Ośrodek Postulatorski Chrystusowców
Czcigodny Sługa Boży ks. Ignacy Posadzy

Czcigodny Sługa Boży ks. Ignacy Posadzy

(1898-1984)
Współzałożyciel
i długoletni Przełożony Generalny Towarzystwa Chrystusowego;
Założyciel Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla; pisarz; podróżnik

t. I

4. List okrężny

Czystość.


 

Kochani Księża!

W obliczu wielkiego zepsucia moralnego, panującego w obecnych czasach powojennych, pragnę zwrócić uwagę na cnotę czystości kapłańskiej. Pragnę przypomnieć owe mistyczne zaślubiny Wasze z Bogiem i Wodzem naszym Jezusem Chrystusem oraz Jego Oblubienicą Kościołem świętym.

Ustawy Towarzystwa Chrystusowego każą nam szczególnie zwracać uwagę na tę właśnie cnotę.

„Członkowie Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców będą z tym większą czujnością strzegli cnoty czystości, że mają spełniać swoje posłannictwo po części w klimatach pod tym względem groźnych a nieraz spotykać będą w życiu wychodźstwa nie tylko opłakany stan moralny, ale także wielkie dla swej duszy niebezpieczeństwa" (§ 47).

Taki opłakany stan moralny obserwujemy obecnie na terenach odzyskanych, gdzie zło w szczególny sposób święci triumfy. A przecież „czystość duszy i ciała jest niezbędne; dla kapłana, który codziennie w najściślejszy sposób łączy się z Ciałem i Krwią Syna Przeczystej Dziewicy" (kard. A. Bertram).

Chrystus Pan w szczególniejszy sposób umiłował cnotę czystości. Św. Bonawentura w następujących trzech słowach skreślił nam obraz Chrystusa: Christus Virgo, Virginis Filius, virginum Sponsus. Christus Virgo - Syn Boży przez Wcielenie swoje przyozdobił w swej osobie naturę ludzką, czystością z niczym nieporównaną. Virginis Filius - Bóg postanowił od wieków, że Matka Chrystusowa będzie nie tylko świętą, nie tylko niepokalaną, ale nad to wszystko będzie Dziewicą. Christus virginum Sponsus - Chrystus jest Królem dziewic. Jest jednak również ich Oblubieńcem. Dusze dziewicze więcej niż inne dusze należą do Chrystusa. „Dilectus meus mihi et ego illi". Miłuje Chrystus w szczególniejszy sposób św. Jana. Dlaczego? „Virgo enim permansit et ideo plus amatur a Domino" (św. Hieronim). Miłuje św. Józefa, chyba najwięcej po Najświętszej Pannie. Dlaczego? Św. Józef bowiem czysty był, a nadto był stróżem panieństwa Maryi. Ten sam jest stosunek Chrystusa do wszystkich dusz, które ukochały tę dziewiczą cnotę. Kiedy Pan Jezus wygłaszał swoją mowę programową na Górze Błogosławieństw, to ubogim, sprawiedliwym, obiecuje swoje królestwo, duszom czystym zaś obiecuje siebie samego. „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają".

Przypomnijmy sobie również w jak dobitny sposób podkreśla Kościół obowiązek zachowania czystości.

„Coelestis vitae formom praebeatis. - Lucete sicut luminaria in mundo. - Estote ntłidi mundi, puri, casti, sicut decet ministris Christi. Mundamini qui fentis vasa Domini. - Kapłani mają być jako aniołowie - „Erunt sicut Angeli".

Ostatnie Pius XI tak wynosi czystość kapłańską: „Zresztą sama wzniosłość kapłaństwa katolickiego oraz żeby użyć wyrażenia św. Epifaniusza, jego niesłychana dostojność i godność wymaga swej najpiękniejszej ozdoby kapłaństwa jaką jest celibat i uzasadnia potrzebę prawa, nakładającego na stogi ołtarza taki obowiązek. Czyż temu, kto piastuje urząd przewyższający poniekąd urząd duchów niebieskich, które stoją przed Panem, nie przystoi wedle sił wieść życie niebiańskie? Czyż temu, kto cały ma być w tych rzeczach, które Pana są, nie godzi się, ażeby wyrzekł się spraw przyziemnych i żeby obcowanie jego było w niebiesiech?" (encyklika O kapłaństwie).

„Wszelki zaś upadek kapłana w tej materii będzie zawsze wielkim zgorszeniem, które nie da się ukryć przed okiem ludzkim. Stąd płynie smutek wielki dla serc wiernych a dla Chrystusa stanowi największą gorycz kielicha męki. W tym to kielichu obok zewnętrznych cierpień i dolegliwości osobistych był straszliwy ucisk duszy Chrystusa z powodu zgorszeń jakie siali ci, co mieli być światłem prostaczków" (kard. A. Bertram).

Zresztą zachowanie czystości to nasz święty obowiązek ze względu na nasze śluby, które sprawiają, że każde grzeszne przewinienie przeciw tej cnocie staje się zarazem świętokradztwem. Obowiązek ten wypływa niemniej z tytułu czystości urzędu kapłańskiego. Sprawowanie Najświętszej Ofiary, szafarstwa Sakramentów świętych, opowiadanie słowa Bożego, wkładają na kapłana obowiązek nienaruszonej czystości. Obowiązek ten jest tym większy w dzisiejszych czasach anarchii moralnej a zarazem i heroizmu, kiedy to proste dziewczęta wiejskie potrafią życie swoje poświęcić w obronie swej cnoty anielskiej.

Co Wam zalecić, by Was jeszcze więcej zachęcić do umiłowania tego drogiego klejnotu? Wskazuję Wam na zachętę podaną w naszych Ustawach w tym względzie: „W tym celu będą w pokorze, skupieniu i umartwieniu pomnażali w sobie życie łaski, wznosząc się w miłości Boga coraz wyżej ponad to, co jest marnością i przyjemnością ziemską" (§ 48).

Pokora, zwłaszcza wymieniona w powyższych uwagach na pierwszym miejscu, jest walną obroną przeciwko podszeptom ducha złego. „Beatus homo, ąui semper est pavidus" (Prov. 28,14). Choć zostaliśmy kapłanami, nie przestaliśmy być ludźmi. Namaszczenie kapłańskie nie zgasiło w nas owego ognia, który krąży w żyłach człowieka. Mądry ten kapłan, który - zwłaszcza gdy chodzi o czystość - żyje w ciągłej a pokornej bojaźni świętej. Jeśli chcecie być czystymi, bądźcie przeto pokornymi, a jeżeli chcecie być bardzo czystymi, bądźcie bardzo pokornymi.

Pokora sama przez się pobudza do czuwania. Kto w pokorze serca swego nie dowierza sobie samemu, ten bez wątpienia będzie czuwał nad sobą. Tę czujność i jak najdalej idącą ostrożność, w szczególniejszy sposób Wam zalecam zwłaszcza w stosunku do niewiast.

„Członkowie unikać będą każdej poufałości ze światem niewieścim" (§ 49b).

Posłuchajmy przestrogi wielkiego biskupa Hippony św. Augustyna: „Z niewiastami należy rozmawiać krótko i poważnie i nie dlatego należy ich się mniej strzec, że są świętsze. Właśnie im są świętsze, tym więcej pociągają. Pod wpływem pobożnej rozmowy wkrada się najordynarniejsza zmysłowość. Widziałem cedry Libanu walące się z okazji pobożnych rozmów. Widziałem upadki mężów, po których bym się najmniej tego spodziewał".

Polecam Wam z całą stanowczością, byście młodych niewiast nie przetrzymywali na plebani!. Gospodyniami niech będą starsze, pobożne niewiasty. Zdaję sobie sprawę, że jest trudno o dobrą niewiastę. Sądzę jednak, że sprawa gospodyń jest kwestią przejściową. W sierpniu bowiem większość naszych placówek duszpasterskich otrzyma naszych braci zakonnych, którzy zajmą się kościołem i gospodarstwem domowym.

Zwracam przy tej sposobności również uwagę na przepis Ustaw: „Wizyty w rodzinach są dozwolone tylko w celach pastoralnych i przy zachowaniu nakazów roztropności co do czasu i trwania odwiedzin, a zwłaszcza co do przedmiotu i tonu rozmów i co do zachowania się, które powinno być nacechowane skromnością, grzecznością i gorliwością pasterską" (§ 49c).

Nade wszystko jednak zachęcam Was do modlitwy. Zbyt dużo jest niebezpieczeństw, by ich uniknąć, opierając się na swoich słabych siłach. Módlmy się o nią również, jeśli to można, za pośrednictwem śp. naszego ks. Pawła Kontnego, który sam będąc wzorem czystości kapłańskiej, życie swoje młode oddał w obronie czystości panieńskiej dusz przez Boga sobie powierzonych.

W tym celu bądźmy również wierni naszym ćwiczeniom duchowym.

„Członkowie będą tym dokładniej spełniali przepisane ustawami praktyki pobożne, im trudniejsze będą musieli staczać walki o zachowanie czystości" (§ 49).

Czystością kapłańską wsławiajmy i nośmy Boga w ciele naszym, a ciało nasze uczynimy hostią żywą, świętą, przyjemną Panu, ofiarując ją codziennie razem z Boską Hostią w czasie Najświętszej Ofiary.

Szczęśliwy ten kapłan, którego serce przez całe życie tak nieskalanym zostało, jakim było w dniu składania świętego ślubu czystości.

Szczęśliwy ten kapłan, którego alba kapłańska przez całe życie tak nieskazitelnie biała pozostała jak była wówczas, gdy ją w dniu święceń subdiakonatu po raz pierwszy na siebie włożył. Szczęśliwi wierni, którzy mogą powiedzieć o swoim duszpasterzu: „Ten kapłan jest całkiem podobny do świętego Jana, ucznia miłości i czystości anielskiej".

Polecając Towarzystwo i siebie Waszemu „memento" kapłańskiemu przyrzekam specjalne modlitwy w intencjach Waszych osobistych i pasterskich.

Z serdecznym pozdrowieniem i błogosławieństwem, kochający Was w Chrystusie Jezusie

(-) Ks. I. Posadzy TChr
Poznań, dnia 1 kwietnia 1946 r.


Druk: LO I, s. 17-21.

Drukuj cofnij odsłon: 7240 aktualizowano: 2012-01-29 20:20 Do góry

projektowanie stron www szczecin, design, strony dla parafii

OŚRODEK POSTULATORSKI TOWARZYSTWA CHRYSTUSOWEGO

ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań, tel. (61) 64 72 100, 2024 © Wszelkie Prawa Zastrzeżone