Odezwa: W sprawie pomocy na rzecz biednej i opuszczonej młodzieży w Wiedniu.

[1922 r.]
Do Wszystkich Szlachetnych Dobroczyńców!

Możecie nam zarzucać zbytnią śmiałość albo przynajmniej brak ducha ubóstwa lub natrętną żebraninę. Wszystkie te zarzuty wysłuchujemy bez żalu przekonani, że nie możecie sobie wyobrazić przykrego położenia, w którym się znajdujemy. Nasze pieniądze są prawie bez wartości, a wszystko jest niezwykle drogie. Z pewnością niektórzy z was mogą wyobrazić sobie, ile kosztuje utrzymanie w tych ciężkich czasach 16 Instytutów w naszej Prowincji liczących więcej niż 5.000 dzieci i młodzieży i zapewnienie im tylko tego co najbardziej konieczne. Należy wziąć pod uwagę, że my sami będąc bez pieniędzy, zdani jesteśmy tylko na wspaniałomyślność szlachetnych dobrodziejów. Prócz tego, każdy kto dawniej hojniej nam udzielał pomocy w niemieckich krajach, teraz sam musi borykać się z biedą.

Zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy dziękować amerykańskiemu narodowi w ogóle, a naszym niemieckim współrodakom w szczególności za szlachetne współczucie i dobroczynność. Dzięki waszej pomocy zaradziliśmy wielu brakom, osuszyliśmy wiele łez, uratowaliśmy wielu młodych ludzi od śmierci głodowej i ustrzegli od nędzy. Oby Bóg wam to jak najhojniej wynagrodził. Jednak wielka jest jeszcze nędza materialna i moralna młodzieży, zwłaszcza w naszych wielkich miastach. Dlatego ośmielamy się jeszcze raz odwołać się do waszej wspaniałomyślności. "W naszych czasach - pisze Jego Ekscelencja Arcybiskup z Bamberga - nie znam nic bardziej koniecznego, nic bardziej godnego zasługi i błogosławieństw jak pracę nad ratowaniem młodzieży";. A Jego Ekscelencja Biskup z Linzu pisze: "Zdziczenie i brutalność młodzieży w czasach dzisiejszych sprawiają, że dzieło Wielebnego Sługi Bożego ks. Jana Bosko staje się na obecne czasy prawdziwie opatrznościowe".

Zechciejcie usłyszeć więc wołanie będących w potrzebie biednych synów ks. Bosko i poślijcie nam, według waszego uznania, drobny datek. Za każdy, choćby najmniejszy dar, odzież czy bieliznę, szczególnie bieliznę pościelową, będziemy bardzo wdzięczni. "Nie ulega wątpliwości - pisał już Papież Leon XIII -, że kto ciągle wspiera materialnie czy moralnie dzieła salezjańskie, zdobywa wielkie zasługi wobec Kościoła i ludzkiej społeczności". Pomóżcie nam przeto, w chrześcijańskiej wspólnocie miłości bliźniego, zagoić rany wojny i bądźcie przekonani, że modlitwa biednych dzieci wyprosi wam szczególne błogosławieństwo Boże.

W imieniu biednych synów Ks. Jana Bosko
Dr August Hlond, Prowincjał

Jałmużny uprasza się przesyłać do: Rev. Francis Feiler, Salesian, 22 Palmer Place, Port Ghester, N.Y


Druk: Essener Tageblatt. Essen 05.01.1922;
także: Dzieła, s. 73.

odsłon: 5120 aktualizowano: 2011-12-21 10:33 Do góry