53. List okrężny

Sancti estote.


 

Carissimi!

„Acta Apostolicae Sedis" z października zawierają adhortację apostolską „Menti nostrae" z dnia 23 września 1950 r., w której Ojciec Święty zwraca się do kapłanów całego świata.

Doniosły dokument

Jest to jeden z najważniejszych dokumentów Piusa XII wydanych w Roku Jubileuszowym. Ojciec Święty nakreśla ideał kapłana w czasach obecnych, jego przymioty i cnoty. W szczególniejszy sposób kładzie nacisk na osobistą świętość kapłana.

Świętość kapłana według słów Ojca Świętego jest zwłaszcza w dzisiejszych czasach sprawą pierwszorzędnej wagi. Ostatnia zawierucha wojenna poczyniła w duszach wiernych wielkie spustoszenia. W ślad za tym mnożą się odstępstwa od Boga i Jego Boskich praw. Naglącą się więc stała potrzeba wielkiej odnowy dusz - „christianae instaura-tionis necessitas". Trzeba umocnić Królestwo Chrystusowe „regnum iustitiae, amoris et pacis".

Kapłani mający spełnić powyższe zadania muszą wiernym przyświecać wyjątkową świętością - „insignis sanctitatis fulgore praeluceant".

Głos Namiestnika Chrystusowego jest dla nas święty, bo to głos samego Chrystusa. Idźmy więc za wezwaniem Namiestnika Chrystusowego. Przejmijmy się obowiązkiem świętości. Tym większy bowiem ciąży na nas obowiązek świętości, ponieważ równocześnie jesteśmy zakonnikami, a zobowiązania nasze w tym względzie wypływają również ze ślubów świętych.

Homo Dei

Przez swe święcenia kapłan jest zbliżony do Boga i wyniesiony ponad wszystkich wiernych. Toteż w życiu swym winien stać się podobnym do Boga, a wiernym przyświecać blaskiem swoich cnót. „Jest rzeczą potworną duch niski obok stopnia wysokiego" (św. Bernard). Kapłan jest sługą i przyjacielem Bożym. Jego zadanie to wielbić i służyć swemu Królowi. Służba ta winna być święta i czysta. Kapłan jest zastępcą Chrystusa. „Kto was słucha, mnie słucha". On w zastępstwie Chrystusa w najuroczystszych chwilach powtarza: „Hoc est enim Corpus meum" - „Ego te absolvo".

Zastępca Chrystusa winniśmy kroczyć Jego śladami, przejąć się Jego duchem, naśladować Jego cnoty. Nie wystarczy mina pobożna i pozory zewnętrzne. Świętość jest zbyt wielką rzeczą i byle czym zastąpić się nie da.

Kapłan musi się wznieść duchem ponad czas i ponad materię. Kapłan, który ugrzązł w materii, przypomina orła z obciętymi skrzydłami, który zamiast ku słońcu szybować, włóczy się i błąka wśród ziemskich śmieci.

Gdzie kapłan jest przeciętny, tam lud jest zły. Gdzie kapłan jest pobożny, tam lud jest tylko przeciętny. Żeby lud był pobożny, kapłan musi być święty.

Pośrednik Boży

Kapłan podejmuje posłannictwo Jezusa Chrystusa, który „spędzał noc całą na rozmowie z Bogiem" (Łk 6,12) i „zawsze żyje, by się wstawiał za nami " (Hbr 7,25) i jest publicznym, i urzędowym pośrednikiem wobec Boga dla wszystkich (enc. Piusa XI O kapłaństwie katolickim). Już w Starym Testamencie od kapłanów, którzy zbliżali się do ołtarza, wymagano świętości. „Albowiem zapał Pański i chleby Boga swego ofiarują, a przetoż świętymi będą" (Kpł 21,6). O ileż wyższą świętością winni jaśnieć ci, którzy składają Bogu ofiarę nieskończenie świętą. Świętym jest cel Mszy świętej, świętymi są jej modlitwy i obrzędy. Święta jest Komunia, bo nas łączy ze Źródłem wszelkiej świętości. Przeto kapłan „alter Christus", sprawiający tę Najświętszą Ofiarę, winien być cały jakby zanurzony w świętości. Inaczej będzie to jawna prowokacja, rażący kontrast, nadużycie łaski.

Jako „dispensatores Mysteriorum Dei" tym skuteczniej dokonamy cudów miłosierdzia w duszach ludzkich, im sami silniej będziemy „wszczepieni w Chrystusa i w Nim wkorzenieni" (Ef 3,17), im głębsze będzie z Nim zjednoczenie przez miłość.

Pasterz dusz

Uświęcać i zbawiać dusze to zadanie stanu kapłańskiego. Tę misję powierzył Chrystus wszystkim kapłanom. „Uczynię was, że staniecie się rybakami ludzi" (Mt 4,19). Wybrał ich, żeby owoc zbawienia przynieśli dla siebie i dla drugich. „Nie wyście mnie obrali, alem ja was wybrał, abyście szli i owoc przynieśli, i żeby owoc wasz trwał" (J 15,16). Jeśli więc zadaniem naszym jest uświęcenie dusz, to powinniśmy najpierw samych siebie uświęcić. „Za nich ja poświęcam samego siebie, aby i oni uświęceni byli w prawdzie" (J 17,19).

Jako siewcy słowa Bożego wskazujemy ludziom drogi prawdy i zbawienia. Sami winniśmy jednak być im zachętą i wzorem, inaczej będziemy „jako miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący". Ileż to świętych słów wypowiedzianych z ambony idzie na marne, ponieważ nie pochodzą z serca gorejącego miłością.

Zasady i prawdy życia, które głosimy, nie są łatwe do przyjęcia. Trzeba w sobie zmobilizować wszystkie przekonywające argumenty. A najsilniejszym argumentem jest święte życie kapłana. Bóg ponad dymy kadzielne, ponad przepych świątyń miłuje i ceni cnotę. Żadna mowa święta nie wywiera tak potężnego wpływu na ludzi co świątobliwe życie. Świętość życia jest punktem wyjścia każdej działalności pasterskiej. Przewyższa ona pod tym względem wykształcenie oraz inne przyrodzone zdolności pasterskie.

Światłość świata

Powiedział Chrystus do Apostołów: „Wy jesteście światłością świata" (Mt 5,14). Życie świątobliwego kapłana powinno być dla wiernych urzeczywistnieniem Ewangelii i bezustannym kazaniem. „Vita clericorum, liber laicorum". W dzisiejszych czasach dla niejednego życie kapłana jest jedyną książką duchowną, w której się rozczytuje. Postępowanie nasze winno być tak prawe i budujące, byśmy za św. Pawłem naszym wiernym mogli powiedzieć: „Bądźcie naśladowcami moimi, jakom i ja Chrystusów" (1 Kor 4,16). Dlatego też św. Paweł pisze do Tymoteusza: „Bądź przykładem wiernych w mowie, w obcowaniu, w miłości, w wierze, w czystości" (1 Tm 4,12). A uczniowi swemu Tytusowi daje takie napomnienie: „Na samym sobie okazuj we wszystkim przykład dobrych uczynków" (Tt 2,7). Obowiązek budowania wiernych jest zwłaszcza dzisiaj warunkiem nieodzownym. Kapłani muszą dziś zdać egzamin ze swego kapłaństwa. W kapłaństwie katolickim ludzie widzą jedyną deskę ratunku w szalejącej burzy dziejowej.

Kapłan święty to wielka potęga moralna. Tylko kapłan, który cały wcielił się w ideę swego powołania, jest kolumną granitową, która podtrzymuje gmach wiary. „Paciam illum columnam in templo Dei mei" (Ap 3,12).

Sursum corda

Gdy Kościół woła „sursum corda" to przede wszystkim ma na myśli kapłanów. Bo każdy kapłan winien być sercem serc.

Przejmijmy się na nowo słowami pontyfikału, któreśmy słyszeli w dniu święceń kapłańskich: „Agnoscite quod agitis, imitamini quod tractatis" - abyście święcąc tajemnicę śmierci Pańskiej, starali się umartwiać członki wasze od wszelkich nieprawości i pożądliwości... Abyście dzień i noc rozważając prawo Boże, innych go nauczali i sami wypełniali".

Prośmy boskiego Arcykapłana, by wypalił ogniem miłości swego Boskiego Serca wszelkie skazy z naszej godności kapłańskiej. Prośmy Go, by przyszedł i na nowo dokonał konsekracji świątyni naszej duszy kapłańskiej. Prośmy Najświętszą Pannę, Królową Kapłanów, by serca nasze rozpaliła miłością dla świętości naszego kapłaństwa, „bo jeszcze daleka droga przed nami" (1 Krl 19,7).

W tym Roku Świętym, w roku „oczyszczenia i uświęcenia" przejdźmy przez nowy chrzest kapłaństwa, byśmy mogli ukazać się światu z aureolą „homo Dei" na skroniach.

Niech na naszych sercach ogniem wycisną się słowa Apostoła Narodów, brzmiące jak groźba rzucona na wszystkie pokolenia kapłańskie: „Attende tibi... amenneo te, ut resuscites gratiam, quae data est tibi".

Z serdecznym pozdrowieniem i błogosławieństwem

(-) ks. I. Posadzy TChr
Poznań, dnia 1 grudnia 1950 r.


Druk: LO III, s. 56-59.

odsłon: 4575 aktualizowano: 2012-01-29 20:52 Do góry