52. List okrężny

Czyściec dusz.


 

Carissimi!

Miesiąc listopad poświęcony jest pamięci zmarłych. Liście spadające z drzew to symbole wielkiego ogólnego umierania. Tyle tajemnic kryją w sobie groby umarłych. Tyle narzucają pytań, domysłów o losach tych, co odeszli. Dusze nasze przepełniają tchnienia znikomości.

Ziemia zapomnienia

Kraina zmarłych jest „ziemią zapomnienia" (Ps 87,13). Wszak tak rzadko pamięta się o biednych duszach czyśćcowych. Zapominamy o tym, że dusze czyśćcowe niezdolne są przynieść sobie najmniejszej ulgi. Minął dla nich czas miłosierdzia. Teraz muszą spłacić dług swój „i nie wynijdą stamtąd, aż nie oddadzą ostatniego pieniążka" (Mt 5,26). Zapominamy o ich bezustannym wołaniu: „Zmiłujcie się nade mną, zmiłujcie się przynajmniej wy, przyjaciele moi, albowiem ręka Pańska mnie dotknęła".

Dlatego też Kościół ustanowił dla dobra tych dusz osobną uroczystość - Dzień Zaduszny. Według starych tradycji Kościoła również cały miesiąc listopad poświęcony jest duszom czyśćcowym. Z okazji tego święta Kościół-Matka nasza prosi z całą serdecznością macierzyńskiego serca o pomoc dla dusz zmarłych.

Kraina cierpienia

Czyściec jest krainą cierpienia. Nauczyciele życia duchownego przedstawiają nam czyściec jako miejsce przeznaczone na cierpienie. Na to się do czyśćca przychodzi, aby cierpieć. Każda dusza ma wyznaczoną miarę cierpienia, dokładnie wedle miary swej przewiny. Bóg podobnie oczyszcza duszę, jak się oczyszcza złoto i srebro w piecu ognistym.

Dusze czyśćcowe przepełnione są cierpieniem i zmianami. Zrzucają z siebie łachmany, brud, strzępy grzechu.

Nie osiągnęły jeszcze swego celu. Są jak ziarna i pąki drzemiące pod śniegiem. Posiadają w sobie siły utajone, które je przemienia w kłosy i purpurowe kwiaty. „Widać smutek na ich obliczach, żałobne welony na ich twarzach. Kwiaty, które trzymają w rękach, wyglądają jakby je zerwano z wieńców, które leżały na ich trumnach" (Prohaszka).

Dusze godne litości

Dusze czyśćcowe są nam bliskie przez związki natury i łaski. Może w tych posępnych mieszkaniach czyśćca znajdują się członkowie rodzin naszych. Może dusze wychodźców, może nasi synowie duchowni, owieczki „trzody naszej" cierpią za niewierności swoje. Dusze te cierpią karę utraty - „poenam damni", są pozbawione widzenia Boga.

Wszystkie modlitwy brewiarza z tego dnia są jakby smutnym echem jęków dusz czyśćcowych. Słyszymy, jak do Boga wznoszą wzdychania, jak samemu Bogu się skarżą: „Jako pragnie jeleń do źródeł wodnych, tak pragnie dusza moja do Ciebie, Boże" (Ps 41,2). „Wołam do Ciebie, a nie wysłuchujesz mnie" (Hi 3,20). Tam znowu płacze, boleje nad długością swojego wygnania: „Kiedyż przyjdę a okażę się przed obliczem Bożym?" (Ps 41,3). To znów same na siebie gorzko narzekają: „Ubi est Deus tuus? - Gdzież jest Bóg twój?".

Z utratą Boga łączy się nierozdzielnie kara ognia - „poena sensus". Sw. Tomasz określa rodzaj tego ognia, co w duszach czyśćcowych winę wypala: „Ten sam ogień, który potępionym męki sprawia w piekle, a sprawiedliwych w czyśćcu oczyszcza. Tam pali plewy, tu złoto wypala".

Nabożeństwo przyjemne Bogu

„Jeśli zaniedbujesz nabożeństwo za zmarłych, to nie dbasz o chwałę Bożą. Bóg chce mieć chwałę z wyzwolenia tych dusz sprawiedliwych.

Gdy więc nie starasz się o spełnienie Jego woli, pozbawiasz Go chwały, którą powinieneś Mu oddać. Podziwiamy owych mężów apostolskich, którzy płyną za morza do krajów misyjnych dla nawrócenia niewiernych, lecz wiedzmy o tym, że nabożeństwo za dusze w czyśćcu cierpiące jest apostolstwem" (Bourdalone).

Każda najmniejsza nawet ulga, jaką przynosimy duszom czyśćcowym, pomnaża chwałę świętego człowieczeństwa Jezusa Chrystusa. Każda bowiem ulga płynie z zasług najdroższej Krwi Chrystusowej. Nabo¬żeństwem tym sprawiamy radość Matce Najświętszej, Pocieszycielce Kościoła cierpiącego. Jej Matczyne Serce raduje się nad każdą duszą sprawiedliwą wstępującą do Królestwa Ojca Niebieskiego.

Nabożeństwo pożyteczne

Nabożeństwo do dusz czyśćcowych otwiera nam źródło łask Bożych. „Kto wspomoże brata w potrzebie, dostąpi nawzajem hojności dóbr Pańskich" (Mt 7,2). Dusze czyśćcowe wstawiają się za nami do Boga we wszystkich potrzebach naszych. One upraszają nam błogosławieństwo Boże. „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".

W Towarzystwie doświadczyliśmy niejednokrotnie namacalnie pomocy dusz czyśćcowych. W ciężkich potrzebach zwracaliśmy się do Boga za ich pośrednictwem, odprawiały się w tej intencji dziesiątki Mszy św. i Bóg nas zawsze wysłuchiwał.

„Czy chcesz człowiecze, aby Bóg zlitował się nad tobą? Okaż litość nad bliźnim w czyśćcu. Albowiem tak Bóg litować się będzie nad tobą, jak ty się zlitujesz nad biedną duszą czyśćcową" (św. Augustyn).

Ciche nauki

Dusze czyśćcowe uczą nas niemą, ale zrozumiałą mową. „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie" (1 J 2,15). Nie kochajcie świata tak, abyście zapomnieli o Bogu.

One pragną zaszczepić w nas wieczną wartość cnót, otrząsnąć nas z duchowej martwoty.

„Beati mortui, qui in Domino moriuntur" - „Błogosławieni umarli, którzy w Panu umierają". A więc ci, którzy umierają w łasce Bożej, a więc ci, którzy zawsze zdani byli na wolę Bożą i zawsze byli gotowi.

„Opera eorum sequuntur illos" - „A uczynki ich idą za nimi". Oto dalsza nauka. Jakie to pocieszające. Nic nie będzie na próżno, żadna ofiara, żadne cierpienie. Nawet „kubek zimnej wody" będzie wynagrodzony. Za wszystko cośmy dla Boga uczynili, Bóg odda stokrotnie. Życie jest siejbą, śmierć iniwowaniem. „A którzy we łzach siali, w radościach zbierać będą".

Jak pamiętać?

Najskuteczniejszy środek to Msza św. „Dusze w czyśćcu zatrzymane można wspomagać Najświętszą Ofiarą" (Sobór Trydencki).

Taka była od początku nauka Kościoła. Św. Monika umierając, mówiła do otaczających: „Nie troszczcie się o pogrzeb mój. Zróbcie z ciałem moim co chcecie i o to tylko was proszę, byście pamiętali o mnie przed ołtarzem Pańskim" (św. Augustyn - Wyznania).

Z Ofiary Mszy św. wydobywają się niby z bogatego źródła obfite zdroje łaski i gaszą płomienie czyśćcowe.

Każda Msza św. ofiarowana jest „za wszystkich wiernych, za żywych i umarłych". „Omnibus in Christo quiescentibus" upraszamy miejsce ochłody, światła i pokoju.

Możemy za nie ofiarować odpusty. Kościół posiada cudowny skarbiec napełniony złotem zasług Zbawiciela, Matki Najświętszej l wszystkich Świętych. Z tego skarbca Kościół rozdaje skarby tym wszystkim, którzy ich potrzebują. Z tego też skorzystać mogą biedne dusze czyśćcowe.

Wspomagajmy dusze czyśćcowe modlitwą, uczynkami dobrymi (jałmużna), uczynkami pokutnymi (umartwienia).

Matka-Kościół nigdy nie zapomina o duszach w czyśćcu. Wszak i one należą do ciała mistycznego Jezusa Chrystusa. Dusze czyśćcowe uczestniczą więc we wszystkich modlitwach, dobrych uczynkach i ofiarach członków Kościoła na całym świecie.

Wpatrujmy się w czyściec. Znajdziemy tam silne pobudki do zachowania naszych ślubów, do gorliwego pełnienia naszych obowiązków. Tam się nauczymy „kędy jest mądrość, gdzie jest noc, kędy jest rozum... gdzie jest przedłużenie żywota i życia, gdzie jest światłość oczu i pokój" (Ba 3,14). W obcowaniu z duszami czyśćcowymi staniemy się bardziej uduchowieni. Uwolnimy się od pozorów i złudzeń zabijających prawdy życia.

Z serdecznym pozdrowieniem i błogosławieństwem

(-) ks. I. Posadzy TChr
Poznań, dnia 1 listopada 1950 r.


Druk: LO III, s. 52-55.

odsłon: 5177 aktualizowano: 2012-01-30 15:56 Do góry