Poznań, dnia 26 maja 1928.
Przewielebny Księże Dyrektorze!
Czy KAP pamięta, że dnia 29 maja upływa 10 lat od przyjazdu Mons. Ratti`ego do Warszawy? Data to historyczna dla państwowości polskiej, bo Mons. Ratti był pierwszym przedstawicielem zagranicy w narodzie, któremu dopiero wschodziła zorza wolności. Data nierównie pamiętniejsza dla Kościoła w Polsce, którego Mons. Ratti jako Nuncjusz, a później jako papież stał się reorganizatorem w takim stylu, z jakim się w dziejach Kościoła w Polsce nie spotykamy.
Niezmiernie szybko zorientował się w naszych chaotycznych na onczas stosunkach i dziwnie prędko przeniknął naszą duszę. Katolicyzm nasz zrozumiał doskonale. Poznał jego wartości i jego słabe strony. Wytknął mu drogi rozwoju, wskazał na jego dziejowe przeznaczenie, wyprowadził go z okresu przebudowy i skierował do prac twórczych.
Toteż żaden Papież nie był nam tak bliski. Żaden nie odegrał w naszym życiu takiej roli.
Kiedyś historycy będą pisali wspaniałe karty o wpływie Piusa XI na ugruntowanie się życia kościelnego i państwowego w Polsce.
Tymczasem w dziesiątą rocznicę zetknięcia się tego opatrznościowego Papieża z naszym Narodem, pobiegnijmy z wdzięczną myślą do Jego tronu, a do Boga zwróćmy się z gorącym westchnieniem: Dominus conservet Eum!
Druk: "Życie Katolickie", 24(1928), s. 381;
także: Dzieła, s. 209.