Słowo Wstępne: "Przemiany społeczne".

Poznań, dnia 2 lutego 1935.

O co chodzi? O pewną naprawę obecnego ustroju społecznego, czy o gruntowną przebudowę? O stopniowe przeorganizowanie się, czy o gwałtowny przewrót? O przystosowanie form do życia i potrzeb kraju, czy o wcielenie obcych doktrynerskich wzorów? O społeczną dyktaturę Państwa, czy o społeczny organizm pod jego egidą? O przymusowe wtłoczenie obywatela w ramy nowego ustroju, czy o duchowe i rzeczowe przysposobienie go do innych sposobów bytowania? A dalej, jakie będą etyczne podstawy przyszłego ustroju? Jaki będzie prawny stosunek obywatela do nowej całości społecznej? Jak zostaną uzgodnione przyrodzone prawa jednostki z wymaganiami ogólnych celów? Co będzie z prawem własności? Co ze swobodą religijną? Co z etyką indywidualną i zbiorową?

Mimo wybitnie społecznych założeń chrześcijaństwa, katolicyzm polski, pochłonięty własną wewnętrzną odbudową, dotychczas mało się tymi zagadnieniami zajmował. Powstało stąd mniemanie, jakoby Kościół Katolicki w stosunku do przeobrażeń społecznych zajmował stanowisko reakcyjne. Do wyjaśnienia tego nieporozumienia przyczynią się publikacje Rady Społecznej przy Prymasie Polski, która to Rada bardzo słusznie na czoło swych prac wysuwa przełomową encyklikę "O odnowieniu ustroju społecznego", stanowiącą katolicki kodeks etyki socjalnej i punkt zwrotny katolickiej nauki społecznej.

Ustrój społeczny wymaga bezwzględnie naprawy. Do tego wniosku zmusza fakt, że na arenie społecznej figuruje już jako stałe zjawisko proletariat żyjący w niezasłużonej, beznadziejnej nędzy i że w podziale własności zachodzą różnice rażące i nieuzasadnione. Nie jest zadaniem Kościoła ustalać przyszłe formy ustrojowe lub technikę i tempo przemian. To jest rzeczą teoretycznych i praktycznych fachowców, którzy główne zasady przebudowy wyprowadzać powinni z samego życia społeczeństwa. Sprawą Państwa będzie zdrowe zmiany poprzeć i nowe formy życia swą powagą usankcjonować. Obowiązkiem Kościoła zaś jest podać etykę zmian ustrojowych i wyświetlić ze strony moralnej takie zagadnienia, jak stosunek jednostki do społeczności, prawo własności, uwłaszczenie proletariatu itd. Jakkolwiek bowiem wskutek przebudowy niejedno zmienić się musi, co jest formą, zwyczajem i nastrojem dotychczasowych stosunków społecznych, należy bezwzględnie uszanować naturę ludzką, istotne prawa jednostki i to, co jest przyrodzonym, etycznym nakazem. Do ulepszonej zbiorowości powinien obywatel mieć zaufanie, a będzie je miał wtedy, gdy się w niej będzie czuł człowiekiem i gdy w niej tkwić będzie dzięki swej kulturze społecznej i z nakazu swego społecznego sumienia. Z tej wiary zrodzi się twórczy duch obywatelski, od którego losy nowych form społecznych w wielkiej mierze zależeć będą.

Jak z jednej strony fatalną przysługę wyświadczają sprawie przebudowy społecznej publikacje kompromitujące jej powagę i cele, groźby rewolucji i terom, zapowiedzi absurdalnych ustrojów i stosunków sowieckich, tak katolicy powinni przodować w sposobieniu obywateli przyszłych ustrojów i wychowywać ich do nowej kultury socjalnej przez popularyzację chrześcijańskiej etyki społecznej. Gdy wyznawcy radykalizmu jawnie i konspiracyjnie potęgują pierwiastki rozsadzające społeczeństwo, powinni katolicy pielęgnować pozytywnie te czynniki, na których się przebudowa z konieczności oprzeć musi, o ile nie ma się zapaść. Trzeba w końcu zrozumieć, że warunki, w których żyje proletariat, są hańbą społeczną naszych czasów, że współżycie ludzkie nie może się zasadzać na egoizmie, na przemocy bogatych i przeżytkach feudalnych, lecz na chrześcijańskim prawie sprawiedliwości i miłości, godności ludzkiej i braterstwa. Obywatele muszą uznać etyczną i społeczną konieczność zmian, muszą mieć wiarę w ich treść i formę i muszą je chcieć realizować. Wtedy powiedzie się przebudowa i spełni swe zadania.

Takie apostolstwo mają spełnić prace i publikacje Rady Społecznej przy Prymasie Polski, szczęśliwie zapoczątkowane ogłoszeniem encykliki "Ouadragesimo anno". Któż by im nie życzył powodzenia?


Druk: Pius XI, Encyklika o odnowieniu ustroju społecznego, Poznań 1935. s.5-7;
także: Dzieła, s. 465-466. 

odsłon: 3778 aktualizowano: 2012-02-29 15:51 Do góry