Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond
(1881-1948)kardynał; w latach 1926-1948;
Prymas Polski
Założyciel Towarzystwa Chrystusowego; salezjanin
1897-1922
Nauka wiary i religii jest do wykształcenia duszy i uszlachetnienia serca koniecznie potrzebna.
[IX 1905]
Czytamy w księgach Starego Testamentu, co Mędrzec Pański zapowiada: iż synowie i córki mają być pomocą dla rodziców.
Takimi wprawdzie być mogą, jeżeli młodzież już w domu od rodziców, gdy wzrastać poczyna, dobrymi zasadami posłuszeństwa, pokory, skromności jest napojona, niemniej wiarą i religią ożywiona, a znajomością, miłością i bo jaźnią Bożą przejęta.
Tak usposobiona przez rodziców młodzież wchodzi następnie w zakres szkolny, gdzie z równym staraniem grono nauczycieli i nauczycielek ma dbać o jej naukowe, jako też moralne i religijne wykształcenie, albowiem jeżeli młodzież starannie i bez przerwy bywa w duszy i w młodocianym sercu napawana i przejmowana moralnymi i religijnymi zasadami, to z pewnością od niej rodzice w pożyciu familijnym a nade wszystko w starości spodziewać się mogą wdzięcznej i miłej pociechy: nadto społeczeństwo, w zakresie jego działania, pożytku i usługi, a Kościół żarliwej służby Bożej i chwały.
Otóż przedmiotem nader ważnym i dla wszystkich niezbędnym jest w tym względzie Katechizm, czyli w streszczeniu teologia dogmatyczna i moralna a jest to wzniosła nauka religii, wiary i obyczajności, którą kapłani drugim, nie znającym tej nauki, w kościele i w szkole ogłaszać i tejże nieustannie nauczać mają, aby wszyscy mogli się stać prawdziwymi naśladowcami naszego Zbawiciela, według słów św. Pawła: Imitatores mei estote, sicut et ego Christi. Bądźcie naśladowcami moimi, jako i ja Chrystusowym.
Wiemy z codziennego doświadczenia, że nauka wiary i religii jest ludziom nieodzownie potrzebna i korzystna, ona bowiem usposabia ich do życia moralnego i religijnego, a w rodzinie jest balsamem, który osładza i jednoczy różnorodne umysły i usposobienia do miłej zgody i wzajemnej miłości. Nauka wiary i religii ma w sobie, ze względu na dobro ludzi, nieocenioną wartość, nie tak jak ograniczone nauki ludzkie, które poza zakres swego przedmiotu dalej nie wiodą: nauka wiary i religii, jako Boska, żywa, przenikliwa, obudzą w duszy nowe radosne życie, wiedzie ducha poza sfery ziemskie, przenika niebieskie podwoje: wchodzi; w grono Duchów niebieskich, z nimi swą myśl rozwija i dopiero w Bogu spoczywam.
Takie wzniosłe zalety posiada nauka wiary i religii, dlatego ta nauka dla młodzieży obojga płci, do wykształcenia jej duszy i uszlachetnienia serca jest koniecznie potrzebna: o tym wszyscy wiemy, a nade wszystko rodzice za niezbędną ją uznają, gdyż doświadczenie uczy, iż młodzież męska czy żeńska, bez tej nauki oświecającej wyrosła, sama z siebie w cnoty Boże i moralne uzbrajać się nie jest zdolna, ponieważ nie ma do tego zaradczych środków duchownych: "beze mnie, mówi Pan Jezus, nic zdziałać nie możecie". Taka młodzież bez nauki moralnej, wedle definicji i zdania pogańskich nawet filozofów, staje się tylko animal rationale, to jest, stanowi wprawdzie rozumną istotę ludzką, ale bez wyższego moralno duchowego usposobienia i celu. Przeciwnie, młodzież napojona i przejęta w duszy prawdami religijnymi, staje się wyższą, inteligentniejszą od zwykłych istot ludzkich, przeobraża się na ideał Boży, na wzór Chrystusa Pana, z duszą wysoko inteligentną, nieśmiertelną, oświeconą promieniami nauki wyższej a zarazem uświęconą łaskami Bożymi. Tak usposobiona młodzież poznaje swą wyższą godność duchową, w życiu swym dąży nieustannie do zupełnego uszlachetnienia i uświątobliwienia swej duszy i serca, uzbraja się wśród zmysłowej walki cielesnej w cnoty potrzebne do zwycięstwa, a środkami sakramentalnymi wzbogacona, staje się rzeczywiście, choć w ciele, istotą Bożą, wysługuje sobie w tym doczesnym życiu przez dobre religijne uczynki, przyszły szczęśliwy byt dla duszy i życie chwalebne.
Widzimy zatem, że nauka wiary i religii Chrystusowej potrzebna jest starszym i młodszym ludziom dobrej woli i myśli do dobrego pożycia i do wyjednania i wysłużenia sobie zbawienia duszy. Lecz należy pamiętać, iż nie dość jest znać i teoretycznie uczyć się w szkole, oraz wiedzieć prawdy i dogmaty religijne. Trzeba je znać, wierzyć w nie i takowe w swym życiu wykonywać, bo wiara i religia bez dobrych uczynków, mówi św. Jakub Ap., jest martwa. Dlatego młodzież obojga płci ma starannie i gorliwie nauką ewangeliczną Pana Jezusa dusze swe oświecać, a serca miłością Bożą zapalać. Taka młodzież, za łaską Pana Jezusa, nabywa wszystkich cnót, a zarazem staje się mężną i gotową do wszelkiego szlachetnego poświęcenia dla chwały Bożej i dobra społeczeństwa.
Ma więc być naszym zadaniem młodzież naukowo kształcić i duchem religijnym napawać. Nie brak bowiem ludzi, którzy w swej przewrotności dążą do tego, by młodzież katolicką pozbawić wiedzy religijnej, tego cennego daru Boskiego. Pragną ją jadem bezreligijności, jadem niewiary napełnić, tym trującym jadem, jakim samych siebie trują, a w swej złości i w ciemnościach umysłowych zatracają swe, dusze. Tych gwałtów, wołających o pomstę do nieba, dopuszczają się ludzie w swych błędnych wyznaniach i pojęciach nad biedną młodzieżą, za co owych krzywdzicieli, ufać możemy w sprawiedliwość Boga, palec Boży musi dosięgnąć. Zemsta, mówi Pan, w mojej mocy.
Druk: "Wiadomości Salezjańskie", 9(1905), s. 225nn;
także: Dzieła, s. 32-34.