Ośrodek Postulatorski Chrystusowców
Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond

Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond

(1881-1948)
kardynał; w latach 1926-1948;
Prymas Polski
Założyciel Towarzystwa Chrystusowego; salezjanin

1926-1932

Do duchowieństwa i wiernych w sprawie Katolickiej Akcji Dobroczynnej.

Poznań, dnia 25 września 1929 r.

Życie z wiary przejawia się w czynie, i to w czynie, który jest Bogu na chwałę, a człowiekowi ku pożytkowi: "Po tym was poznają, żeście uczniami moimi, iż będziecie mieli miłość ku sobie" - mówi Zbawiciel do uczniów.

Katolik żyje z Chrystusem i w Chrystusie. Trzeba mu tedy iść z Chrystusem przez świat, dobrze czyniąc. Komuż to Zbawiciel szczególnie dobrze czynił, jak nie ubogim, niemocnym, chorym tak na ciele jak i na duszy? Obowiązek miłosierdzia spoczywa z nakazu miłości bliźniego na każdym katoliku, a ilość i jakość dzieł miłosierdzia jest miarą wartości społeczeństwa chrześcijańskiego.

Kościół z powołania swego uczy czynnej miłości bliźniego, Bo jakaż byłaby tego Kościoła wiara bez uczynków? Martwa! Stąd też nauka Chrystusowa o "nowym przykazaniu" przenika pierwszą gminę chrześcijańską: "posiadłości i majętności sprzedawali i obdzielali nimi wszystkich, jako każdemu było potrzeba" (Dz.Ap.11,45). Tak przez wszystkie wieki Kościół uczył miłosierdzia, służył biednym i potrzebującym, a jego bohaterowie, święci, zyskiwali dla uczynków płynących z miłości Boga i bliźniego tytuł najwyższy świętości.

W ciągu wieków akcja dobroczynna Kościoła przybierała różne postacie, przystosowując się do struktury społeczeństwa i potrzeb chwili. Dzisiejsze czasy organizacji społecznych, naukowego badania wszelkich przejawów życia zbiorowego wymagają dobrze przemyślanej, racjonalnej i zorganizowanej akcji charytatywnej ze strony Kościoła. Potrzeba, aby Kościół dający społeczności chrześcijańskiej we wszystkim treść i formę, wytknął także linie, po których akcja dobroczynna iść powinna.

Nie umniejszając, ani tamując zbożnej i pięknej akcji miłosierdzia, prowadzonej przez zgromadzenia zakonne i przez organizacje świeckie, Kościół będący matką tkliwie i rozumnie kochającą wszystkie swoje dzieci, uważa sobie opiekę nad potrzebującymi pomocy za osobliwy teren swej działalności doczesnej, wskazany mu przez Boskiego Mistrza. W tym celu powstają we wszystkich krajach katolickich, po parafiach i w większych ośrodkach, gdzie nędza tym jaskrawsza, zrzeszenia dobroczynne wiernych, powołane do życia przez organy hierarchii kościelnej. Pod wspólnym we wszystkich krajach katolickich mianem "Caritas" poświęcają się te organizacje badaniu przyczyn i objawów nędzy, szukają środków zaradczych, leczą rany społeczeństwa, dążą do racjonalnego skoordynowania wszelkiej działalności katolickiej dobroczynności, a to w imię najpodnioślejszego nakazu miłości Boga i bliźniego.

Taka celowa, racjonalna akcja charytatywna jest za dni naszych tym silniejszym nakazem sumienia katolickiego, że duch nowoczesnego laicyzmu szerzy hasła bezreligijnego humanitaryzmu, który gubi się w doczesności, nie uznając pobudek nadprzyrodzonych. Posługując się wydatną pomocą kapitałów i potężnych organizacji społecznych stojących na jego usługach, tenże laicyzm stwarza dzieła filantropijne, by je przeciwstawić Chrystusowej Caritas.

Aczkolwiek ta dobroczynność czysto świecka, stosowana z pobudek li tylko przyrodzonych, nie jest we wszystkim godna potępienia a nawet wiele dobrego zdziałać może, nie jest ona jednak zgodna z duchem wiary i nie leczy skutecznie bolączek, bo przy trosce o ciało i o materialny dobrobyt odwraca uwagę od tego, co najcenniejsze w człowieku, t.j. od duszy. Ponadto pomoc stosowana przez organy świeckiego humanitaryzmu, nie zaradzi wszelkiej nędzy, bo nie wnikając w jej istotę i głębię nędzy, kieruje się z konieczności pewnym schematyzmem. Dopiero chrześcijańska akcja charytatywna dla swych pobudek nadprzyrodzonych, nadaje wszelkim dziełom dobroczynnym cechę akcji bezinteresownej, która najlepiej koi rany i do Boga prowadzi.

Gdy do tego jeszcze zważymy ile nędzy i cierpienia, ile ran niezagojonych wykazuje nasze społeczeństwo, jak ciasny oportunizm i skrajne samolubstwo zamieniają społeczeństwo niejako w piasek pustynny, na którym coraz trudniej wyrastają owoce miłości i rzetelnej pobożności, dochodzę do przekonania, że nadeszła chwila zwrócenia się do duchowieństwa obu Archidiecezji, do wszystkich proboszczów parafii tak miejskich jak wiejskich, ażeby przystąpili do tworzenia w swoich parafiach Wydziałów Parafialnych "Caritas", które by się według statutu poniżej załączonego poświęciły pełnieniu Chrystusowego nakazu miłości bliźniego. Niechże się one staną życiodajnym ośrodkiem miłosierdzia i nich silnie a wytrwale pobudzają wiernych w parafii do przykładania się do życia obfitującego w dobre uczynki.

W ten sposób XX. Proboszczowie zadość uczynią nakazom prawa kanonicznego, can. 467 § l: Debet parochus pauperes no miseros patema caritate complecti, oraz can. 469 § l: Parochus diligenter opera caritatis, fidei ac pietatis foveat aut instituat.

Dla wiernych zaś, zespolonych w tych wydziałach parafialnych "Caritas" duchem miłości chrześcijańskiej, będzie to polem działania najpożyteczniejszego katolickiego czynu społecznego, szkołą cnót najwznioślejszych, pewnym zadatkiem błogosławieństwa Bożego.


Druk: "Miesięcznik Kościelny Archidiecezyj Gnieźnieńskiej i Poznańskiej", 11(1929), s. 90-91;
także: Dzieła, s. 246-248. 

Drukuj cofnij odsłon: 3594 aktualizowano: 2012-01-03 14:54 Do góry

projektowanie stron www szczecin, design, strony dla parafii

OŚRODEK POSTULATORSKI TOWARZYSTWA CHRYSTUSOWEGO

ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań, tel. (61) 64 72 100, 2024 © Wszelkie Prawa Zastrzeżone