Do Władysława Raczkiewicza

Lourdes, 7 X 1940.

Dostojny Panie Prezydencie!

Kiedy w czerwcu przybyłem do Francji miałem zamiar niezwłocznie podążyć do Angers, by osobiście złożyć uszanowanie Panu Prezydentowi. Niestety, natrafiłem na chwilę nieszczęśliwego zamieszania, które mnie unieruchomiło i nie pozwoliło się stąd ruszyć przed wyjazdem Pana Prezydenta do Wielkiej Brytanii.

Ośmielam się przeto przesłać tą drogą Panu Prezydentowi wyrazy mojej głębokiej czci i zarazem życzenia serdeczne, by po niedługim ukończeniu wojny, która dla najeźdźców już jest przegrana. Opatrzność pozwoliła Panu Prezydentowi przenieść majestat wolnej Rzeczypospolitej do jej bohaterskiej Stolicy i by Polska (przodując mocą) spotęgowanego ducha zasługami i walorami swego męczeństwa, zajęła wśród twórczej swej odbudowy przednie miejsce w nowym świecie, który się z powszechnej a tak dotkliwej ekspiacji wyłania jako lepszy, odmaterializowany, więcej uduchowiony, naprawdę chrześcijański.

Korzystam z czasu i względnego spokoju w francuskiej Częstochowie, by badać, notować, przygotowywać swoje prace w nowej Polsce. Z Watykanem utrzymuję stały kontakt przez Nuncjaturę w Vichy. Przez te trzy miesiące przesunęły się przez mój pokój setki i setki uchodźców, emigrantów, wojskowych, którzy byli wdzięczni za słowa otuchy i wiary.

Pozwalam sobie załączyć pismo ks. Rektora Cegiełki, który stał się jedynym ośrodkiem polskim w Paryżu i we Francji okupowanej. Pracuje tam wspaniale i śmiało, z wielką ofiarą. Dowiaduję się, że Centrala naszego Czerwonego Krzyża przeznaczyła na jego Komitet pewną kwotę, co można uważać za opatrznościowe.

Błogosławiąc pracom Pana Prezydenta i Rządu oraz niezrównanej Armii polskiej i jej Wodzowi jestem z wyrazami najgłębszej czci i szacunku.


Druk: Kard. August Hlond, W służbie Boga i Ojczyzny. Wybór pism i przemówień 1922-1948,
red. S. Kosiński, Warszawa 1988
, s. 168-169.

odsłon: 4280 aktualizowano: 2012-03-09 17:50 Do góry