Triumf Wielkanocy.

Pliki do pobrania

„Ujrzał i uwierzył...”. Z Ewangelii według św. Jana 20,1-9: A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma (które mówi), że On ma powstać z martwych.

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego to punkt kulminacyjny roku liturgicznego. Odnowiona liturgia silnie podkreśla ten centralny charakter Wielkanocy. Czyni z jej wesela, wiary i nadziei dominantę, życia chrześcijańskiego.

Śmierć Chrystusa na Golgocie nie zniweczyła Jego dzieła. Nie pogrążyła w klęsce Triumfatora Palmowej Niedzieli. Z mroku Wielkiego Piątku, z grobowej ciszy Wielkiej Soboty rodzi się brzask triumfu Wielkanocy.

ŚWIĘTY GRÓB

Gdyby nie ten pusty Grób, chrześcijaństwo nie miałoby sensu. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest też wasza wiara (1 Kor 15,14-17).

Ten święty Grób opustoszały po Zmartwychwstaniu to najwznioślejsze wydarzenie w historii Zbawienia. Ono przekształciło oblicze świata. Zapoczątkowało wszelką wielkość duchową, wszystkie zrywy apostolskie trwające już od blisko dwóch tysięcy lat.

Myślą cofam się do pielgrzymki odbytej do świętego Grobu. Nastał cudowny poranek. Nie rozglądam się, aby nie uronić nic ze świętego skupienia. Grób Pański przyciąga mnie nieprzeparcie ku sobie. Kaplica Grobu mieści się w tzw. Rotundzie. Stanowi środkową część całej bazyliki. Ubieram się do Mszy świętej. W roli ministranta stanął przy mnie prof. M. Lord, konwertyta amerykański.

Wchodzimy do Grobu. Chciałoby się spełnić rozkaz Boży dany kiedyś Mojżeszowi. Zdejm obuwie z nóg twoich; miejsce bowiem, na którym stoisz, ziemią Świętą jest (Wj. 3,5).

Msza św. na Grobie Zwycięzcy śmierci! Formularz mszalny zawsze ten sam - o Zmartwychwstaniu. W sercu Alleluja i bezkresny poryw ducha i serdeczna tęsknota za czymś, co kiedyś tak bliskim tu było. Po Mszy świętej mój ministrant mówi wzruszony: „Dziś to chyba najuroczystsza Wielkanoc. Na pewno nie zapomnimy o niej do śmierci”.

Długo modlimy się przy Grobie. W duchu oglądamy te nieprzeliczone rzesze pielgrzymów, co tu od wieków klękają w głębokiej zadumie. Znalazł się wśród nich również nasz wieszcz Juliusz Słowacki. A oto co opowiedział w swym liście do matki z dnia 19 lutego 1837 roku: „Noc u Grobu Chrystusa przepędzona zostawiła mi mocne wrażenie na zawsze. O godzinie siódmej wieczór zamknięto kościół, zostałem sam i rzuciłem się z wielkim płaczem na kamień Grobu. Miałem Biblię, którą czytałem do jedenastej w nocy. O drugiej ksiądz-rodak wyszedł ze Mszą, a ja, klęcząc na tym miejscu, gdzie Anioł biały powiedział Magdalenie: «Nie ma Go tu, zmartwychwstał», słuchałem całej Mszy z głębokim uczuciem. O trzeciej nad ranem znużony, poszedłem do klasztoru i spałem snem dziecka, które się zmęczy łzami”.

ŚWIĘTO WIARY

W dzisiejszej Ewangelii św. Jan pisze o sobie, że wszedłszy do Grobu ujrzał to i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli Pisma, które mówi. że On musi zmartwychwstać. Wynika z tych słów, że Apostołowie przezywali wpierw pewne wahania. Mieli wątpliwości, czy Jezus faktycznie żyje. Dowodem tego wahania jest scena z Tomaszem. Chrystus każe niewiernemu Tomaszowi włożyć palec w rany swoje. Nie bądź niewierny, ale wierny. A potem dodaje: Żeś Mnie ujrzał, Tomaszu, uwierzyłeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20,29). Zmartwychwstanie jest więc fundamentem naszej wiary. Od tego tez momentu zaczyna się ewangelizacja odkupionego świata.
Kiedy św. Piotr objaśnia Dobrą Nowinę Korneliuszowi, kładzie szczególny nacisk na fakt Zmartwychwstania oraz na własne doświadczenie Jego życia po śmierci krzyżowej. A potem dodaje: Każdy kto w Niego wierzy, otrzymuje odpuszczenie grzechów przez imię Jego (Dz 10,43). Zjednoczenie z Panem życia przez wiarę i miłość powoduje usunięcie winy moralnej z człowieka.

Jeśli z wiarą przeżywać będziemy tajemnice wielkanocne, Chrystus udzieli nam łask. jak udzielał uczniom po Zmartwychwstaniu. Chrystus żyje w naszych duszach i działa ustawicznie według stopnia naszej wiary.

ŚWIĘTO NADZIEI

Każde szczęście ludzkie, choćby najdoskonalsze, przyćmiewa cień obawy przed jego utratą. Ziemska nadzieja nigdy nie dorównuje naszym oczekiwaniom. I dlatego Apostoł stwierdza z naciskiem, że tylko nadzieja zrodzona z wiary jest żywa Taką właśnie żywą nadzieję zawdzięczamy Zmartwychwstałemu. On zdaje się mówić: „Dziś zajaśniał dla mnie blask wiecznego triumfu, ale straszna była noc wielkopiątkowa. Dziś w czarownych tęczach błyszczy moje zwycięstwo, ale okupione było morzem cierpienia i krwawej udręki. Każdy, kto razem ze mną odbywa drogę na wzgórze kalwaryjskie, będzie triumfował wespół ze mną w Chwale Ojca”.

Zmartwychwstały utrwala w naszych sercach pewność zwycięstwa, sensowność życia, wyrywa nas z wątpień i sceptycyzmu. Przed nami jasno wytyczony cel. Nie lękamy się też konfrontacji ze śmiercią. Opieramy się bowiem na obietnicy życia wiecznego. Gdzież, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież, o śmierci, oścień twój? (1 Kor 15,55).

LUDZIE WIELKANOCY

Człowiek Wielkanocy to nie ten, który w Zmartwychwstanie Chrystusa tylko wierzy. To przede wszystkim ten, który z mocy Zmartwychwstałego chodzi w blaskach nowego życia. Człowiek Wielkanocy to człowiek poszukiwania, doskonalenia, człowiek. który ma stale Boga przed sobą, ciągle jest w drodze. On wie, że musi rozpoczynać ciągle od nowa.

Wspominam dziś człowieka Wielkanocy, naszego rodaka, inżyniera którego poznałem w Sao Paulo, przemysłowej stolicy Brazylii. Ukształtowana osobowość, wysoka kultura duchowa, wzorowy ojciec rodziny, fantastyczny pracownik. Wczesnym rankiem uczestniczy we Mszy świętej. Wszystkie wolne chwile poświęca apostolstwu. Przez takich ludzi dokonuje się sakralizacja otoczenia.

Własnym życiem trzeba świadczyć o Zmartwychwstaniu. Oto wielkie zadanie każdego chrześcijanina wkomponowanego w tak zróżnicowaną obecnie rzeczywistość. Ma on przetwarzać ten świat, dawać świadectwo, że Chrystus zmartwychwstał, że żyje i działa. Wielka to misja i odpowiedzialność. By jednak móc tę misję spełnić, trzeba pójść za wezwaniem Apostoła: Szukajcie tego co w górze, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Boga. Dążcie do tego co w górze. nie do tego co na ziemi (Kol 3,1-2).

ks. Ignacy Posadzy TChr [s. 141]


Druk: „Przewodnik Katolicki” 16(1973), s. 141.

odsłon: 14491 aktualizowano: 2012-01-23 10:55 Do góry