Ksiądz jak oficer szturmowy

Pliki do pobrania

Od Redakcji:

Twarda jest ta mowa. Refleksje ks. kard. Augusta Hlonda o duchowieństwie wyrażają głęboką troskę Prymasa o Kościół, którego filarem są kapłani - słudzy Chrystusa. Od księdza, jego gorliwości w pełnieniu posługi, zależy owocność pracy apostolskiej Kościoła. Chodzi przecież o zbawienie ludzi. Dlatego ks. kard. Hlond nie waha się stawiać wymagań, formułować przestróg i wskazówek, jak odpowiedzieć na pojawiające się problemy w życiu kościelnym. Mają one charakter ponadczasowy. Zwraca uwagę, jak dużą wagę Prymas polski przywiązywał do społecznego wymiaru kapłaństwa. Kapłani "wzięci z ludu" są "ustanowieni dla ludu". Gdy będą prawdziwymi świadkami Chrystusa, Kościół stawi czoła każdej nieszczącej ideologii i nie cofnie się w boju o dusze.


 

Streszczenie koreferatu ks. kard. Augusta Hlonda na Konferencji Episkopatu Polski w Gnieźnie, 16 września 1928.

Duchowieństwo, jego braki, sposoby reformy. Położenie Kościoła, naszkicowane przez wczorajszych referentów, nie jest rozpaczliwe, ale jest poważne. Skonstatowaliśmy, że straciliśmy inteligencję i wielkie masy robotnicze, a poczynamy tracić lud wiejski. Cofamy się ustawicznie pod naporem wrogów, a cofamy się dlatego wśród wysiłków defensywnych, że nie zdołaliśmy zorganizować kontrakcji, nie umieliśmy przejść do ofensywy i do zdobywania utraconych pozycji.

Po części sami nie zdawaliśmy sobie sprawy z rzeczywistego stanu rzeczy. Nieraz łudziły nas objawy pobożności tłumów i wmawialiśmy w siebie, że to chwilowe prądy, że więc nie ma co się silić na walkę z nimi. Gdzie zaś próbowano ofensywy, gdzie chcieliśmy uszanować pozycje wysunięte, gdy przystępowaliśmy do formowania batalionów szturmowych, zwłaszcza w formie Akcji Katolickiej i pracy, doznawaliśmy bardzo często niepowodzenia z powodu braku oficerów. Nie brak żołnierzy chętnych do walki. Wielu świeckich zdaje sobie sprawę z położenia Kościoła i zgłaszają się do walki o krzyż Chrystusowy. Chcą np. iść do boju całe legiony akademików, czekając na hasło bojowe, na krucjatę, a my z bólem serca tak często zwlekać musimy, bo dla tych chętnych mas nie mamy zdolnego oficera, nie mamy przygotowanego do walki ofensywnej kapłana. Jeszcze go mieć możemy do wojny pozycyjnej i obronnej, w której się dalej cofać będziemy, ale na wielką kampanię zdobywczą z dzisiejszym naszym klerem wyruszyć nie możemy.

Problem odrodzenia religijnego w kraju należy zatem sprowadzić w pierwszym rzędzie do zagadnienia kleru. Nie uda tam się żadna reforma kościelna, jeżeli nie zreformujemy kleru.

Wczorajszy referat i koreferat wyświetliły jaskrawo ujemne strony duchowieństwa. Sprowadzam je do następujących punktów: 1/ Duchowieństwa jest za mało; 2/ Duchowieństwo jest niedostatecznie wykształcone; 3/ Duchowieństwo nie rozumie swego zadania, nie umie skonstruować łączności swej z ludem, nie jest przygotowane do nowoczesnej akcji duszpasterskiej; 4/ Duchowieństwo nie jest wyrobione wewnętrznie; 5/ Duchowieństwo nie ma ducha gorliwości i poświęcenia, żyje tylko dla siebie i rodziny, którą się obarcza; 6/ Duchowieństwo nie ma inicjatywy i aktywności i za mało pracuje.

Duchowieństwa jest za mało. (Stąd) fatalne skutki w duszpasterstwie, zwłaszcza po wielkich parafiach, gdzie księża nie mają czasu na pracę organizacyjną. Nie znajdujemy księży dla akcji katolickiej i jej poszczególnych działań. Proponuję (zatem):

a/ O powołaniu kapłańskim powinna być częściej mowa w listach pasterskich i w kazaniach.
b/ Księża proboszczowie, wikarzy, a zwłaszcza prefekci powinni uważać za wzniosłe zadanie swego urzędu pielęgnować powołanie w młodzieży i wspierać materialnie biednych studentów, którzy pragną wstąpić do stanu duchownego.
c/ Otaczać szczególną opieką Sodalicje Mariańskie w gimnazjach.
d/ Dla wspierania studentów z powołaniem otworzyć po diecezjach dzieło specjalnie ad hoc przeznaczone, á la wiedeńskie Canisiuswerk lub Dzieło św. Jana Kantego na Śląsku.
e/ Ponieważ obawiać się należy, że duch naszych gimnazjów publicznych będzie i nadal zagrożony przez laicyzm ze szkodą dla powołań, przygotowywać seminaria małe i gimnazja katolickie.

Seminaria wielkie wymagają reformy.

a/ Pod względem zarządu powinno się usunąć rektorów, którzy się w dzisiejszej sytuacji kościelnej nie orientują i dają klerykom fałszywy pogląd na stan rzeczy; trzeba usunąć rektorów starych, którzy swą zmniejszoną aktywnością usposabiają kleryków do pasywności; trzeba usunąć rektorów, którzy traktują swe stanowisko jako synekurę, chcą mieć spokój, niechętnie przyjmują kleryków; trzeba usunąć rektorów, którzy wprowadzają w Seminarium stosunek sztywny, urzędowy i zimny, zamiast pociągać kleryków sercem; trzeba usunąć rektorów, którzy traktują Seminarium wyłącznie lub niemal wyłącznie jako fakultet teologiczny, a nie mają zrozumienia dla wewnętrznego wyrobienia przyszłych kapłanów i nie dają należytego przygotowania do nowoczesnej pracy duszpasterskiej poza kościołem. Trzeba usunąć rektorów (biskupów) sufraganów, choćby z tego powodu, że w dzisiejszych stosunkach biskupi sufragani powinni co najmniej dwa miesiące spędzić na wizytacjach i z tego miesiące: w maju i czerwcu, kiedy obecność rektora ze względu na koniec roku jest najpotrzebniejsza. Rektor nie powinien się ani na tydzień absentować. Ojciec duchowny (powinien być) dobrany starannie - ze znajomością przyszłych zadań kapłańskich. Profesorowie - wszyscy powinni być wychowawcami. Ludzie wszyscy ducha Bożego i wewnętrznego życia.
b/ Studia pogłębione. Powód obniżenia się powagi kleru wobec inteligencji to kiepskie studia kleru. Nie chodzi o to, by wychowywać doktorów, lecz przyszły kapłan musi otrzymać wykształcenie pełen i poważne i musi wynieść z Seminarium zamiłowanie do dalszych studiów.
c/ Wyrobienie wewnętrzne. W Seminariach jest dużo hipokryzji. Wpajać więcej myśl Bożą i kapłańską.
d/ Szczególnie brak w dzisiejszym wychowaniu seminaryjnym wyrobienia do poświęcenia, gorliwości, apostolstwa, do inicjatywy i aktywności, do nowoczesnej pasteryzacji.

Nie wyrabia się szturmowych oficerów, lecz wygodnych podoficerów, którzy poza koszarami nic nie widza.

Teologia pastoralna sprzed trzydziestu i czterdziestu lat.

Wielu młodych księży zraża się w pierwszych latach kapłaństwa. Dostają się do kapłanów niedobrych, niegorliwych, nieapostolskich i przyzwyczajają się do trybu ich życia. Pracują w parafiach, gdzie proboszcz od dwudziestu i trzydziestu lat niczego w metodach pastoralnych nie zmienił i niczego zmienić nie chce - i do tych metod się przyzwyczajają.

Trzeba młodych kapłanów otoczyć szczególną opieką. Powierzać ich możliwie proboszczom wzorowym i polecić ich opiece tychże proboszczów. Pozostawać z nimi w kontakcie. (Np. w Bawarii w każdym dekanacie jest wyznaczony taki kierownik duchowny dla młodych kapłanów, tzw. Fortbildungsleiter. Przedkładają mu (oni) swoje kazania, dwa razy w miesiącu jeżdżą do niego, (i tak) przez pięć lat są pod jego opieką).

Żądać egzaminów w pierwszych trzech latach kapłaństwa (Kan. 130). Polecić opiece Dziekana.

Dla kapłanów do parafiach: Trzeba ich a/ w duchu kapłańskim utrzymywać i b/ w metodach pasterskich dokształcać.

Ad a/ przez rekolekcje przepisane prawem (kanonicznym), przez rekolekcje miesięczne, przez propagowanie Unii Apostolskiej, przez pismo ascetyczne kapłańskie.

Ad b/ przez częstsze konferencje dekanatu, na które należy podawać tematy pastoralne i na które od czasu do czasu powinien zajeżdżać ordynariusz albo sufragan, albo wikariusz generalny; przez kursy duszpasterskie, przez pismo pastoralne kapłańskie dobrze redagowane.

Aby wytworzyć współpracowników, kuriom przygotować odpowiednich ludzi, a diecezjom kandydatów na Biskupów, kształcić młodych kapłanów o duchu Bożym, o pięknym charakterze i wybitnych zdolnościach na uniwersytetach i uczelniach w kraju i za granicą, szczególnie w Rzymie. Ale samemu wybierać, podczas studiów pilnować, po studiach wysłać na dobrą praktykę pasterską.

Specjalnym tematem będzie kształcenie katechetów i opieka nad nimi.

Zakony - Konferencja z Prowincjałami.

Wnioski:

a/ Reforma Seminariów.
b/ Opieka nad młodymi kapłanami.
c/ Dokształcenie ogólne kleru.
d/ Przygotowanie wybitnych kapłanów na stanowiska ważniejsze w diecezjach i kraju.
e/ Porozumienie z zakonami.

odsłon: 5460 Do góry