Kochani Współbracia!
Wkraczamy w ostatni rok Nowenny Millenijnej. Za rok minie tysiąc lat od chwili, kiedy naród nasz przyjął chrzest święty i zmyty został wodą, która moc swą czerpie z Chrystusowego krzyża.
Przez osiem lat nowenny urabialiśmy siebie i naszych wiernych w szkole Matki Bożej. Pozostał jeszcze ostatni rok. W tym roku wierności Maryi wzmożemy cześć ku Matce Najświętszej. Ona wyprosi nam siły, byśmy czynami wiary i miłości przygotowali naród i siebie do wielkiej rocznicy.
W dniu 3 maja 1966 roku odnowimy nasze ślubowanie. Hołd złożymy Bogu, który tak wielkie rzeczy uczynił Maryi, Królowej świata, Pośredniczce wszelkich łask i Matce Kościoła. Oddamy się Jej z czcią i miłością wierząc, że Ona nasze oddanie przekaże swemu Synowi, a przezeń całej Trójcy Świętej.
To oddanie ma się dokonać za Kościół, jego rozwój i wolność. Od Kościoła otrzymaliśmy łaskę Chrztu. Kościołowi zawdzięczamy to, że naród trwa w duchu Chrystusowym, wierny Jego krzyżowi i Ewangelii. Kościół zachował naszą kulturę narodową, obronił przed rozbiciem naszej zwartości i jedności. Stąd nasza wdzięczność dla Kościoła. Stąd oddanie nasze i narodu całego Matce Najświętszej za Kościół, za jego obecność w dziejach narodu w następnym tysiącleciu.
W tym roku dążyć będziemy do tego, by stać się w pełni kapłanami Maryjnymi. Kapłan Maryjny nie idzie sam do Boga. Nie przedstawia swoich próśb bezpośrednio Bogu. Wszystko zawiera niepokalanym dłoniom Maryi. Ona w jego imieniu składa ofiarę, modli się, rozdziela łaski, prowadzi dusze do Chrystusa. Kapłan Maryjny wierzy, że Ona potrafi kruszyć najzatwardzialsze ludzkie serca.
Pracujemy wśród rodaków, których dusze przepojone są Maryjnością. Maryjny naród domaga się Maryjnych kapłanów i zakonników. Toteż w pierwszym rzędzie duszpasterze muszą pałać gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Inaczej nie będą zdolni do stworzenia atmosfery Maryjnej, do której wzdycha dziś cały świat.
Toteż w tym roku będziemy żyć Maryją i Nią promieniować na każdy dzień. Ukochamy Ją sercem i duszą całą. Pamiętajmy, że w Maryi ka-[s. i]płan odnajduje swą godność, swoje szlachectwo wewnętrzne. Jedynie przez miłość do Matki Bożej kapłan dochodzi do osobowości.
W Fatimie Królowa nasza oświadczyła zupełnie jasno: „Jezus chce, abym była więcej miłowana”.
Łatwo o przerost werbalizmu. Mówimy o Matce Najświętszej, o Jej roli i posłannictwie. Lecz często nasze życie nie odpowiada naszym słowom. Nie promieniujemy Maryją na codzień. Stąd łatwo o spłycenie nurtu Maryjnego w duszach naszych.
Całą naszą pracę przepoimy duchem Maryjnym, Codziennie na nowo będziemy się oddawać jako narzędzie w ręce Matki Najświętszej. Będzie to praktyczna realizacja „świętego niewolnictwa z miłości”.
Nasz Założyciel mawiał: „Bądźmy przekonani, że ktokolwiek szczerym sercem zaufa Maryi, Ona ustokrotni jego wysiłki swoją potęgą”. On sam był na wskroś przejęty nabożeństwem do Niej. Jeszcze na łożu śmierci mówił o Matce Najświętszej z największym przejęciem. Każdy z nas przeżywał jakiś przeogromny wstrząs, gdy umierający Prymas, wpatrzony jakby w jakąś wizję nadziemską, mówił o Matce Bożej, o Jej Macierzyńskiej wprost opiece nad narodem polskim. Zachęcał obecnych do pracy apostolskiej pod Jej opieką. „Pracujcie pod opieką Matki Najświętszej. Zwycięstwo gdy nadejdzie, będzie zwycięstwem Matki Najświętszej”.
Ten ostatni rok Wielkiej Nowenny niech przeorze odpowiedzialnością nasze kapłańskie sumienia. Prośmy Tę, którą Mariologia nazywa „Omnipotentia Supplex” o moc ducha, o świętość w stylu Maryjnym. Ona na pewno wyjedna nam tę łaskę.
Od naszego przejęcia się ideą Maryjną zależeć będzie ostateczny triumf Maryi w Ojczyźnie naszej. Ona sprawi, że Naród Polski wadzie w nowe Tysiąclecie wierny Chrystusowi i Jego Matce.
X. Posadzy T.Chr.
Puszczykowo, 2 maja 1965 r. [s. II]
Druk: „Informator Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców” 5(1965), s. I-II,
Archiwum Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, syg. KR II,9.