Poznań, dnia 30 kwietnia 1937.
W przepięknej księdze nieśmiertelnej historii wielkiego czynu miłości Boga i bliźniego, odznaczającej się heroicznie ofiarnym samozaparciem, zapisuje się chlubnie Zgromadzenie Braci Albertynów.
Powstało ono ze wzniosłego bliźniego współczucia i serdecznej gorliwości świętego Inicjatora i rozwija w jego duchu wielce zbawienną działalność chrześcijańskiego miłosierdzia.
Szczególną miłością ukochał Brat Albert bezdomną, bezimienną, opuszczoną, sierocą nędzotę uliczną wszelkiego wieku, stanu i rodzaju.
Ta twarda bieda, która wypacza serca, bo rozpaczą je karmi i jadem nienawiści zatruwa, a nieraz do buntu pcha szalonego, ta włócząca się i niestety w naszym kraju panosząca się nędza jest przedmiotem najtkliwszej troski i najofiarniejszych wysiłków zakonnej braci czcigodnego Sługi Bożego Alberta.
W pięćdziesięciolecie istnienia tegoż Zgromadzenia wołam nie o słowa uznania dla jego inicjatywy i zasług, lecz o czyn uznania, o katolicki czyn społeczny urzeczywistniający ideę Brata Alberta, serdecznie błogosławiąc Zgromadzeniu, dziełu opatrznościowemu, które bliźnią miłością i opieką czułą otacza najmniejszych wśród maluczkich i wśród biednych najbiedniejszych.
Druk: "Głos Brata Alberta" 5(1937), s. 136-137;
także: Dzieła, s. 582.