Uwagi wobec dziennikarzy amerykańskich w Warszawie w sprawie zajść żydowskich w Kielcach.

Warszawa, dnia 11 lipca 1946.

1. Kościół katolicki zawsze i wszędzie potępia wszelkie mordy. Potępia je też w Polsce, bez względu na to, przez kogo są popełnione i bez względu na to, czy popełnione są na Polakach, czy na Żydach, w Kielcach lub innych zakątkach Rzeczypospolitej.

2. Przebieg nieszczęsnych i ubolewania godnych wypadków kieleckich wykazuje, że nie można ich przypisać rasizmowi. Wyrosły one na podłożu całkiem odmiennym, bolesnym a tragicznym. Wypadki te są potwornym nieszczęściem, które mnie napełnia smutkiem i żalem.

3. Duchowieństwo katolickie w Kielcach spełniło swoje zadanie. Gdy wieść o wypadkach dotarła do kleru, ks. Roman Zelek, proboszcz parafii katedralnej, pobiegł na miejsce, ale u wejścia w ul. Planty został przez wojsko zawrócony. Gdy kordony wojskowe zostały zwinięte, pięciu księży udało się na miejsce wypadków, gdzie zauważyli, że tłumów już nie było; były tylko mniejsze grupy, którym przedstawiciel Kurii Biskupiej radził, by wróciły do domu.

Następnego dnia (5 lipca) przedstawiciel Kurii Biskupiej w porozumieniu z władzami i przedstawicielami miasta, wygotował odezwę uspokajającą, którą Wojewoda zaakceptował. Tej odezwy atoli władze nie opublikowały.

Dnia 6 lipca Kuria Biskupia wydała od siebie odezwę, która następnego dnia (7 lipca) - niedziela - została odczytana z ambon we wszystkich katolickich kościołach miasta. Kopię tej odezwy załącza się. - Jeżeli mimo gwałtownego podniecenia w Kielcach w ostatnim tygodniu panował tam ład i spokój, przypisać to należy przede wszystkim celowemu i łagodzącemu wpływowi duchowieństwa.

4. W czasie eksterminacyjnej okupacji niemieckiej, Polacy mimo że sami byli tępieni, wspierali, ukrywali i ratowali żydów z narażeniem własnego życia. Niejeden Żyd w Polsce zawdzięcza swe życie Polakom i polskim księżom. Że ten dobry stosunek się psuje, za to w wielkiej mierze ponoszą odpowiedzialność Żydzi, stojący w Polsce na przodujących stanowiskach w życiu państwowym, a dążący do narzucenia form ustrojowych, których ogromna większość narodu nie chce. Jest to gra szkodliwa, bo powstają stąd niebezpieczne napięcia. We fatalnych starciach orężnych na bojowym froncie politycznym w Polsce giną, niestety, niektórzy Żydzi, ale ginie nierównie więcej Polaków.

5. Moje osobiste stanowisko do Żydów jest znane choćby z mych przedwojennych wypowiedzi. W czasie zaś wygnania we Francji, w latach 1940-1944, ratowałem niejednego Żyda polskiego, niemieckiego, francuskiego, przed wywiezieniem do obozów śmierci, - ułatwiałem im wyjazd do Ameryki, umieszczałem ich w bezpiecznych schronieniach, starałem się dla nich o dokumenty, dzięki którym ocaleli. Pragnę serdecznie, by sprawa żydowska w świecie powojennym znalazła wreszcie swe właściwe załatwienie.

Poza tym prosił Ks. Kardynał, by wyjaśnienie jego podano w prasie bez zmian i skrótów, do czego się dziennikarze nie dostosowali. Nie jest prawdą, jakoby Ks. Kardynał wyraził życzenie, by wyjaśnień jego nie podano w prasie polskiej.


Druk: "Wiadomości Polskiej Misji Katolickiej w Londynie" 9(1946), s. 12;
także: Dzieła, s. 833-834. 

odsłon: 4861 aktualizowano: 2012-03-13 15:46 Do góry