Przemówienie na uroczystości 50-lecia profesji zakonnej M. Urszuli Ledóchowskiej.

Pniewy, dnia 15 kwietnia 1937.

Czułbym się nieszczęśliwy, gdybym wyjechał do Poznania nie powiedziawszy kilka słów.

Stoję tu przed tak powszechnie ubóstwianą przez wszystkich Matuchną. Niech w tym dniu tak uroczystym pięćdziesięciolecia życia zakonnego i ode mnie popłyną najserdeczniejsze życzenia wraz z błogosławieństwem nie tylko Pasterza Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej, ale także Prymasa Polski, którego urząd ja niegodny piastuję. A teraz tu, w tym gronie tak licznie zebranych dla uczczenia Jubileuszu Czcigodnej Matki Ledóchowskiej, pragnę wyjawić tajemnicę, wiadomą dotąd Ojcu św. i Prymasowi Polski, a która odtąd będzie wiadoma i wam.

Oto kiedy w roku 1926 zostałem mianowany arcybiskupem i udałem się do Rzymu, podczas długiej, bo przeszło półtory godziny trwającej audiencji mojej u Papieża, Ojciec św. zwrócił się do mnie mówiąc: A teraz mam wielką prośbę do Księdza Arcybiskupa. - Życzenie Jego Świątobliwości może być dla mnie tylko rozkazem. Na to Ojciec św. - Proszę Księdza Arcybiskupa po powrocie do Polski okazywać życzliwość Matce Ledóchowskiej. - Jeżeli dotąd w czymkolwiek mogłem być pomocny Matce, proszę mnie mieć za wytłumaczonego. - A teraz już nie tajemnica, ale rzecz powszechnie znana to uznanie, jakim się cieszy Czcigodna Jubilatka w gronie całego Episkopatu polskiego. Działanie Ducha św. w tym widoczne. Duch Święty tchnie kędy chce, kiedy chce i przez kogo chce. Działa nieraz przez malutkich, nieraz przez umysły wielkie, przez osoby bardzo znane, a nieraz żyjące w ukryciu, a działanie Jego jest zawsze działaniem Bożym. Dzieło Matki Waszej rozwija się, bo działa Bóg. Wielkości dzieł Bożych nie mierzy się żadnym metrem, ani cyfrą wyjętą z arytmetyki, ale duchem Bożym. Gdzie nie ma wewnętrznego ducha tam błogosławieństwa Bożego być nie może. To jest to tchnienie Boże, ten duch, dlatego nie dziwmy się, że w związku z osobą Czcigodnej Jubilatki i Jej dzieła odzywają się takie głosy uznania.

Niech duch Chrystusowy będzie zawsze z Wami. Niech dzieła zawsze wychodzące z tej ręki Matuchny prosperują i nadal się rozwijają, a szczególnie niech praca podjęta przez Matkę na Kresach wyda obfite owoce. Pracą tą spełnia Matka niejako myśl moją, która mi tak bardzo leży na sercu.

Po przemówieniu udzielił Ks. Prymas Matuchnie oraz tym wszystkim, którzy w pracy jej pomagają Swego pasterskiego błogosławieństwa i opuścił salę.


Druk: "Dzwonek św. Olafa" 3(1937), s. 47-48;
także: M. Kujawska, Matka Urszula Ledóchowska, szkic życia i działalności, Kielce 1947, s. 168-169;
także: Dzieła, s. 580. 

odsłon: 3626 aktualizowano: 2012-02-24 19:53 Do góry