Okólnik w sprawie małżeńskiej.

Poznań, dnia 15 lutego 1929.

Zachodzi niewątpliwie potrzeba jednolitego prawa małżeńskiego w Polsce, bo dzisiejsza różnorodność ustawodawstwa w tym ważnym przedmiocie powoduje niejasność i zamieszanie a w takich warunkach łatwo o nieporządki i nadużycia. Nie można więc mieć zasadniczych zastrzeżeń co do kodyfikacji jednolitej ustawy małżeńskiej na całą Rzeczypospolitą.

Z troską atoli stwierdzić należy, że z tej sposobności korzystają koła liberalne i wolnomyślne, by ponowić swój atak na małżeństwo katolickie. W prasie i drogą wiecowej propagandy głoszą i szerzą tylekroć już przez Kościół potępioną teorię usiłującą sprowadzić małżeństwo katolickie do zwykłego świeckiego kontraktu, który można z realnych przyczyn i subiektywnych powodów wypowiedzieć lub przed forum cywilnym zaskarżyć. Powołują się one w innych dzielnicach na Wielkopolskę i sofistycznie wnioskują, że śluby cywilne i rozwody nie są przecież tak szkodliwe i nie mogą się tak bardzo sprzeciwiać naukom Kościoła, skoro katolickie społeczeństwo wielkopolskie z nimi się oswoiło a mimo iż od 50 lat z górą ma obowiązkowe śluby cywilne i możliwość rozwodów, pozostało zdrowsze niż te dzielnice, w których ani ślubów cywilnych ani rozwodów nie było.

Chodzi tu o j|eden z najbardziej zagrożonych punktów kultury chrześcijańskiej. Toczy się on zawzięta walka w całym świecie. Rzecz jasna, że Kościół Katolicki nie może się sprzeniewierzyć swemu posłannictwu i musi mimo naporu laicyzmu także te zagadnienie wyświetlać zgodnie z nauką Chrystusową. Toteż w encyklikach, listach i alokucjach konsystorskich Papieże wieku XX bez zastrzeżeń potępiali pojęcia małżeńskie niezgodne z zasadami Kościoła i protestowali w każdym wypadku, gdy rządy lub parlamenty wprowadzały dla katolików śluby cywilne i rozwody. Dziś, gdy ta fala naturalizmu z wyraźnie antychrześcijańską tendencją dociera do nas, jest zaszczytną powinnością pasterską duchowieństwa sprawę małżeństwa katolickiego jeszcze raz jasno ludowi przedstawić. Wszyscy powinni sobie dokładnie zdać sprawę z tego, że w tym przedmiocie nauka Chrystusowa jest jasna i wieczna. Żaden rząd ani żaden prawodawca nie jest uprawniony poprawiać Chrystusa i przekreślać Jego nauki. Katoliccy poddani jakiegokolwiek państwa mają prawo i obowiązek żądać, aby ustawodawstwo cywilne nie gwałciło ich sumień i aby uszanowało także w tym względzie ich religijne przekonania. Nikt z katolików wielkopolskich nie będzie bronił pozostałych tu z czasów zaborczych ślubów cywilnych i rozwodów i każdy będzie wdzięczny za ich zniesienie.

Przepięknie i wyczerpująco omówili już Księża Biskupi małżeństwo katolickie w liście pasterskim z r. 1921. Dokument ten powinien być znowu odczytany z ambon przy pierwszej sposobności. W komentarzu wskażą wielebni Księża na niebezpieczeństwo bieżącej chwili i zwrócą uwagę na to,że trzeba koniecznie surowym duchem Chrystusowym wypalić na ciele społeczeństwa chorobliwą świerzbiączkę rozwodową, gdyż inaczej zamieni się ona wskutek ułomności ludzkiej w nieuleczalnego i śmiercionośnego raka. Z upadkiem małżeństwa zginie rodzina i załamie się siła narodu a Sodoma i Gomora rozpościerać się będą tam, gdzie dotychczas kwitły nasze piękne obyczaje.

Non omnes capiunt verbum istud (Mat.19,11). Tym usilniej trzeba nalegać i tym więcej sprawy pilnować.


Druk: "Miesięcznik Kościelny Archidiecezyj Gnieźnieńskiej i Poznańskiej", 3(1929), s. 17;
także: Dzieła, s. 227-228. 

odsłon: 4366 aktualizowano: 2012-01-03 15:49 Do góry