ks. Bogusław Kozioł TChr

Chrystus Król i Jego Królestwo. Chrystocentryzm życia zakonnego w nauczaniu o. I. Posadzego[1].


 

Jan Paweł II w Adhortacji apostolskiej „Vita consecrata” wskazuje, że życie zakonne winno być przede wszystkim naśladowaniem życia Pana i Mistrza, który jest również Dawcą powołania. Jezus Chrystus dla zakonników jest jedynym Wzorem i Drogą prowadzącą do Ojca. Jest On więc także normą i ostatecznym kryterium postępowania i życia. Papież zaznacza, iż potwierdzenia tej prawdy należy szukać w relacji, jaką nawiązał Jezus podczas ziemskiego życia z niektórymi spośród swoich uczniów. Wezwał On ich, aby porzuciwszy wszystko, poszli za Nim i naśladowali wiernie Jego sposób życia. Stąd zasadniczą cechą życia zakonnego jest jego chrystocentryzm[2].

O. I. Posadzy, powołując się na dokumenty Soboru Watykańskiego II (cytuje m.in. KK 43, 46; DZ 1, 2, 5, 12, 13, 14, 25) stwierdza również, że „idea życia zakonnego zmierza przede wszystkim do tego, aby iść za Chrystusem i jednoczyć się z Nim przez śluby zakonne”[3]. Powołując się natomiast na terminologię tradycji średniowiecznej Autor życie zakonne nazywa „szkołą Chrystusową”[4], w której Prawzorem, Nauczycielem i Mistrzem jest Chrystus, a każdy zakonnik poprzez swoje życie dąży do ukształtowania swojej osobowości według ideału Jego Królestwa[5].

Dlaczego Chrystus Król?

Jednak, aby w ogóle możliwy był ów proces formacji osoby zakonnej na wzór Chrystusa, potrzeba najpierw tę Formę poznać i mieć o Niej jasny obraz. Bowiem, gdy punkt odniesienia staje się niepewny i mglisty, „zachodzi obawa, że wewnętrzna przyjaźń z Jezusem, do której przecież wszystko się sprowadza, trafia w próżnię”[6]. O. Posadzy, świadom tej zasady, zauważa najpierw, że każdy wiek i epoka, a także każdy człowiek w poszczególnych fazach swego życia, patrzy na Chrystusa z właściwej sobie perspektywy i według własnych potrzeb. Ludzie dopatrują się w nieogarnionym obszarze cech Chrystusa tych, które dla nich aktualnie mają największą wartość i wyrażają ich pragnienia. Według Współzałożyciela dla chrystusowców takim ideałem jest Chrystus Król i Wódz. Bowiem wiek XX, a więc wiek w którym powstało Towarzystwo Chrystusowe, o. Ignacy nazywa „nową erą, w której wznosi się sztandar Chrystusa Króla jako nowe godło Królestwa Bożego”[7].

O. Posadzy nauczając o Chrystusie Królu, używa terminologii zapożyczonej ze świata żołnierskiego, nazywając chrystusowców „milites Iesu Christi”[8] lub „militia Christi Regis”[9]. Natomiast o samej uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata mówi, że jest ona „świętem pułkowym Towarzystwa Chrystusowego”[10], wskazując tym samym, że ta uroczystość jest patronalnym świętem Zgromadzenia[11]. Wyjaśniając z kolei sens stosowania terminologii wojskowej w odniesieniu do Chrystusa i Towarzystwa, Sługa Boży zauważa, że ta idea swymi korzeniami sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Powołuje się przy tym na św. Pawła, który zachęca z kolei Tymoteusza, aby ten w swoim życiu zawsze świadczył o Chrystusie „w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!” (2Tym 2,3)[12].

O. Ignacy, nauczając o królewskiej godności Chrystusa, odwołuje się m.in. do następujących tekstów biblijnych: Ps 2,6-12; Mt 28,18; Hbr 1,13; Kol 2,3.9-10[13]. Fragmenty te stanowią fundament w dogmatycznym uzasadnieniu tytułu, jaki Kościół kieruje do Chrystusa. Zasadniczą rolę w obrazie Chrystusa Króla, odgrywa myśl św. Pawła. O. Posadzy idąc za tą myślą podkreśla dobitnie, że Chrystus jest Królem przede wszystkim dlatego, iż „jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy to Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1,15-17). Zgodnie z tą myślą każdy człowiek został stworzony na obraz Boży, a dzięki odkupieniu w każdym człowieku tkwi również podobieństwo do Chrystusa. Człowiek bowiem upodabnia się do Boga tylko przez Chrystusa. O. Ignacy naucza, że to podobieństwo, jak również wszczepienie w Królestwo Chrystusa, dokonuje się w chrzcie świętym, a poprzez konsekrację zakonną rzeczywistość ta zostaje pogłębiona. Oznacza to, że zakonnik wypowiadając akt profesji, podejmuje się wejść w tajemnicę paschalną Chrystusa Króla, czyli walczyć ze złem i tworzyć „nowego człowieka”. O. Posadzy przez „nowego człowieka” rozumie człowieka przebóstwionego, wszczepionego dzięki łasce w naturę Boską i obdarzonego godnością syna Bożego. Aktu stworzenia „nowego człowieka” nie może dokonać nikt, kto nie posiada rzeczywistej władzy nad światem i człowiekiem. Taką władzę dzierży Jedynie Chrystus Król[14].

Powołując się natomiast na myśl papieża Pawła VI, Współzałożyciel podkreśla, że sens życia chrześcijańskiego dostrzec można jedynie w Osobie Jezusa Chrystusa oraz w uczestnictwie w Jego Królestwie. Chrystus przyszedł na ziemię po to, aby każdego człowieka obdarować życiem wiecznym. Zaprowadzenie Królestwa na ziemi, było więc podstawowym motywem Wcielenia. Chrystus będąc prawdziwym Bogiem z miłości do człowieka staje się Człowiekiem, aby wskazać drogę do Królestwa. Chrystus Król przewyższając wszystko w swej godności, jest równocześnie w pełni dla człowieka. Sługa Boży wskazuje, że tylko w Chrystusie i w Jego Ewangelii człowiek odnajduje sens swego życia, przygodności kondycji ludzkiej i całego stworzonego świata oraz potrafi zrozumieć cierpienie i je przyjąć. Dzięki też temu Królowi, który staje się tutaj Przewodnikiem i Wodzem, człowiek może pokonać wszystkie trudności i przeciwstawić się wszystkim doświadczanym pokusom[15].

Jakim Królem jest Chrystus i jakie jest Jego Królestwo?

O. Posadzy podkreśla przede wszystkim tę prawdę, że Chrystus Król jest Źródłem wszelkiej świętości, jest także Przyczyną Sprawczą każdej łaski oraz powoduje wzrost życia nadprzyrodzonego. Właśnie w tym objawia się prawdziwa władza królewska Jezusa. Chrystus Król nie tylko stawia wymagania, ale udziela zarazem potrzebnych łask, aby sprostać wymogom Ewangelii[16]. Królowanie Chrystusa bowiem nie jest panowaniem rozumianym w sensie ludzkim jako tylko sprawowanie władzy w doczesności. Sługa Boży zaznacza, że królowanie Chrystusa dokonuje się przede wszystkim i bezpośrednio w porządku duchowym i religijnym, w sferze sumień i wolności człowieka. Chrystus, umierając na krzyżu jako Król, zamanifestował, że ma prawo królowania w każdej duszy i sercu człowieka. To prawo władania nad całym stworzeniem Chrystus otrzymał już w momencie stworzenia świata. Jednak niejako urzeczywistnienie się tego dokonało się dopiero wtedy, gdy Zbawiciel „zdobył nas sobie i nabył jako populus acquisitionis, wyprowadzając z niewoli ducha ciemności do błogosławionej wolności synów Bożych”[17]. W ten sposób Golgota i Krzyż stały się tronem Chrystusa Króla[18].

Ze słów, które wypowiedział Chrystus do łotra na krzyżu, Sługa Boży wyprowadza jedną z podstawowych zasad królowania Chrystusa. Jest nią sprawowanie władzy poprzez miłosierdzie. Dzierżenie władzy królewskiej przez Chrystusa polega na odpuszczaniu i przebaczaniu grzechów oraz na uzdrawianiu grzeszników. O. Posadzy nazywa Chrystusa w tym kontekście „Królem Miłosierdzia”[19], który okazuje swe miłosierdzie wszystkim ufającym Mu szczerze. Dodaje także, powołując się na objawienia św. Faustyny Kowalskiej, że to właśnie miłosierdzie jest tym Boskim przymiotem, który najpełniej wyraża istotę królowania[20]. „Król Miłosierdzia” żąda jednak, aby u Jego stóp, wręcz jako podnóżek Jego tronu, osoba zakonna złożyła całą swoją nędzę, oddając także bez zastrzeżeń całą siebie. Tylko w ten sposób, jak zaznacza Autor, miłosierdzie Boże będzie mogło rozszerzać się na całe stworzenie, najpierw na osoby je przyjmujące, a poprzez nie na innych. Współzałożyciel zauważa dalej, że miłosierdzie Chrystusa związane jest nierozdzielnie z Jego orędziem pokoju (por. J 14,27; Mt 28,20)[21].

Według Sługi Bożego przyjęcie i poddanie się prawu miłosierdzia, zobowiązuje do ciągłego wypracowywania w sobie postawy ufności i zawierzenia oraz nieustannego rzucania grzechów i win w „ocean miłosierdzia Bożego”. O. Ignacy zachęca, aby zakonnicy na Chrystusa Króla Miłosierdzia spojrzeli przede wszystkim jako na Tego, który zna ludzkie słabości i grzech, ale mimo to nikogo nie odrzuca od siebie. Wręcz przeciwnie, to właśnie dlatego, że grzech zaistniał na świecie Chrystus przyszedł na ziemię, aby okazać wszystkim miłosierdzie Boga. Jego królewskie Serce jest litościwe i hojne w przebaczaniu[22]. Ufność jednak potrzebuje dobrej woli i pragnienia zupełnego zawierzenia się Chrystusowi. Przyjęcie miłosierdzia z ufnością wymaga także, jak zauważa Autor, rzetelnej pracy nad sobą i swoimi wadami. Związane jest to z kolei z akceptacją siebie samego jako człowieka z taką, a nie inną historią, również z takim, a nie innym grzechem. W istocie więc samoakceptacja sprowadza się do uznania siebie jako daru Boga i przyjęcia łaski wysłużonej przez Chrystusa na krzyżu, a zatem oznacza ono przyjęcie miłosierdzia od Króla. Do takiej postawy o. Posadzy zachęca chrystusowców słowami autora Listu do Hebrajczyków: „Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy doznali miłosierdzia i znaleźli łaskę pomocy w stosownej chwili” (Hbr 4,16)[23].

W myśl nauki o. Ignacego następnym prawem, którym rządzi Chrystus Król jest miłość. Autor nazywa Chrystusa wręcz „Królem Miłości”[24]. Miłość ta objawiła się najpierw we Wcieleniu, potem realizowała się w ukrytym życiu Jezusa, aby potwierdzić się poprzez nauczanie i wskazywanie dróg zbawienia. Swoją pełnię miłość Chrystusa Króla osiągnęła w Jego męce i śmierci. Szczególnym znakiem tej miłości jest przebite Serce Zbawiciela, które ukochało człowieka, aż do końca[25]. Współzałożyciel powołując się na objawienia św. Małgorzaty Marii Alacoque w Paray-le-Monial, podkreśla, że Serce Chrystusa Króla, które w dalszym ciągu jest pełne miłości do człowieka, ciągle jest ranione. To Serce Króla nieustannie jest koronowane cierniową koroną. Każdy grzech jest bowiem odmówieniem Bogu posłuszeństwa, a zarazem jest odrzuceniem miłości Chrystusa Króla[26].

O. I. Posadzy charakteryzując dalej to zranione Serce Króla określa Je, jako „Serce Dobrego Pasterza”[27], nawiązując w ten sposób do ewangelicznej przypowieści, w której pasterz gotów jest oddać swoje życie, gdy będzie tego wymagać dobro i szczęście owiec (por. J 10,11-18). Przebite Serce Chrystusa Króla jest również Sercem Pośrednika, który „żyje zawsze, aby wstawiać się za nami” (Hbr 7,25). Współzałożyciel zauważa, że jedną z podstawowych cech Serca Bożego, pomimo że jest to Serce Króla, jest Jego cichość i pokora. „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,29). Chrystus Król, żyjąc na ziemi jako Człowiek, nigdy nie szukał siebie ani swojej chwały. Żył zawsze dla innych, a przede wszystkim żył na ziemi po to, aby pełnić wolę Ojca[28].

Nierozerwalnie dla o. Ignacego z tajemnicą Chrystusa Króla związana jest rzeczywistość Jego Królestwa. Do tego Królestwa są powołani wszyscy ludzi. Jednakże z racji zadań, które postawił Chrystus przed poszczególnymi osobami, o. Posadzy dzieli ich na dwie odrębne grupy. Pierwszą stanowią „szeregi tłumne zwykłych katolików, żołnierze tylko zwyczajni, spełniający służbę u Króla”[29]. Do drugiej natomiast należą zakonnicy, „których honorem jest okazywanie Królowi wierności na wszystkich odcinkach boju, których honorem jest rzucać się w bój za Boskiego Króla i nieść sztandary Jego od zwycięstwa do zwycięstwa”[30]. Dlatego Sługa Boży uważa, iż szczególną swoją królewską władzę rozpościera Chrystus nad osobami zakonnymi. Fakt powołania, a następnie złożone śluby zakonne, które są odpowiedzią człowieka na tą pierwszą rzeczywistość, pozwalają Chrystusowi ogłosić i zaprowadzić Królestwo Boże w duszy i sercu osoby zakonnej. Natomiast samego zakonnika upoważnia i zobowiązuje do kroczenie drogą powołania, która de facto staje się „królewską służbą”[31]. Współzałożyciel zachęca więc osoby zakonne, aby żyły życiem i Duchem samego Chrystusa[32]. Życie zakonne ma się bowiem stać odzwierciedleniem życia Chrystusa oraz objawieniem światu, że w całości przynależy się do Boskiego Króla. Według Autora, „kto nie myśli i nie postępuje, jak Jezus, nie jest zakonnikiem”[33].

Osoba zakonna wobec Chrystusowego Królestwa.

O. Posadzy uważa, że najbardziej fundamentalną odpowiedzią osoby zakonnej na fakt królowania Chrystusa jest pragnienie naśladowania Go w każdym dniu życia zakonnego. Co więcej, naśladowanie to musi przerodzić się w świadectwo dawane własnym życiem[34]. Szczególną płaszczyzną, która prowadzi zakonnika do upodobnienia się do Chrystusa Króla jest dla Sługi Bożego ślub ubóstwa. Ubóstwo bowiem prowadzi do pokory, a naśladowanie Chrystusa i zjednoczenie się z Nim jest możliwe tylko dzięki pokorze. Jest tak dlatego, gdyż Zbawiciel jest Królem i Wodzem, ale jest przede wszystkim Królem pokornym. Autor motywuje osoby zakonne, aby w ich życiu zrealizowała się zachęta, którą wypowiedział św. Paweł do Filipian. „To dążenie niech was ożywia; ono też [było] w Chrystusie Jezusie. On to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,5-8)[35].

Kolejną płaszczyzną, na której osoba zakonna winna upodabniać się do Chrystusa Króla, jest dla Współzałożyciela przyjęcie cierpienia. Ustawy Towarzystwa Chrystusowego mówią, że „chrystusowiec, pełen Bożego daru, (...) jest gotów kroczyć drogą pełną uległości i milczącego cierpienia. Z sercem oddanym we wszystkim Jedynemu Bogu, razem z Chrystusem Królem modlitwą i pracą, radością i bólem, nadzieją i lękiem - wszystkim, co przyniesie wola Boża - daje świadectwo o Bogu w swoim oddaniu się Jemu, aż do ostatecznego wypełnienia się konsekracji zakonnej w momencie śmierci”[36]. W kontekście tych słów o. Ignacy zachęca zakonników, aby wszystkie cierpienia i trudności znosili w łączności z cierpieniami Jezusa Chrystusa. Uważa, że w godzinie cierpienia, gdy wydaje się, iż wszyscy i wszystko opuściło człowieka, to Chrystus pozostaje bliski i poprzez to cierpienie wzmaga swoje królewskie działanie w duszy. Cierpienie przyjęte z Chrystusem ma charakter zjednoczeniowy, a nawet, jak określa to Autor, powołując się na św. Małgorzatę Marię Alacoque, „cierpienie posiada siłę, która przyciąga do duszy samego Jezusa Chrystusa”[37]. Sługa Boży naucza dalej, aby na problem cierpienia spojrzeć przede wszystkim oczyma wiary i przyjąć je z miłością, „pamiętając o tym, że miłującym Boga wszystko pomaga ku dobremu. Każde cierpienie przyjęte w zgodności z wolą Bożą oczyszcza i ubogaca koronę przyszłej naszej chwały, a także upodabnia do Chrystusa królującego na krzyżu”[38].

Jeszcze inną cechą Chrystusa Króla, która winna być naśladowana, jest - według o. Ignacego - heroiczność, z jaką Chrystus realizował na ziemi swoje posłannictwo. Autor zauważa, że Chrystus z heroicznym nastawieniem nauczał, głosił Ewangelię, był posłuszny względem Ojca, kochał wszystkich oraz wyniszczał samego siebie dla dobra innych. Jednak wszystkie te cnoty, pomimo tego, że Chrystus jest Królem, realizował w cichości. Dlatego podobną postawę winny przyjąć osoby, które „proste mają tylko obowiązki do spełnienia, a uświęcać się mają wśród najzwyklejszych zajęć”[39].

Z racji swojego powołania osoba zakonna, jak wskazuje na to nauczanie Sługi Bożego, jest powołana także do współudziału w pracach, radościach i cierpieniu Jezusa, nie wyłączając radosnego i konsekwentnego przyjęcia krzyża. W krzyżu bowiem, jak to zostało już wyżej wskazane, ukazuje się najpełniej istota i sens Chrystusowego królowania. Przyjaźń żąda zjednoczenia, dlatego Autor idąc dalej, podkreśla, że zakonnik musi dążyć do zgodności swoich myśli, sądów i uczuć z tym wszystkim, co jest wolą Chrystusa oraz do oddania w konsekwencji całego swego życia Chrystusowi, aby On mógł zakrólować. Osoba zakonna winna zatem umrzeć dla świata, a także dla siebie samej i własnej miłości po to, aby żyć tylko dla Chrystusa w Jego Królestwie[40].

O. Posadzy zachęca następnie osoby zakonne, aby wprowadzały zasady Królestwa Chrystusa najpierw przede wszystkim w swoim życiu. Będzie to realizować się wtedy, gdy zakonnicy za wszelką cenę będą unikać grzechu i wszystkiego tego, co może zranić Miłość Boskiego Króla, a przez to będą stawać się „nowym człowiekiem w Chrystusie” (por. 2Kor 4,16). Stawanie się „nowym człowiekiem” według Sługi Bożego dokonuje się na trzech etapach: przyjęcia, nawrócenia i zaangażowania. Pierwszy etap polega na pozytywnej odpowiedzi osoby zakonnej na wezwanie Chrystusa. Uczeń Chrystusowy musi otworzyć swoją duszę na przyjęcie łaski i musi wykazać pragnienie oraz gotowość wejścia do Królestwa Chrystusa. Owocem tej otwartości będzie wewnętrzne nawrócenie. Zewnętrznym zaś przejawem będzie życie wiary, regulowanie prawem moralnym i miłością wszystkich dziedzin życia, a także kierowanie i ocenianie swego oraz innych postępowania w świetle sprawiedliwości, którą rządzi światem Chrystus Król[41].

Zakonnicy winni również, w myśl nauki Współzałożyciela, zatroszczyć się o rozszerzanie Królestwa Chrystusowego na płaszczyźnie relacji z innymi. Ci bowiem, którzy mają udział we wspólnocie z Chrystusem i pozostają pod Jego wpływem, powinni miłować i wspierać się wzajemnie jako członki jednego ciała i uczestnicy tego samego Królestwa. Sługa Boży zauważa, że Królestwo Chrystusa jest powszechnym królestwem i swym zasięgiem ogarnia wszystkich ludzi. Taki jest bowiem cel tegoż Królestwa: „Chrystus Król przyszedł dla wszystkich. Króluje w życiu tych, którzy należą do duszy mistycznego Ciała. Jednak Chrystus Król rozciąga swoje władanie również i na wrogów”[42]. Autor powołując się na św. Teresę od Dzieciątka Jezus zachęca osoby zakonne, aby przede wszystkim żyły prawem miłości i służby względem tych, do których są posłane. Służba zaś jest konkretnym wyrazem miłości w Królestwie Chrystusa. Służyć i kochać, jak powtarza o. Posadzy, znaczy przyczyniać się do wzrostu Królestwa w świecie. Takie ujęcie służby podkreśla również Sobór Watykański II, który mówi, że Chrystus jest Królem, „któremu służyć - znaczy z Nim panować” (KK 36)[43]. Chrystusowcy zatem, w myśl Ustaw Zgromadzenia, winni głosić Królestwo Boże polskim rzeszom emigracyjnym i wobec nich realizować charyzmat miłości i służby[44].

Jednak o. Ignacy jest przekonany, że chcąc głosić Królestwo Chrystusowe, zakonnik musi wpierw poznać swego Króla i zasady panujące w Jego Królestwo[45]. Mówiąc o poznaniu Chrystusa Króla, Sługa Boży uważa, że nie jest wystarczające tylko poznanie intelektualne. Prawdziwe poznanie Chrystusa jest poznaniem wewnętrznym, a rodzi się ono z kontemplacji i modlitwy. Staje się światłem, które z kolei prowadzi do pewności w Bożą obecność i miłość. Według Współzałożyciela prawda ta została najlepiej ukazana w perykopie przemienienia Chrystusa na górze Tabor (por. Mt 17,1-9). Zdarzenie to opisuje formę konsekracji życia, mającą prowadzić osobę wybraną do poznania i zjednoczenia z Chrystusem, a w konsekwencji do przemiany własnego życia. W tej perykopie o. Ignacy zauważa i podkreśla moment przeżycia przez Apostołów bliskości z Chrystusem, jak również nakaz Ojca, aby uczniowie słuchali Jezusa. Wydarzenie to miało umocnić uczniów w godzinie krzyża, jak również miało udzielić wewnętrznego doświadczenia o Chrystusie. Dla osób zakonnych taką górą Tabor jest Eucharystia[46].

Kolejnym sposobem poznania Chrystusa Króla, jak naucza o. Ignacy, jest kontemplacja Jezusa Ukrzyżowanego i Jego Krzyża. Autor zaznacza, że gdy zakonnik rozważa tajemnicę paschalną, wtedy spełniają się słowa samego Chrystusa, zapisane przez św. Jana: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem” (J 8,28). Krzyż, który jest tronem Chrystusa Króla, jest także źródłem zbawienia i źródłem wiedzy o Królestwie Chrystusowym. Rany Chrystusa są „otwartymi drzwiami do głębi misterium”[47]. Poprzez kontemplację nawiązuje się serdeczny i przyjacielski stosunek osoby zakonnej z Chrystusem Królem. Jak podkreśla o. Posadzy, gdy zostanie nawiązana taka relacja, sam Chrystus staje się „Źródłem pobożności”[48], natomiast zakonnik będzie rozpalany Boską miłością i odtąd nie będzie pragnął niczego, jak tylko przebywać w Bożej obecności. W duszy zaś zrodzi się pragnienie, aby umrzeć dla grzechu, a żyć tylko dla Boga i razem z Chrystusem zostać przybitym do krzyża (por. Ga 2,19)[49]. Oznacza to zatem, że każdy grzech i niewierność są konsekwencją braku poznania Chrystusa Króla i Jego miłości. Rozpamiętywanie Męki Chrystusa stanowi natomiast dla zakonnika siłę do pokonywania pokus, cierpienia i wszelkich przeciwności. Kontemplację tę nazywa o. Ignacy, „źródłem religijnego natchnienia”[50].

Autor w swoim nauczaniu powołuje się na szczególnych czcicieli Męki i Krzyża Chrystusa, takich jak św. Franciszek z Asyżu, św. Ignacy Loyola, św. Jan od Krzyża, św. Bonawentura, św. Tomasz z Akwinu, św. Katarzyna Sieneńska, św. Teresa od Jezusa, św. Magdalena de Pazzis, św. Filip Benicjusz, bł. Henryk Suzo, bł. Katarzyna Emmerich, czy też Teresa Neumann. Powtarza także pozostawioną przez nich wspólną myśl, iż wchodząc przez wiarę i miłość w kontakt z Chrystusem umęczonym, osoba zakonna otwiera się na łaski, które Zbawiciel pragnie obdarzać dusze Go kochające. Zatem rozważanie i przeżywanie Drogi Krzyżowej winno stać się centralnym punktem życia osób, które przez konsekrację oddały się Chrystusowi Królowi. Jak uważa Współzałożyciel, chrystusowiec noszący imię Chrystusa, tym bardziej zobowiązany jest do odtworzenia Męki Zbawiciela w sobie i do tego, aby pozwolić się ukrzyżować razem z Chrystusem. „Nasza kariera to kariera krzyża i cierpienia”[51].

Wreszcie Współzałożyciel bardzo wyraźnie rozgranicza, że wartości Królestwa Bożego stoją w sprzeczności z wartościami proponowanymi przez świat. Pojęcie świata rozumiane jest przez Sługę Bożego, podobnie jak u św. Pawła jako wartości, które przeciwstawiają się Bogu. Chrystus zaś „nie jest z tego świata” (por. J 8,23). W tym też sensie osoba poświęcona temuż Królestwu i pragnąca Je rozszerzać, powinna również „nie być z tego świata”, lecz przyjąć swoją odmienność i zgodzić się podzielić los Chrystusa, który został odrzucony i niezrozumiany. Zakonnik winien być zatem przygotowany na to, że i w jego życiu powtórzą się pozorne sprzeczności życia i nauki Chrystusa[52].

----------------------------------------

[1] O. Ignacy Posadzy TChr (1898-1984) - kapłan archidiecezji poznańskiej; prefekt Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Poznaniu; współredaktor „Biblioteki Kaznodziejskiej” oraz „Wiadomości dla Duchowieństwa”; autor wielu artykułów w „Kurierze Poznańskim”, a także w „Przewodniku Katolickim”; wizytator polonijny - z ramienia Państwowego Urzędu Emigracyjnego oraz Prymasa Polski, kard. Augusta Hlonda; w 1932 roku z polecenia kard. Hlonda - organizator i pierwszy Przełożony Generalny chrystusowców; inicjator i koordynator konspiracyjnego duszpasterstwa w III Rzeszy; Współzałożyciel Towarzystwa Chrystusowego i Założyciel Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej; Sługa Boży. - Por. B. Kozioł, Duchowość Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej według o. Ignacego Posadzego, Warszawa 2007, s. 33-34 (pr.dr UKSW, mps); M. Fąka, W trosce o polskie dusze, „Przewodnik Katolicki”, 4(2007), s. 35.
[2] Por. Jan Paweł II, Adhortacja apostolska „Vita consecrata”, 14, AAS 88(1996), s. 387-388.
[3] I. Posadzy, Przeobrażenie się w Jezusa, w: Tenże, Konferencje. Chrystus (odtąd KChr), s. 22, Archiwum Postulatora w Puszczykowie (odtąd AP); por. Tenże, Program drogi oświecającej, w: Tenże, Konferencje. Duchowość (odtąd KDu), s. 55, AP.
[4] Tenże, Przeobrażenie się w Jezusa, dz.cyt., s. 22. Mistrzowie życia duchowego niejednokrotnie nazywają życie zakonne szkołą, w której dokonuje się formowanie człowieka na wzór Chrystusa. I tak św. Benedykt nazywa zakon „szkołą służby Pańskiej”, św. Bernard „szkołą Boga”, czy innym razem „szkołą Chrystusa i Ducha Świętego”, albo też „szkołą pracy duchowej”. Natomiast Paweł VI, czyniąc analogię do powyższych sformułowań i analizując formację seminaryjną, cały ten czas i proces nazywa „scuola cristificante”. - Por. A. de Vogüé, Formacja i śluby mnisze według Reguły św. Benedykta, tł. W. Zega, w: Duchowość starożytnego monastycyzmu. Materiały z międzynarodowej sesji naukowej Kraków-Tyniec, 16-19 listopada 1994, red. M. Starowieyski, Kraków 1995, s. 116.
[5] Por. I. Posadzy, Przeobrażenie się w Jezusa, dz.cyt., s. 22.
[6] Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Od chrztu w Jordanie do Przemienienia, cz. 1, Kraków 2007, s. 6.
[7] I. Posadzy, Królestwo Chrystusowe, w: Tenże, Listy Okrężne, cz. 1, Poznań 1990 (odtąd LO I), s. 44; por. Tenże, Regnum Christi, w: Listy Okrężne, cz. 4, Poznań 1991 (odtąd LO IV), s. 50; Tenże, Chrystus Król, „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego” 11(1959), s. 1, Archiwum Towarzystwa Chrystusowego w Poznaniu (odtąd ATChr) (syg. KR II,3).
[8] Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 45.
[9] Tenże, Regnum Christi, dz.cyt., s. 51.
[10] Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44; por. Tenże, Służba Chrystusowi Królowi, w: KChr, s. 54, AP; Tenże, Nasza Królowa, w: Tenże, Konferencje. Maryja, s. 33, AP; Tenże, List do bpa A. Baraniaka, z dn. 1975.11.21, AP; Tenże, Dziennik, t. 1, notatka z dn. 1952.10.26, AP.
[11] Por. Tenże, List do bpa K. Kowalskiego, z dn. 1949.10.10, AP; Tenże, List do ks. C. Kamińskiego TChr, z dn. 1961.12.05, AP; Tenże, List do ks. W. Mrozowskiego TChr, z dn. 1955.10.12, 1956.11.06, AP; Tenże, List do H. Stanley, z dn. 1979.02.08, AP.
[12] Por. Tenże, Regnum Christi, dz.cyt., s. 50.
[13] Por. Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44.
[14] Por. Tenże, Chrystus Król, w: KChr, s. 27-28, AP; Tenże, Chrystus w naszym życiu, w: KChr, s. 51-52, AP; Tenże, Nowy człowiek w Chrystusie, w: KChr, s. 49-50, AP.
[15] Por. Tenże, Służba Chrystusowi Królowi, dz.cyt., s. 54; Tenże, In Christo Iesu, w: LO IV, s. 20-21.
[16] Por. Tenże, Rola Jezusa w życiu chrześcijańskim, w: Konferencje. Varia (odtąd KVa), t. 2, s. 17-19, AP; Tenże, Nowy człowiek w Chrystusie, w : KChr, s. 49-50, AP; por. R. Garrigou-Lagrange, Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie, tł. T. Landy, Niepokalanów 19982, s. 104-105.
[17] I. Posadzy, W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata, w: Tenże, Konferencje. Zakon (odtąd KZa), s. 11, AP.
[18] Por. Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 45. Idea Chrystusa królującego z krzyża jest myślą sięgającą swymi korzeniami nauczania Ojców Kościoła. Jeden z późniejszych Ojców - św. Wenancjusz Fortunat (530-600) - krzyż Chrystusa nazywa sztandarem królewskim. Sztandar ten ukazuje paradoksalną drogę zwycięstwa Chrystusa Króla. Jednym ze znamion władzy królewskiej jest także purpurowe odzienie. Wenancjusz wskazuje, że Chrystus Król na krzyżu nie był pozbawiony również i tego przymiotu. Purpurą była Jego Krew, która razem z krzyżem przynależy do znaków królewskiej godności Chrystusa. - Por. B. Częsz, Chrystus Król u Ojców Kościoła, „Głos Seminarium Zagranicznego” 5(1991), s. 26-27, ATChr (syg. KR II,35).
[19] I. Posadzy, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 46.
[20] Por. Tenże, Dziennik, t. 9, notatka z dn. 1975.01.21, AP. Chrystus objawiając się św. s. Faustynie Kowalskiej wskazuje jednoznacznie, że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. - por. Św. Faustyna Kowalska, Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej, Warszawa 20009, s. 118. Zgodnie zaś z nauką św. Tomasza z Akwinu wielkość tego przymiotu świadczyć może tylko o wielkości Tego, który ten przymiot posiada. A zatem miłosierdzie jest charakterystyczną cechą Króla „dlatego, że - podnosić, dawać - to oznaka wielkości. Gdy chodzi o Boga, ponieważ nie ma On nad sobą nikogo wyższego i nie może się wznieść wyżej, największe dla Niego jest «podnosić» i dlatego miłosierdzie jest największym przymiotem Bożym”. - STh II-II, q. 30, a. 4; por. H. Wejman, Zbawcza wartość duchowości miłosierdzia, Poznań 1999, s. 31-32.
[21] Por. I. Posadzy, Serce Jezusa, w: KChr, s. 40-41, AP.
[22] Por. Tenże, Praca z Bogiem, w: Tenże, Konferencje. Cnoty (odtąd KCn), t. 1, s. 72-73, AP; Tenże, Bliskość Jezusa Zmartwychwstałego radością życia zakonnego, w: KZa, s. 8, AP.
[23] Por. Tenże, Ufność, w: KCn, t. 2, s. 27, AP; Tenże, Cel rekolekcji, w: KDu, s. 41-42, AP; Tenże, In Christo Iesu, dz.cyt., s. 20.
[24] Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44; por. Tenże, W służbie Króla Miłości, w: Tenże, Listy Okrężne, cz. 2, Poznań 1991, s. 73; Tenże, Chrystus Król, w: KChr, s. 27-28, AP; Tenże, Dziennik, t. 4, notatka z dn.1969.10.26, AP. Tytuł „Król Miłości” został zaczerpnięty przez o. Posadzego od o. Mateo Crawley-Boevey’a (1875-1960), założyciela i promotora światowego dzieła Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa. O. Mateo uważa, że jedynym Królem świata jest Chrystus. Podstawowym zaś prawem i zasadą życia tegoż Króla jest miłość, która obejmuje wszystkich ludzi. - Por. O. Mateo, Jezus Król Miłości, Poznań 19574, s. 54-63.
[25] Por. I. Posadzy, Przy Sercu Bożym, w: Tenże, Listy Okrężne, cz. 3, Poznań 1991 (odtąd LO III), s. 40-41; Tenże, Serce Jezusa, dz.cyt., s. 41-42; Tenże, Program drogi oświecającej, dz.cyt., s. 54-55.
[26] Por. Tenże, Poświęcenie się Najświętszemu Sercu Bożemu, w: LO I, s. 71; Tenże, Najświętsze Serce Jezusowe, w: KChr, s. 35-36, AP; Tenże, O życiu wewnętrznym, w: KDu, s. 8-9, AP.
[27] Tenże, Najświętsze Serce Jezusowe, dz.cyt., s. 35.
[28] Por. Tenże, Kult Najświętszego Serca Jezusowego, w: KChr, s. 14-15, AP; Tenże, Oto idę, abym czynił, Boże, wolę Twoją, w: KVa, t. 2, s. 6-9, AP.
[29] Tenże, W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata, dz.cyt., s. 10.
[30] Tamże; por. Tenże, Notatki z podróży Przełożonego Towarzystwa, cz. 4, „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego” 5(1963), s. 7, ATChr (syg. KR II,7).
[31] Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44; por. Tenże, Regnum Christi, dz.cyt., s. 50-51; Tenże, Chrystus Król, „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego” 11(1959), s. 2-3, ATChr (syg. KR II,3).
[32] Por. Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44.
[33] Tenże, Duch zakonny, w: KZa, s. 2, AP; por. Tenże, W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata, dz.cyt., s. 10; Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44.
[34] Por. Tenże, Chrystus Król, w: KChr, s. 27-28, AP; Tenże, Program drogi oświecającej, dz.cyt., s. 55.
[35] Por. Tenże, Przeobrażenie się w Chrystusa, dz.cyt., s. 21; Tenże, Initium perfectionis, w: LO III, s. 64.
[36] Kapituła Generalna, Ustawy i Dyrektorium Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, Poznań 19962, §9.
[37] I. Posadzy, List do G. Lebińskiego, z dn. 1966.11.08, AP; por. Tenże, List do S. Czubińskiej, z dn. 1965.11.17, AP; Tenże, List do S. Nodari, z dn. 1966.12.06, AP; Tenże, List do R. Sawa, z dn. 1967.05.26, AP.
[38] Tenże, List do S. Czubińskiej, z dn. 1967.04.03, AP; por. Tenże, List do A. Kieber, z dn. 1964.02.12, AP.
[39] Tenże, Rola Jezusa w życiu chrześcijańskim, dz.cyt., s. 19.
[40] Por. Tenże, Przeobrażenie się w Chrystusa, dz.cyt., s. 22; Tenże, W Chrystusie wybrał nas Bóg przed założeniem świata, dz.cyt., s. 10; Tenże, Z Chrystusem, w: LO III, s. 62; Tenże, In Christo Iesu, dz.cyt., s. 21; por. W. Szynakiewicz, Notatki z konferencji wygłoszonych przez o. I. Posadzego w nowicjacie w Potulicach w latach 1935-1936. Notatka z dn. 1935.06.09, AP.
[41] Por. I. Posadzy, Poświęcenie się Najświętszemu Sercu Bożemu, dz.cyt., s. 71.
[42] Tenże, Rola Jezusa w życiu chrześcijańskim, dz.cyt., s. 20.
[43] Por. Tenże, Królestwo Chrystusowe, dz.cyt., s. 44; Tenże, Duch zakonny, dz.cyt., s. 6.
[44] Por. Kapituła Generalna, Ustawy i Dyrektorium, dz.cyt., §9.
[45] Por. I. Posadzy, Sanctificari et sanctificare, „Informator Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców”, 1(1964), s. 2, ATChr (syg. KR II,8); por. W. Necel, Prawny aspekt powołania chrystusowca, vocatio Divina czy necessitas pastoralis, Szczecin 2002, s. 155.
[46] Por. I. Posadzy, O życiu wewnętrznym, dz.cyt., s. 7. S. Urbański uważa, odwołując się do nauczania Jana Pawła II, że doświadczenie obecności Boga, zdobyte przez osobę konsekrowaną podczas kontemplacji, stanowi dla niej nową i specjalną świadomość obecności. I właśnie ta świadomość pozwala zakonnikowi na nieustanny i ciągły rozwój życia wewnętrznego w jedności z Bogiem. Od tego momentu życie osoby zakonnej ulega przemianie i przenika je pragnienie miłości Boga, które staje się wyrazem stałej postawy ducha. - Por. S. Urbański, Mistyka życia konsekrowanego, w: Vita consecrata. Adhortacja. Tekst i komentarz, red. A. Nowak, Lublin 1999, s. 357-361.
[47] I. Posadzy, Poznać Jezusa, w: KChr, s. 2, AP; por. A. Zahorska, Ofiara poranna. Chrystusowiec Józef Miękus. Jego życie i walka o Boże ideały, Potulice 1939, s. 71.
[48] I. Posadzy, Kult Najświętszego Serca Jezusowego, dz.cyt., s. 12.
[49] Por. Tenże, List do ks. W. Przekopa TChr, z dn. 1959.02.17, AP.
[50] Tenże, Dzieła. O Kapłaństwie, Eucharystii i Kościele. Konferencje, kazania, przemówienia, listy, modlitwy, red. B. Kozioł, t. 1, Poznań 2006, s. 78; por. Tenże, List do ks. W. Przekopa TChr, z dn. 1959.02.17, AP.
[51] Tenże, Na dwudziestopięciolecie Towarzystwa, „Biuletyn Towarzystwa Chrystusowego” 1(1957), s. 21, ATChr (syg. KR II, 1); por. Tenże, Życie modlitwy w świetle uchwał Kapituły Generalnej, w: LO IV, s. 17. O. Posadzy w następujący sposób pisze do kard. Hlonda: „Dumni jesteśmy, że możemy coś uczynić dla Chrystusa. Chrystusowcy bowiem współcierpią z Chrystusem - carnem suam crucifixemur”. - Tenże, List do kard. A. Hlonda, z dn. 1934.02.27, AP.
[52] Tenże, Chrystus w naszym życiu, dz.cyt., s. 52.

----------------------------------------

CONCLUSIONE

Per le persone consacrate Gesù Cristo è Esempio da imitare e Via conducénte a Dio Padre. Perché P. I. Posadzy, il Confondatore della Società di Cristo, la vita monastica chiama „la scuola di Cristo”. Incoraggia le persone consacrate ad eleggere di Cristo come Re único ed al servizio soltanto a Lui. La vita consacrata è dunque „il reale servizio”.

Nella teologica concezione di P. Ignazio, Cristo è mostrato come Re quale anche è Sorgente della santità e della salvezza. Questo Re impera del mondo con aiuto il diritto della misericordia e del amore. Questo diritto è rivelato radicalmente nel mistero del Golgota e specialmente nel trafisso Cuore di Divino Re. Per questo la Croce è diventata il trono di Cristo Re. La conoscenza di questa verità obbliga delle persone consacrate a prendere degl’atti gratificanti. I monachi debbono pensare come Cristo e seguire il suo Re, inoltre sempre Lui imitare. Rassomigliare a Cristo si realizza attraverso realizzazione della fedeltà dei voti religiosi e accettare la sofferenza e la croce con gioia.

Proclamare del Regno di Dio si effettua innanzi nel cuore della persona monastica, e poi in rapporto ad altre persone. Per questo l’essenziale compito nella vita consacrata è l’amore, la servitù, l’umilità, la silenziosità e la propria testimonianza. Queste qualità si può conquistare soltanto per la preghiera, specialmente per la contemplazione e l’adorazione di Eucaristia e del misterio della Croce.


Druk: „Życie konsekrowane” 1(2008), s. 73-85.

odsłon: 6160 aktualizowano: 2012-01-14 15:50 Do góry