Przemówienie z okazji 25-lecia Towarzystwa.

Pliki do pobrania

Towarzystwo w latach 1932-1939.
Dzieje Towarzystwa od 1932 do 1939 r. to okres wielkiego zewnętrznego rozwoju. Już liczne zgłoszenia do obu nowicjatów w roku 1932 były zapowiedzią, że idea nowego Zgromadzenia spotkała się z prawdziwą sympatią w kraju i na Wychodźstwie.

Rok 1932

22.VIII.
Jest niedziela, a zarazem ostatni dzień oktawy święta Wniebowzięcia Matki Boskiej. Pierwszy aspirant nowego Zgromadzenia klęczy u stóp Założyciela
śp. Kardynała Hlonda i odbiera od niego błogosławieństwo dla nowopowstającego dzieła. X. Kardynał pełen wzruszenia wypowiada słowa: „A więc rozpoczynamy in nomie Domini”.

23.VIII.
Msza św. w intencji nowego Zgromadzenia. Pobudzające do ufności słowa formularza mszalnego, zawarte w Ewangelii: „Nollite timere, pusillus grex, quia
complacuit Patri vestro dare Vobis regnum”. Te słowa były nam otuchą później, kiedy bywało ciężko.

8.IX.
Osobnym dekretem Założyciela jako Ordynariusza Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej Towarzystwo otrzymuje podstawę prawną swego istnienia.

15.X.
Przełożony oraz 20 kandydatów do kapłaństwa rozpoczynają nowicjat kanoniczny.

8.XII.
W święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny klerycy nowicjusze przywdziewają sutanny.

Rok 1933

19.III.
Ośmiu braci po ukończeniu aspirandatu rozpoczyna nowicjat zakonny.

16.X.
Pierwszy batalion Chrystusowców w liczbie 13 nowicjuszy, składa śluby zakonne. [s. 23]
Pierwsi klerycy profesi, dla braku własnego Domu studiów, rozpoczynają studia filozoficzne w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Gnieźnie. Zamieszkują w konwikcie diecezjalnym, zamienionym na Dom Zakonny, skąd uczęszczają na wykłady do Seminarium.

Rok 1934

25.III.
Pierwszych 6 braci nowicjuszy składa profesję zakonną.
W tym okresie powstają w Potulicach zakłady graficzne, warsztaty ślusarskie i inne pomniejsze, w których pracują głównie bracia. Zaczyna wychodzić organ Towarzystwa „Głos Seminarium Zagranicznego”. Pismo to staje się także organem kapłanów polskich pracujących na Wychodźstwie. Nieco później przystępuje się do wydawania miesięcznika pt.: „Msza Święta”. Chodzi o zrealizowanie jednego z zadań Towarzystwa, określonego w art. 3 Ustaw.

Rok 1935

30.X.
Dwaj pierwsi klerycy, po ukończeniu studiów filozoficznych w Gnieźnie, udają się na studia teologii do Rzymu. Odtąd co rok po dwóch kleryków wyjeżdżać będzie w tym samym celu do Wiecznego Miasta. Towarzystwo myśli bowiem o przygotowaniu własnych profesorów dla przyszłego swego seminarium.

Rok 1936

Przy zakładach graficznych w Potulicach powstaje osobne wydawnictwo, które ma na celu wzbogacenie wzgl. ubogiej literatury katolickiej w Polsce i na wychodźstwie. Przystępuje się więc do druku książek, popularyzujących najważniejsze zagadnienia religijne i światopoglądowe. Drukuje [s. 24] się również książki przeznaczone wyłącznie dla celów duszpasterskich jak np. trzytomowe dzieło X. Prof. Szukalskiego pt. „Katechezy”, „Katechizm Diecezjalny”, Nowa Historia Biblijna”, „Śpiewnik Kościelny” oraz książki do nabożeństwa.
Prócz „Głosu Seminarium Zagranicznego” oraz „Mszy świętej” zaczyna się wydawać jeszcze trzecie czasopismo pt. „Cześć Świętych Polskich”. Ma ono na celu rozpowszechnienie kultu świętych polskich w kraju i zagranicą. Wydawnictwo, zakłady graficzne i inne warsztaty znalazły pomieszczenie w okazałym budynku, w tym celu specjalnie zbudowanym.

Rok 1937

Nadeszła wreszcie chwila, kiedy Towarzystwo mogło przystąpić do realizacji swej misji wychodźczej. Dwaj pierwsi bracia zostają wysłani w charakterze pomocników duszpasterskich do Misji Polskiej w Paryżu. Nieco później dwaj inni bracia wyjeżdżają do pomocy do, Misji Polskiej w Londynie. Niedługo potem, pierwszy kapłan i jeden brat Towarzystwa udają się na pracę duszpasterską wśród polaków do Estonii, wezwani przez J.E. X. Arcybiskupa Profittlicha z Tallina. Później wyjeżdża tam jeszcze jeden kapłan Towarzystwa. W Poznaniu, w pobliżu katedry, na gruncie darowanym przez Poznańska Kapitułę Metropolitalną, staje część gmachu Seminarium. Klerycy Towarzystwa, którzy dotychczas mieszkali i studiowali w Arcybiskupim Seminarium Duchownym w Poznaniu, zamieszkują teraz we własnym domu. Odtąd już mogą bez przeszkód odbywać swoje studia, a równocześnie zachowywać swój regulamin zakonny.

12.IV.
Umiera Józef Miękus, kleryk odbywający swe studia w Rzymie. Jego świątobliwe życie oraz jego śmierć, złożona w ofierze za Towarzystwo i wychodźstwo polskie „stają się kamieniem węgielnym, na którym śmielej i doskonalej [s. 25] zaczęły się wznosić dalsze zręby młodego Towarzystwa” /Słowa śp. X. Dr Al. Żychlińskiego, prof. Sem. Duch. w Poznaniu/. Książka Anny Zahorskiego pt. „Ofiara Poranna”, opisując jego życie, znalazła się we wszystkich bibliotekach sodalicyjnych w Polsce i niejedną młodzieńczą duszę zapaliła do większej miłości Bożej.

Rok 1938

Potulice ze względu na owe piękne położenie stają się ważnym ośrodkiem rekolekcyjnym dla osób spoza Towarzystwa. Odbywają się tu zbiorowe rekolekcje dla nauczycieli. Zaczynają się tu zjeżdżać coraz liczniej księża świeccy, by odbyć rekolekcje indywidualne. W Potulicach odbywają się specjalne kursy dla kapłanów i kleryków z zagranicy, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych. Młode zgromadzenie zakonne cieszy się coraz większym zaufaniem i życzliwością Episkopatu oraz społeczeństwa Polskiego w kraju i zagranicą. Dowodem tej życzliwości jest fakt, że prawie wszyscy Biskupi z J.Em. Kardynałem Kakowskim na czele, odwiedzają siedzibę Towarzystwa, składając przy tej sposobności niejednokrotnie wysokie ofiary pieniężne na jego cele. Z wydatną pomocą pieniężną spieszą także różne organizacje katolickie, duchowieństwo oraz szerokie warstwy społeczeństwa polskiego.

Rok 1939

3.VI.
Grupa najstarszych kleryków w liczbie 11 otrzymuje święcenia kapłańskie. Liczba kapłanów w Towarzystwie wzrasta więc tym samym do 20.
W tym samym czasie liczba kleryków profesów wynosiła 68, a liczba kleryków-nowicjuszy 9. Braci profosów było 80, braci-nowicjuszy ponad 40. Widać, że na całym tym okresie spoczywa wyraźne [s. 26] błogosławieństwo Boże. Sam Namiestnik Chrystusowy poinformowany o pięknym rozwoju młodego zgromadzenia nadesłał Towarzystwu już poprzednio swoje błogosławieństwo apostolskie. „Quem dilestis Filius Noster E. Cardinalis Augustus Hlond Archiepiscopus Gnesnen et Posnanien, Ac Poloniae Primas, in Clero suo excitavit Societatem Christi pro emigrantibus paterno corde amplectentes, et de iam relatis spiritualibus fructibus gratulantes, maiores melioresque in dies augurantes, eidem Societati et singulis consortibus Apostolicam Benedictionem impertimus”.

Towarzystwo w latach 1939 - 1945

Zaczęła się druga wojna światowa ze swymi brutalnymi następstwami. Jak łatwo mogła ona przynieść zagładę młodemu zgromadzeniu, które znajdowało się dopiero w trakcie formacji. Najśw. Maryja Panna, Królowa i Matka Towarzystwa, św. Józef, nasz Opiekun Niebieski, św. Stanisław Kostka, szczególniejszy Opiekun Towarzystwa w czasie wojny, uprosili nam łaskę przetrwania tej okrutnej burzy dziejowej.

Rok 1939

Już z początkiem wojny Niemcy aresztowali kilkunastu członków Towarzystwa. Innych wypędzili z Potulic, zamienionych na obóz pracy dla Polaków oraz z domów zakonnych Towarzystwa w Poznaniu, w Puszczykowie. Członkowie rozproszeni i znaleźli się bez dachu nad głową.

Rok 1940

Przełożeni zbierają rozproszonych kleryków w Krakowie, umieszczając ich w klasztorze OO. Kapucynów, gdzie równocześnie odbywają oni swoje studia. Klerycy wypędzeni stamtąd po niejakimś czasie przez Niemców, przenoszą się później do klasztoru Służebnic Najśw. Serca Jezusowego, skąd [s. 27] uczęszczają na wykłady do Instytutu Teologicznego XX. Salezjanów.

15.VI.
18 diakonów otrzymuje w Krakowie święcenia kapłańskie.

21.VII.
Dalszych 16 diakonów dochodzi do kapłaństwa.
Zaraz po święceniach zostają oni przyjęci do pracy duszpasterskiej głównie w diecezji Krakowskiej, Tarnowskiej i Kieleckiej.

Rok 1941

Na ziemiach polskich zajętych przez Niemców, kapłani Towarzystwa pracują jedyni w Bydgoszczy. Inni sprawują duszpasterstwo w ukryciu, a mianowicie w rejonie Pyzdr i Ostrowa Wlkp. Poza tym kilku kleryków, którzy zgłosili się dobrowolnie do robót, lub zostali do nich zabrani przymusowo, podtrzymując ducha wiary wśród rodaków na dalszych terenach. Ten sam cel spełnia również 20 braci Towarzystwa. Wywiezieni tam przymusowo, dają wzruszające przykłady gorliwości apostolskiej. Nie bacząc na przeszkody ze strony władz obozowych, urządzają oni nabożeństwa dla swych towarzyszów pracy, wspólne modlitwy poranne i wieczorne. Zachęcają ich do udziału we Mszy św., dozwolonej dla Polaków raz w miesiącu, wykładają katechizm oraz przygotowują ich do Sakramentów św.

Rok 1942

Innym polem pracy Towarzystwa, ściśle związanych z głównym jego zadaniem, to praca duszpasterska w przejściowych obozach dla robotników wyjeżdżających do Rzeszy. Ludzie w tych obozach tzw. „dulagach” oglądali się za pomocą religijną, lecz o dopuszczeniu kapłanów do obozów przez władze niemieckie, nie można było marzyc. [s. 28] A może by jednak próbować? Pod koniec roku 1942 dwóch księży Towarzystwa zjawia się u niemieckiego prezydenta Struwego w Krakowie. Spada na nich potok wyzwisk i obelg pod adresem duchowieństwa polskiego. Świetna argumentacja o potrzebie pracy duszpasterskiej w obozach przekonywuje Niemca. W końcu zgadza się na wszystko. Jeden z tych księży zostaje kapelanem naczelnym, a drugi jego zastępcą. W porozumieniu z Biskupami polskimi, wszystkie obozy otrzymują kapelanów i to głównie spośród kapłanów Towarzystwa. Kapelani stają się nie tylko duszpasterzami obozowymi, lecz nadto nawiązują ścisłą łączność z wyjeżdżającymi, wyszukując wśród nich apostołów, którzy mają podtrzymać ducha w swoim środowisku. Kapelani wydają również listy i okólniki do swoich podopiecznych na terenie Rzeszy. Nie dziw przeto, że tak szeroko zakrojona działalność wzbudziła podejrzenie Niemców. Kilku z kapelanów aresztowano i osadzono w więzieniu i obozach koncentracyjnych. Inni kapłani Towarzystwa, pracujący po parafiach, także nie spuszczają z oka głównego owego zadania. Utrzymują stały kontakt z parafianami wywiezionymi na roboty. Robotników przyjeżdżających na urlop wypoczynkowy do domu, przygotowują zaś do pracy apostolskiej wśród ich towarzyszów pracy.

Rok 1943

W miarę przedłużania się wojny coraz głośniej zaczęło dochodzić z Rzeszy bolesne wołanie o kapłanów polskich. Wołanie to w szeregach Towarzystwa nie mogło minąć bez echa. Trudności jednak polegały na tym, że władze niemieckie za żadną cenę nie pozwalały na wyjazd duszpasterzy polskich do Rzeczy. Pragnąc złożyć ofiarę na rzecz polskich dusz wychodźczych, 4 kapłanów Towarzystwa zgłasza dobrowolnie swą gotowość na wyjazd do Rzeszy. Zmieniając sutanny na bluzy robotnicze, rejestrują się w Urzędzie Pracy i wyjeżdżają za podrobioną kartą rozpoznawczą, świadomi tego, że w razie zde-[s. 29]maskowonia grozi im pewna śmierć. Wpływ ich na otoczenie staje się coraz większy. Modlitwy, przykład, dobre słowo, oto tajemnica ich powodzenia. By dodać jeszcze swym ludzkim poczynaniom pełni skuteczności, składają Bogu w ukryciu Najśw. Ofiarę. W ślad za nimi Towarzystwo wysyła do Rzeszy, po gruntownym przeszkoleniu jeszcze 3 innych kapłanów, nie będących członkami Towarzystwa.

Ofiary wojny

Okrutna wojna zażądała innych ofiar krwi z szeregów młodego Towarzystwa.

Śp. X. Paweł Kontny położył życie swoje w służbie szczytnych ideałów duszpasterskich. Na wieść, iż obcy żołnierze nastają na czystość panieńską jego parafianek, udaje się natychmiast, by stanąć w obronie zbeszczeszczanej cnoty. Trafiony kulami żołnierzy, pada na swym posterunku, jako dobry pasterz, który duszę swoją daje za owco swoje. Ten ofiarny zryw młodego duszpasterza wywołuje głęboką cześć dla jego czynu w całym społeczeństwie. Jego pogrzeb zamienia się w pochód tryumfalny. Jego grób zimą i latem zasypany jest kwiatami. Ludzie modlą się za jego wstawiennictwem. Ulica nazwana jego imieniem świadczyć będzie po wsze czasy o szczytnym bohaterstwie młodego duszpasterza - Chrystusowca.

Z rozrzewnieniem wspominamy także nazwisko kleryka - nowicjusza Mariana Ruczyńskiego, b. porucznika W.P. Ten świątobliwy nowicjusz zginął w obozie koncentracyjnym w Gusen.

W obozie w Dachau umiera X. Henryk Herbich, który przed wojną wstąpił jako kapłan diecezjalny do Towarzystwa. W obozie składał on dalszą swą profesję w ręce Biskupa Kozala, zmarłego tam później śmiercią męczeńską.

Również piękną śmiercią zginęło tylu innych kleryków i braci, których imiona są wypisane na tablicy pamiątkowej w Domu Głównym w Poznaniu. Jako jasne gwiazdy jaśnieć one będą zawsze na firmamencie młodziutkiego Towarzystwa.

Razem zginęło w czasie wojny dwóch kapłanów, 7 kle-[s. 30]ryków i 17 braci. Nadto ogółem 50 kapłanów, kleryków i braci przebywało w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych. Postawa duchowa członków Towarzystwa przebywających zwłaszcza w obozach koncentracyjnych, według opinii współwięźniów, była bardzo dobra, a niejednokrotnie nawet bohaterska.

Okres od roku 1945 - 1950

W historii narodów, a często i w historii zgromadzeń zakonnych panuje ruch falisty. Po okresach ciężkich doświadczeń następują okresy świetlane. Tak też było z Towarzystwem. Zaraz po ukończeniu wojny, mimo rozsypki, rozproszenia i strat poniesionych, Towarzystwo staje do odbudowy własnych ognisk oraz do pracy w duszpasterstwie w większym stylu.

Rok 1945

W kwietniu przełażeni wraz z kilkoma członkami Towarzystwa zbierają sio w Poznaniu. Dom macierzysty Towarzystwa w Potulicach został bowiem zajęty przez władze państwowe. W Poznaniu uruchamia się od razu oba nowicjaty oraz bursę dla seminarzystów, którzy na razie uczęszczają do gimnazjów poznańskich. Dekretem datowanym z dnia 18.VIII.1945 r. X. Prymas zamianował 4 kapłanów Towarzystwa - X. Berlika, X. Grzelczaka, X. Piłata i X. Rauera członkami Tymczasowej Rady Naczelnej Towarzystwa. Kapłani Towarzystwa, którzy zaraz po wojnie pomagali przejściowo w diecezji Gnieźnieńskiej, Włocławskiej i Chełmińskiej, zostali prawie wszyscy przeniesieni na teren nowoutworzonej administracji apostolskiej na Pomorzu Zachodnim. W maju tegoż roku rozpoczyna się specjalna karta historii duszpasterskiej Towarzystwa. Jaszcze dymią zglisz-[s. 31]cza ruin Szczecina, a już z pierwszą ekipą polskich pionierów zjawia się w tym mieście kapłan Chrystusowiec. Odtąd Towarzystwo na tym terenie obejmuje placówkę po placówce. Przy tym kieruje się szczytnym hasłem swego Założyciela: „Da mihi animas, caetera tolle”. Nie wyciąga wiec ręki tylko po większe miasta, lecz w zwartych szeregach bierze pod swoją opiekę duszpasterską odleglejsze wioski w tym przeświadczeniu, że ksiądz diecezjalny tam nie pojedzie. Na tych terenach świeżo odzyskanych kapłani ci musieli przede wszystkim organizować pracę duszpasterską wśród ludzi przybyłych ze wszystkich stron polski. Musieli oni odbudować zniszczone przez działania wojenne kościoły i zabudowania kościelne. Ogółem wyremontowali oni 40 kościołów, 15 plebanii oraz 30 innych zabudowań kościelnych. We Francji 5 kapłanów Towarzystwa obejmuje duszpasterstwo głównie w okręgu Bruay. W Niemczech jeden kapłan obejmuje duszpasterstwo nad Polakami wysiedlonymi w czasie wojny przez Niemców. Dwom innym powierza się funkcję duszpasterzy objazdowych wśród Polaków zamieszkałych tam już przed wojną w obrębie diecezji Kolońskiej, Monasterskiej i Paderbornskiej.

Rok 1946

1.IX.
Powstaje własne Niższe Seminarium Duchowne. Nowicjat kleryków zostaje przeniesiony do Puszczykowa. Poprzednio nowicjat braci przeniesiony został do Moraska.

Rok 1948

1.VII.
Otwiera się nowy dom Towarzystwa w Ziębicach. Tam też inauguruje się własne studia filozoficzne oraz umieszcza się ósmą klasę Niższego Seminarium. [s. 32]

22.X.
Spotyka cały naród polski a zwłaszcza Towarzystwo straszliwy cios. Umiera X. Prymas - Założyciel. Towarzystwo, jak ta biedna sierota w nieutulonym żalu i smutku staje u trumny tego, który z woli Opatrzności był jego Założycielem, Protektorem i zawsze życzliwym Przyjacielem. Wszyscy czują, że Towarzystwo poniosło największą stratę od chwili swego powstania. Siedemnaście lat czułej ojcowskiej opieki Założyciela nad Towarzystwem, to wiekopomna zasługa, która w dziejach Towarzystwa jaśnieć będzie zawsze niezrównanym blaskiem.

Rok 1950

22.IV.
Towarzystwo otrzymuje „Decretum Laudis”. Piętnastu Ordynariuszów,
na których terenach pracowali albo pracują nasi kapłani, poparło wniosek Towarzystwa skierowany do Świętej Kongregacji, wystawiając świadectwa ich pracy i poświęcenia. Na ten krok wpłynął również dalszy rozrost Towarzystwa po wojnie. Liczyło ono w chwili otrzymania dekretu - kapłanów 65, kleryków - profesów 28, kleryków-nowicjuszy 53, braci profesów 47, i braci nowicjuszy 12.

Okres od 1950 do 1957

9.IX.
Zainaugurowane zostają własne studia teologiczne w Domu Głównym Towarzystwa w Poznaniu. Dotychczas Towarzystwo miało tylko własne studia filozoficzne w domu studiów w Ziębicach koło Wrocławia. Na wykłady teologii klerycy uczęszczać musieli do Archidiecezjalnego seminarium Duchownego w Poznaniu. Wykłady teologii obejmują częściowo kapłani Towarzystwa, częściowo inni profesorowie, między innymi usunięci przez władze państwowo ze swoich stanowisk -
Bp Bednosz, [s. 33] koadiutor Ordynariusza Diecezji Katowickiej, Administrator Ap. X. Nowicki z Gorzowa oraz Administrator Ap. X. Wronka z Gdańska.

Rok 1951

3.V.
W Hesdigneul w diecezji Arras we Francji następuje erekcja odrębnego nowicjatu dla kandydatów rekrutujących się z synów wychodźców polskich zagranicą. Utworzenie tego nowicjatu ma na celu zasilenie szczupłej ilości kapłanów Towarzystwa, pracujących na wychodźstwie. Począwszy od roku 1945 wyjąwszy jeden wypadek, polskie władze państwowe nie pozwalają już na wyjazd kapłanów Towarzystwa zagranicę.

1.VIII.
Towarzystwo wita z wielką radością nową Konstytucję Apostolską Piusa XII „Exsul Familia”. Konstytucja stanowi bez wątpienia wielkie wydarzenie dla sprawy duszpasterstwa wśród wychodźców. Reguluje ona opiekę duszpasterską nad cudzoziemcami w zakresie diecezjalnym, odpowiednio do wymogów czasu.
Od 22 do 24 sierpnia odbywa się I Kapituła Generalna Towarzystwa. Na Kapitule wybiera się nowy zarząd Towarzystwa. Kapituła Generalna podejmuje też liczne uchwały odnoszące się do życia modlitwy, do zachowania ślubów zakonnych, do studiów oraz do zarządu Towarzystwa.

Rok 1952

1.III.
Otwarty zostaje dom zakonny Towarzystwa w Essen przy ulicy Mainzerstrasse 11 /Archidiecezja Kolońska/. W domu tym zamieszkują kapłani pracujący wśród Polaków rozproszonych po diecezjach Kolońskiej, Monasterskiej, Paderborn
i Osnaruck.

15.VI.
Następuje otwarcie nowego domu Towarzystwa w Bydgoszczy /Archidiecezja Gnieźnieńska/.

3.VII.
Władze państwowe zamykają Niższe Semina-[s. 34]rium Duchowne Towarzystwa w Ziębicach. Rozpędzają seminarzystów i konfiskują gmach. Zanosi się na zupełną likwidację zakonów w Polsce.
Z tą chwilą rozpoczyna się mniej lub więcej jawne prześladowanie zakonów. Prześladowanie to obejmuje zwłaszcza nasze Towarzystwo, które ze względu na swój cel władze posądzają o kontakty z zagranicą. W czasie obrad Miejskiej Rady narodowej w Poznaniu jeden z radnych rzuca wezwanie: „Należy jak najprędzej zlikwidować Seminarium Zagraniczne, tę spelunkę szpiegów amerykańskich. Po to usadowili się oni tam nad torem kolejowym, by donosić wywiadowi o ruchu pociągów odbywającego się na tym ważnym szlaku”. Kilku kapłanów Towarzystwa dostaje się do więzienia, innych się szantażuje, grożąc im więzieniem.

Rok 1953

14.IX.
Wybucha groźny pożar domu nowicjackiego w Bydgoszczy. Cała Bydgoszcz wskazuje palcem na sprawców pożaru.

7.XII.
Towarzystwo rozpoczyna Rok Maryjny nocną „godziną świętą”. Towarzystwo pragnie w tym roku pogłębić w członkach swoich ducha zakonnego.
W obliczu grożącego niebezpieczeństwa Towarzystwo pragnie zespolić swoich członków w Niepokalanym Sercu Najśw. Maryi Panny, Królowej Towarzystwa. Rok Maryjny osiągnął swój cel. Nastąpiło wyraźne odnowienie ducha zakonnego. Wzrosła cześć dla Matki Bożej w duszach członków Towarzystwa. Pogłębiła się miłość do Matki Bożej w duszach wiernych po parafiach obsługiwanych przez kapłanów Towarzystwa. Mimo najrozmaitszych szykan i przeszkód stawianych przez władze, parafie przydzielone Towarzystwu wykazały w tym roku rekordową ilość Komunii św. W kościołach zbudowano nowe ołtarze ku czci Matki Najśw. Dawniejsze ołtarze zostały odnowione. Z każdej parafii odbyły się pielgrzymki wiernych do [s. 35] Częstochowy.

Rok 1954

W miesiącach letnich tego roku w ogrodzie Domu Głównego Towarzystwa w Poznaniu przystąpiono do budowy okazałego pomnika ku czci Matki Bożej, Królowej Towarzystwa Chrystusowego. Cichaczem, bez zgody władz państwowych, księża, klerycy i bracia równają teren, wznoszą obramowania i cokół. Na cokole staje figura, dzieło artysty - rzeźbiarza prof. Woźniaka. W przeddzień ogłoszenia dogmatu Wniebowzięcia Matki Bożej X. Arcybiskup Walenty Dymek dokonuje poświęcenia pomnika. W swym przemówieniu X. Arcybiskup dziękuje za wystawienie figury w sąsiedztwie katedry poznańskiej, a potem dodaje: „Jest to jedyny pomnik, wzniesiony ku czci Matki Bożej w Roku Maryjnym w naszym mieście. Będzie on dużym bodźcem do pielęgnowania kultu Maryjnego w naszej Archidiecezji”.

Rok 1955

1.VI.
W Divion /diecezja Arras/ staraniem kapłanów Towarzystwa zbudowany został nowoczesny „Dom Katolicki” dla Polskich Emigrantów. W domu tym odbywa się katechizacja dzieci polskich, obszerna sala służy polskim organizacjom katolickim.
W kaplicy odbywają się nabożeństwa polskie. Budowę podobnych domów katolickich przygotowuje się również na innych placówkach obsługiwanych przez kapłanów Towarzystwa.

Rok 1956

15.IV.
14 diakonów otrzymuje święcenia kapłańskie. Jeszcze nigdy w dziejach Towarzystwa nie wyświęcono od razu tylu kapłanów. Odtąd przez kilka lat z rzędu szeregi kapłanów [s. 36] w Towarzystwie róść będą w niespotykanej dotąd liczbie.

10.VI.
W Roubaix /diecezja Lille/ następuje otwarcie bursy pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej. Bursa mieści się w okazałym dwupiętrowym gmachu przy ulicy Grande Rue 128-ter, stanowiącym własność Towarzystwa. Liczy ona obecnie
24 młodzieńców, synów emigrantów polskich z Francji i Niemiec.

12.VI.
220 kapłanów, kleryków i braci ze wszystkich domów Towarzystwa
w Polsce wyrusza z pielgrzymką do Częstochowy. U stóp Matki Boskiej, Królowej Polski, składamy ślubowanie wierności i miłości w imieniu Towarzystwa, jak również w imieniu wychodźstwa polskiego. Występy chóru kleryków Towarzystwa wywierają na pielgrzymach głębokie wrażenie.

26.VIII.
Wielu kapłanów - duszpasterzy Towarzystwa wraz z tysiącami swoich wiernych uczestniczy w Częstochowie w historycznej uroczystości odnowienia ślubów złożonych przed 300-tu laty przez króla Jana Kazimierza.
W tym dniu jeden milion wiernych zebranych w Częstochowie wyprasza u Matki Bożej wielkie zwycięstwo Kościoła św. w naszej ojczyźnie.

Rok 1957

W związku z zmianami politycznymi, które zaszły w Polsce, Towarzystwo posiada obecnie lepszo warunki rozwoju. M.i. władze wyrażają, zgodę na ponowne wydawanie miesięcznika „Msza Święta”. w nakładzie 40 tysięcy egzemplarzy. Wyrażona również zgodę na wydawanie miesięcznika „Głos Seminarium Zagranicznego” została później niestety cofnięta.

3.I.
Przełożony po raz pierwszy po wojnie przemawia przez Radio Warszawskie do Polaków zagranicą. Zapowiada wyjazd kapłanów Towarzystwa do pracy duszpasterskiej do ośrodków polonijnych we Francji i w obu Amerykach.

20.I.
Władze państwowe godzą się na wyjazd. [s. 37]
Przełożony odwiedza w lutym i w marcu domy zakonne Towarzystwa we Francji oraz placówki duszpasterskie obsługiwane tam przez kapłanów Towarzystwa. Zapoznaje się on również z potrzebami i bolączkami wychodźstwo polskiego.

26.II.
Przełożony zostaje przyjęty na audiencji prywatnej przez Ojca św.

11.III.
Po swym powrocie z zagranicy zdaje sprawę X. Prymasowi ze swej podróży. Przy tej okazji X. Prymas zleca Towarzystwu załatwienie spraw mających związek
z wychodźstwem polskim.

5.IV.
Święcenie kapłańskie 21 diakonów w świeżo odbudowanej katedrze poznańskiej.

21.IV.
Z okazji świąt wielkanocnych Przełożony przemawia ponownie przez radio do Polaków zagranicą.

3.VI.
Towarzystwo będzie mogło nareszcie spełnić swoje główne zadanie
tj. duszpasterstwo wśród Polaków zagranicą. Władze państwowe godzą się ostatecznie na wyjazd 10 kapłanów do Francji, 4 kapłanów do Brazylii oraz 2 do Kanady.

7.VII.
X. Biskup Kowalski dokonuje w Władysławowie nad Bałtykiem poświęcenia kamienia węgielnego pod nową świątynię Królowej Wychodźstwa Polskiego. Przy tej okazji X. Biskup zapewnia Przełożonego, że w Władysławowie otworzy parafię zakonną, którą odda naszemu Towarzystwu.

8.VIII.
X. Przekop Prokurator Generalny, donosi telegraficznie z Rzymu, że sprawa ostatecznej aprobaty Ustaw oraz samego Towarzystwa znajduje się na drodze definitywnej realizacji.

Oto pokrótce migawkowe zostawienie najważniejszych wydarzeń naszego 25-lecia. W ciągu minionych 25 lat przeszliśmy długi szmat drogi. Zdarzało się, że błądziliśmy na tej drodze. Zdarzało się, że szlaki na tej drodze nie zawsze były prawidłowo wy-[s. 38]tyczone. Ale tak już bywa. Pierwsze dzieje każdego zgromadzenia nie są nigdy proste i łatwe. Są one zawsze wielkim eksperymentem. Mimo trudności i błędów, Chrystusowcy mają pewno prawo do radości z przynależenia do Towarzystwa. Wszak nie może to być drzewo złe, które nosi takie owoce. „Po owocach ich poznacie” /Mat. 7,20/. [s. 39]


Druk: „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego d. W.” 2(1957), s. 23-39,
Archiwum Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu, syg. KR II,2.

odsłon: 14633 aktualizowano: 2012-02-01 11:38 Do góry