Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond
(1881-1948)kardynał; w latach 1926-1948;
Prymas Polski
Założyciel Towarzystwa Chrystusowego; salezjanin
1939-1945
Z Kroniki Opactwa Hautecombe.
1945.
Po podziękowaniu O. Opatowi za jego życzenia i wyrażenie swoich ojcowskich uczuć wobec naszej wspólnoty Kardynał dodał: "Prócz wypowiedzianych moich uczuć wdzięczności, czuję się zobowiązany do wyrażenia mojej głębokiej czci dla owocnego apostolstwa przez modlitwę i działalność Zakonu św. Benedykta na przestrzeni czternastu wieków. To nie jest jedynie moje osobiste odczucie, jest to szacunek mego Ojca duchowego, św. Jana Bosco. Pragnął on by Salezjanie szanowali dawne Zakony, by poznawali ich chwalebną historię, by doceniali ich zasługi i by wiele rzeczy od nich się uczyli...
Na zakończenie jedno słowo na temat mego Świętego patrona. Św. August był męczennikiem, jednym z tych licznych, którzy przelali Krew za prawdę wiary, a których zaledwie znamy imiona. Chciałbym powiedzieć, że czasy męczenników wcale się nie skończyły, że nie skończą się tak długo, jak długo Kościół walczy by zrealizował tu na ziemi swoje boże posłannictwo. Kościół nie jest przeznaczony do chwały i triumfu lecz do modlitwy, poświęcenia apostolskiego i do ofiary. Chwała i triumf należą się Chrystusowi. Dlatego Kościół przeżywa stale swoją apokalipsę i będzie ją na przyszłość przeżywał, choć forma i natężenie cierpień będą ulegały zmianom.
Jak Kościół przeżywa niekiedy okresy względnego spokoju to nie na to by się oblókł w chwałę ale by z większą skutecznością rozwijał swoją działalność i wzmacniał swoje siły na czas prześladowań. Bóg oczyszcza Kościół i pomnaża jego siły dla jego wielkiej misji na najbliższe czasy pokoju.
Żyjemy w przededniu ważnych wydarzeń. Kościół cierpi jeszcze w wielu krajach i jeszcze nadal będzie cierpiał, ponieważ są takie czasy, kiedy Kościół musi się oczyścić przez Krew, specjalnie przez Krew swoich kapłanów. Bądźmy gotowi na cierpienie, bądźmy przygotowani na męczeństwo, także połączone z przelaniem Krwi, jeśli Zbawiciel zażąda od nas takiej ofiary dla dzieła zabawienia.
Z głębi mojej duszy i z serca pełnego wdzięczności błogosławię to Opactwo, Kongregację Francuską św. Pawła z Solesmes i cały Zakon św. Benedykta.
Druk: Kronika Opacta Hautecombe 41/42(1945), s. 62-63;
także: Dzieła, s. 764.