Wywiad dla KAP o pobycie w Rzymie w Roku Jubileuszowym.

Rzym, dnia 15 maja 1933.

Wyjeżdżam bardzo pocieszony i zbudowany w Rzymie. Poza nabożeństwami oficjalnymi odwiedziłem bazyliki rzymskie prywatnie jako pielgrzym jubileuszowy, i wzruszony jestem żarliwością ludu i pielgrzymów w modłach ich i pieśniach. Widocznym jest, że Jubileusz Odkupienia świata swą pamiątką porusza serca chrześcijan i wszyscy oni uważają Rzym za ośrodek życia katolickiego, gdzie są skarby Odkupienia. Najmilsza była dla mnie audiencja dzisiejsza u Ojca św., którego wygląd jest dziś jeszcze lepszy niż w dniu mego przybycia do Rzymu. Rozmowa z nim pełna jeszcze była miłych wrażeń z wczorajszej uroczystości na Lateranie. Z wielką miłością błogosławił Polsce, jej ludowi, episkopatowi i duchowieństwu. W czasie mego pobytu w Rzymie radowało mnie niezmiernie, że byłem w towarzystwie mych braci biskupów polskich, których ostatecznie było dziewięciu. Do moich wspomnień rzymskich dołącza się jeszcze pamięć niezapomnianych uroczystości Roku Świętego i beatyfikacji, nade wszystko najwspanialszego nabożeństwa na Lateranie. Papież wracając po 63 latach do Lateranu dowiódł, że Kościół Katolicki jest trwały i wieczny. Mogą następować przerwy. Kościół jednak zawsze pozostaje władcą czasów.


Druk: "Przegląd Katolicki" 23(1933), s. 363;
także: Dzieła, s. 382. 

odsłon: 6206 aktualizowano: 2012-03-05 17:13 Do góry