Prymas Polski objął znowu rządy swoich obu archidiecezji.

W dniu 20 lipca powrócił do Polski J.Em. Ks. August Kard. Hlond, Prymas Polski, arcybiskup gnieźnieński i poznański. Ks. Kardynał przyjechał samochodem wprost z Rzymu, dokąd był się udał po swoim uwolnieniu z rąk niemieckich.

Kardynał Prymas jak wiadomo z początkiem wojny przybył do Rzymu. Zawiózł był wtedy Papieżowi pierwsze wiarogodne wiadomości o okrucieństwach, jakich Niemcy w Polsce dokonywali. Dzięki temu mógł był Papież w pierwszej encyklice swojej, jaką na święto Chrystusa Króla tego roku ogłaszał, tak mocno wystąpić w obronie Polski. Później przez długi okres czasu ks. Prymas na falach radia watykańskiego mówił całemu światu o coraz to nowych męczeństwach narodu polskiego.

Gdy Włochy przy siąpiły do wojny przeciwko aliantom, ks. Kard. Hlond ostatnim pociągiem, który przekraczał granicę włosko-francuską udał się do Francji. Osiada wtedy w Lourdes, by u Niepokalanej Matki Bożej, Wspomożycielki Wiernych a Królowej Polski, błagać za swoim umęczonym narodem. Wyjazd jego do Anglii i Ameryki Północnej i Brazylii udaremnili Niemcy, czyniąc nacisk na Petaina, by nie udzielono Prymasowi wizy wyjazdowej. Z chwilą, gdy reszta Francji zostaje zajęta przez Niemców, na życzenie rządu francuskiego opuszcza Ks. Kardynał Lourdes i przenosi się do Sabaudi, którą okupowały wtedy włoskie wojska. Po usunięciu Mussoliniego Niemcy zajmują całą Francję. W ten sposób znalazł się ks. Kardynał bezpośrednio w ręku hitlerowców. W dniu 3 lutego 1944 następuje jego aresztowanie. Gestapo osadza Ks. Prymasa w więzieniu paryskim, gdzie czyni duży nacisk, aby zmusić Ks. Kardynała do rzucenia swego autorytetu na rzecz zmontowania bloku polsko-niemieckiego przeciwko Rosji Sowieckiej. Nacisk pozostaje bez skutku. Wtedy w dniu 9 kwietnia tegoż roku Niemcy wyznaczają ks. Prymasowi Bar-le-Duc w Lotaryngii jako miejsce przymusowego pobytu. Na skutek skutecznej ofensywy aliantów Ks. Prymas zostaje w dniu 29 sierpnia 1944 przewieziony do Westfalii. Wolność uzyskał dopiero po rozgromieniu wojsk niemieckich. W niedzielę przewodnią rb. Amerykanie przewożą Ks. Kardynała samolotem do Paryża. Ojciec św. na wieść o uwolnieniu Ks. Kardynała daje wyraz niezwykłej swojej radości osobnym telegramem wystosowanym do Ks. Prymasa. Dnia 24 kwietnia odlatuje Ks. Prymas samolotem do Rzymu.

Wyjeżdżając z Rzymu Ks. Kardynał Prymas wystosował do Polaków z zagranicy list, w którym mi. pisze:

Gdy obecnie powrót staje się możliwy, podążam bez zwłoki do swych wielkopolskich stolic arcybiskupich, Mam bowiem wielkie i pilne zadanie do spełnienia na starej piastowskiej ziemi, gdzie życie kościelne zostało przez najeźdźców faszystowskich straszliwie spustoszone.

Mię chodzi o względy polityczne. Idę w kraj na pracę religijną i kościelną. Po bolesnej rozłące pragnę jako pasterz stanąć znowu wśród swego ludu i pomóc goić rany, które Polsce i Kościołowi zadała nawałnica.

Dziękuję Bogu, że mi pozwolił dożyć tej chwili wytęsknionej na mrocznych szlakach tułaczych. Pragnę wywdzięczyć się Opatrzności za opiekę jeszcze głębszym ukochaniem bohaterskiego narodu i ofiarować się na jeszcze wierniejszą służbę dla jego ducha i wartości moralnych.


Druk: "Głos katolicki" 14(1945), s. 1-2;
także: Dzieła, s. 780-781. 

odsłon: 6626 aktualizowano: 2012-03-13 19:43 Do góry