Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond
(1881-1948)kardynał; w latach 1926-1948;
Prymas Polski
Założyciel Towarzystwa Chrystusowego; salezjanin
1939-1945
Odezwa kolędowa do polskich uchodźców.
Lourdes, w grudniu 1941.
Kochani Rodacy Współtułacze!
Rozproszeni po kontynentach i wyspach, granicami i morzami porozdzielani łączymy się wszyscy w duchową wspólnotę narodową w ten już trzeci wygnańczy wieczór kolędowy. Chcemy go przeżyć jako świętość polską. Więc oddzielamy się od obcych, wskrzeszamy ojczysty obrzęd opłatkowy, nucimy starą kolędę z kraju, z godnością aktu narodowego siadamy do wigilijnego stołu a składając sobie życzenia, myślimy o sobie i o swoich nie inaczej jak w serdecznej łączności z Polską i jej losami. Na tle żłóbka bożego, wstawionego w polskie życie i w duszę narodu, rozumiemy, że także nasze pielgrzymowanie tułacze ma sens i wartość, bo idziemy przez kraje z posłannictwem jakby protestu przeciw krzywdzie i bezprawiu, jakby skargi i wyrzutu sumienia, jakby krucjaty sprawiedliwości. I jasnym nam się staje w świetle tajemnicy betlejemskiej, że trzeba nam dalej iść przez zawieruchę dziejową krokiem pewnym i z podniesionym czołem, z upornym bohaterstwem i z wiarą niezłomną, aż się z pierwszych brzasków na wschodzie wyłoni nowy dzień dziejów, w który Polska utuli swe rozproszone dzieci w serdecznym uścisku nowego życia.
Z wizją pokoju i polskiego zwycięstwa w duszy ślę Warn, tułacze polscy na obcej ziemi, czułe kolędowe życzenia prymasowskie. Niech Was radością swego Narodzenia i potęgą Swego ducha umacnia Boże Dziecię ze starych polskich kantyczek. Zawierzmy się Chrystusowej prawdzie, która niby mgłę rozwieje szaleńcze filozofie proroków kłamstwa i niewoli. Gdy zaś na niedaleki już znak z nieba wybierać się będziemy w powrotną drogę, przeżegnajmy się krzyżem Zbawicielowym i Jego łaską uświęceni pospieszmy poprzez popioły starego świata tam, gdzie się w niepohamowanym porywie odradzać zacznie życie narodu. Atoli przy wywróconych przez najazd słupach granicznych przystańmy, ujmijmy serce w dłonie, by nam z radości nie pękło, i upadłszy na kolana, w synowskim hołdzie ucałujmy świętą, umęczoną ziemię ojców. I nie pójdźmy w kraj, nim w serdecznym uścisku wdzięczności i zgody powitamy pierwszego napotkanego brata, jednego z tych bezimiennych bohaterów, którzy na wewnętrznym froncie wytrzymali napór barbarzyństwa. A gdy staniemy przed pierwszym polskim ołtarzem, nie klękajmy inaczej jeno z serdecznym podziękowaniem dla Boga za dar wolności i powrót szczęśliwy oraz ze ślubowaniem w duszy, że odzyskanej Polsce i jej szczęściu służyć będziemy wierniej i ofiarniej niż kiedykolwiek.
Przy lurdzkiej Grocie Objawień modlę się do Jasnogórskiej Pani i Królowej naszej, by za jej macierzyńskim wstawiennictwem wytęskniony cud polskiej swobody i zgody dopełnił się już w nadchodzącym roku.
Druk: Daj mi dusze, s. 237-238.