieski, niech umacnia was do tego, abyście w tej pracy swojej apostolskiej, odrodzeniowej, Pawłowej byli świadomi tego, że w tym narodzie polskim, w tej Polsce naszej macie pełne prawa i to wielkie prawa, nie tylko równorzędne, ale prawa większe od wszystkich innych z tego powodu, że prawda góruje nad fałszem.

Pewnego dnia św. Paweł stanął przed rzymskim urzędnikiem, oskarżony przez żydów i miał być skazany na chłostę. Wtedy św. Paweł odzywa się do tego urzędnika: civis romanus sum, jestem obywatelem rzymskim, nie jestem drugorzędnym obywatelem tego państwa, jestem panem rzymskim, istotnym, nieponiżalnym i apeluję do tego prawa.

Chcę, aby każdy z was miał pełną, świadomość swych praw w narodzie i w Rzeczypospolitej Polskiej, abyście stanęli na szczycie zawsze tam, gdzie program wyznacza pierwsze miejsce jako tym, którzy szerzą prawo i najczystszą wyznają moralność.

Każde posłannictwo, które z woli Opatrzności mamy do spełnienia, każda wielka rola w dziele odkupienia Bożego spotykać się musi z pokusą, zakusami i zamachami, które to posłannictwo i apostolstwo mogą zwichnąć i zniweczyć. Miał swego kusiciela Chrystus, ma swych uwodzicieli Polska i będziecie mieli wy swoje pokusy, wy z "Odrodzenia", wy spod Pawłowego znaku. Przyjdzie ta pokusa na Was, która was będzie chciała wyprowadzić z Kościoła na ulicę, może do ziemskich celów i zadań, może do tych teorii materialistycznych o samym chlebie, a może będzie chciała odurzyć obietnicami powodzenia, urzędów, bogactw, królowania tak, jak ta pokusa stoi przed narodami i narody zwodzi obietnicami powodzenia i chwały. Ile to narodów w myśl tej pokusy z ulicy Chrystusowej zeszło na tę ulicę, pełną frazesu i pustki.

Ufam tedy, że wy tę misję Pawłową spełnicie, pamiętając iż wyście uroczyście przed nami wszystkimi, przed całą Polska, pod tym znakiem Pawłowym stanęli i jako Pawłowi odeprzecie tę pokusę. I z tym duchem Pawłowym iść macie w naród i w polskie życie.

Idźcie więc z Pawłowym znakiem w prawdę i naród polski, a łaska Pana Naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z Wami.


Druk: "Prąd", 18(1930), s. 143-144;
także: Dzieła, s. 252-253. 

odsłon: 3398 aktualizowano: 2012-01-03 14:42 Do góry