Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond
(1881-1948)kardynał; w latach 1926-1948;
Prymas Polski
Założyciel Towarzystwa Chrystusowego; salezjanin
1933-1939
Przemówienie wygłoszone podczas Zjazdu KZMM i KZMŻ.
Poznań, dnia 11 grudnia 1935.
Imieniem Episkopatu Polskiego, który wasze organizacje otacza troskliwą pasterską opieką, składam wam serdeczne życzenia, by te zebrania wasze w rezultacie raźniej poprowadziły szeregi młodzieży katolickiej ku ich szczytnym przeznaczeniom. A zadaniem waszym, sformułowanym nie w sferze doktryny, ale widzianym na tle życia, zadaniem leżącym u celu wszystkich środków szkolenia się i działania, nie jest nic innego, jak nasz konkretny młodzieniec polski, nasza polska dziewczyna, których pragniecie urobić na religijnych polskich obywateli, czyli na patriotycznych katolików. Prowadzicie swych członków do Boga, gruntujecie ich religijność i katolickie zasady etyczne nie po to, by się tym nastawieniem od innych organizacji młodzieńczych odcinali, lecz dla celu realnego i żywotnego: chcecie, by z Bogiem, wiarą i katolickim sumieniem obywatelskim szli jako apostołowie w polskie życie i to życie nie sobą, lecz Chrystusem przenikali. Tak się prostymi słowy wyraża wasz cel. Do tego zmierza cała wasza działalność. Nie chodzi o organizacyjne zabawki. Nie chodzi o dewocję czy klasowość. Chodzi o wytworzenie Polaka wszechstronnego; o Polkę tak uświadomioną, iżby z jednego i tego samego źródła duchowego wysnuła swą katolickość i polskość, swą zdecydowaną postawę obywatelską i religijną, zasady swego postępowania w każdej sytuacji życiowej.
Cieszę się, że na tym katolickim zebraniu młodzieżowym powitać możemy pana Wojewodę i pana Generała. Reprezentują tu Państwo i armię zwycięską. Do służby państwowej pragniecie, panie i panowie, przysposabiać młodzież, skatoliczoną i uobywatelnioną w organizacjach waszych. Armii chcecie przygotować żołnierzy zdrowych i karnych. Toteż witacie u siebie dostojnych reprezentantów władzy państwowej i wojska z radością i z postanowieniem, że dołożycie starań, by w dalszym ciągu obywatel i żołnierz, wychowany w waszych ogniskach, był Polakiem o nieprzeciętnych wartościach, człowiekiem z zasadami, ze sumieniem, z patriotyzmem wzniosłym a czynnym. Słusznie zależy wam na tym, by władze państwowe, rozumiejąc wasze cele i ideały, odnosiły się do pracy waszej z zaufaniem i życzliwością. Pragnę dać wyraz oczekiwaniu, że po reorganizacji waszych Związków, po dokładniejszym ujęciu zadań i środków, po ściślejszym nawiązaniu kontaktu z rzeczywistością polskiego życia, katolickie organizacje młodzieżowe wywiążą się chlubnieze swego posłannictwa apostolskiego i obywatelskiego, a doceniane przez czynniki kościelne i państwowe, staną się pierwiastkami harmonii między Kościołem a Państwem i przykładem ich zgodnej współpracy dla wielkości Polski. Ta polska synteza wyrosnąć może tylko z tych pierwiastków, które są ideowymi założeniami waszego wielkiego ruchu: z pełnego katolicyzmu i najszlachetniejszego patriotyzmu, zespolonych w jeden program życiowy.
Ważne czekają was narady i uchwały ważne. Nie uprawiajcie dialektyki ani doktrynerstwa. Zasady są wam dawno znane i jasne. Traktujcie rzeczy praktycznie i życiowo. Szukajcie najprostszych i najkrótszych dróg do celu. Współczesność wymaga szybkości decyzji i działania.
Chętnie i serdecznie pracom waszym błogosławię.
Druk: "Kierownik" 3(1936), s. 66;
także: Dzieła, s. 515-516.