Ośrodek Postulatorski Chrystusowców
kl. Józef Miękus

kl. Józef Miękus

(1912-1937)
chrystusowiec;
wstąpił do Towarzystwa w 1932;
pierwszy kronikarz w Potulicach
studiował w Rzymie

za nasze

Za nasze i wasze zbawienie


W nr. 4. z roku 1935 „Głosu Seminarium Zagranicznego" zastanawia nas artykuł p. t. „Sfinks rosyjski".
Artykuł ten, powołując się na nowsze publikacje o Rosji Sowieckiej, zwłaszcza na pracę Mgr. d‘Herbigny o Włodzimierzu Sołowjewie p. t. „Rosyjski Newman" zastanawia się nad przyszłością religijną Rosji, w której istnieje w chwili obecnej z jednej strony — bezbożniczy materializm, z drugiej — kościół katakumbowy.

Sołowjew, jeden z najwybitniejszych filozofów Rosji, przepowiadał unię kościoła prawosławnego z Rzymem:

„Jeżeli Rosja nadal będzie pozostawała w oderwaniu od Rzymu — pisał — to wybierze śmierć, nie żywot, przekleństwo, nie błogosławieństwo.

Kapłani rosyjscy, wygnańcy-katolicy, wierzą, że z męczeńskiej krwi wierzących, wymordowanych przez bolszewików, powstanie wielkie odrodzenie religijne Rosji.

Ostatnie wiadomości stamtąd zdają się stwierdzać te przeczucia: cerkwie w Rosji są coraz bardziej przepełnione pomimo prześladowań, pomimo represji, którymi grozi otwarte wypowiedzenie się za Chrystusem. Przeciwko procesjom posyłają żołnierzy: ale ci spuszczają karabiny i często sami
przyłączają się do procesji.

Przyjdzie dzień, kiedy obecny system zupełnie się załamie, kiedy Rosja uzyska swobodę życia duchowego i wtedy stanie otworem dla reszty świata i będzie olbrzymim terenem misyjnym. Jest tam bardzo dużo Polaków-katolikow, rozproszonych po całej olbrzymiej Rosji, od granic polskich do Oceanu Spokojnego przy wybrzeżach Syberii. X. Prał. Około - Kułak wydał w swoim czasie książkę, opisującą wpływ kulturalny i religijny tych rzesz polskich w Rosji, potomków zesłańców politycznych na Syberii.

O nich będzie chodziło w chwili, gdy otworzą się bramy rosyjskiego wielkiego więzienia, powszechnej katorgi ludów. Ale będzie chodziło i o coś innego:

O zjednoczenie Rosjan z Rzymem, o przyłączenie tego ogromnego narodu do Kościoła Powszechnego, aby stał się „Jeden Pasterz i jedna owczarnia“.

Kto ma podjąć to zadanie? Komu ono przypadnie w udziale?

Ojciec św. przeznacza to zadanie głównie Polakom. Wśród tych Polaków obok starych zasłużonych rodzin zakonnych stanąć ma między innymi młodziutka rodzina potulicka. Kiedy inne zakony nawracać będą Rosjan na obrządek wschodni, Towarzystwo Chrystusowe z woli Ojca św. przyjmować będzie schizmatycką brać tylko w obrządku łacińskim.

Choć głównym zadaniem Towarzystwa Chrystusowego pozostanie praca wśród Polonii Zagranicznej, to jednak spora nadwyżka spełnić będzie mogła swoje zadanie duszpasterskie na ziemiach wielkiej Rosji.

Przejmuje ono pracę, przewidzianą na przyszłość dla Instytutu Misyjnego w Lublinie, wybudowanego przez X. Metropolitę Roppa. Tam przygotowywano przyszłych misjonarzy dla Rosji lecz w obrządku łacińskim. Ale doświadczenie wykazało, że Zakon lepiej takiemu zadaniu podoła, niż księża świeccy, toteż Instytut ten w 1934 roku zlikwidowano.

Pamiętamy z czasów powstań polskich, z czasów niewoli, jak Polacy walczyli w całej Europie wszędzie, gdzie się bito o wolność: w Italii, dążącej do niepodległości, na Węgrzech, we Francji... Na sztadarach swych niepodległościowcy polscy umieścili hasło:

— Za waszą i naszą wolność.

Wychodzili oni z tego założenia, że w chwili zapanowania powszechnej wolności politycznej i zrzucenia wszelkiego ucisku, także i narodowościowego, w chwili zatriumfowania haseł wolnościowych w powszechnej rodzinie narodów będzie wolną także i Polska.

Była w tym i inna myśl, którą najlepiej wyrazili Mickiewicz i Krasiński: Polska w duchu ofiary miała wyzwolić i odkupić inne narody.

Była to myśl wysoka, wzorowana na Chrystusowej idei ofiary, rozszerzonej z życia jednostki na życie narodów. Myśl mesjaniczna, która przyświecała też i Zakonowi oo. Zmartwychwstańców. Zakon ten, założony za czasów Mickiewicza na emigracji zastanawiał się głęboko nad przyczyną nieszczęść narodowych, nad przyczyną niewoli. Sprowadziły ją na pewno grzechy nasze. A więc pokuta i odrodzenie się duchowe muszą przywołać wolność. Bo tej pokuty, do tego odrodzenia nawoływali płomienni kaznodzieje oo. Zmartwychwstańców w Rzymie, o. Semeneńko, o. Kajsiewicz, o. Jełowicki i inni.

Polska odrodzona i wyzwolona powinna pomyśleć o szerzeniu idei Chrystusowej, o zbawieniu innych narodów.

Na sztandarze jej w czasach niewoli było hasło: „Za naszą i waszą wolność". Teraz naród odradzający się pod sztandarem Chrystusa wypisze na nim:

„Za wasze i nasze zbawienie".

Ta idea mesjaniezna, to wzięcie na siebie odpowiedzialności za inne narody skierowane jest przede wszystkim do naszych braci — schizmatyków pod dachem Rzeczypospolitej, a następnie
do najbliższej naszych granic Rosji.

Kiedyś wzięliśmy od nich krzyż męki, mieliśmy go narzucony po niewolnie, krzyż straszliwie ciężki.

A za to teraz mamy im oddać krzyż zbawienia.

Najbliżsi ich granic, najlepiej ich, niestety, znamy... Czyż przez lat wiele nie deptali nas dumną stopą, nie wznosili rozkładu i upodlenia? Czy na przemian nie panoszyli się i nie deptali po nas, by znów w chwili niepoczytalnej histerii kajać się ze swych grzechów i pijacko opłakiwać podłość własną i upadek?

Znamy ich dobrze, wiemy, że są wśród nich szatańskie potwory i gołębie serca. Wiemy, że potrafią z zimną krwią mordowća i że potrafią pluć nienawistną pogardą. Ale wiemy też, że i w nich jest wielka tęsknota Chrystusowa, że nawet tarzając się w błocie — tęsknią do odkupienia. Wieki walki o panowanie nad leżącą pośrodku Rusią i Białorusią stworzyły uprzedzenie i niechęć do „łacinników“.

Ale okropne przejścia dziejowe nieszczęśliwego zaiste narodu obudzić w nim mogą zrozumienie potrzeby zjednoczenia wszystkich narodów w jednym Kościele Bożym. Wszak już przed wojną jeździli oo. Jezuici (o. Urban, o. Wierciński) do Rosji. Były tam nawrócenia, istniała kaplica dla Rosjan-katolików, w Moskwie było koło katolików, grupujące się dokoła milionera Abrikosowa, znanego ze swych dzieł charytatywnych.

Teraz, z chwilą otwarcia Rosji światu, będą mogły tam pójść gromady misjonarzy, ratować dusze polskie, zbawiać dusze Rosjan, oddawać im za krzyż męki — krzyż zbawienia. Będzie to najwznioślejsza odpłata dziejowa (la revanche), jakże nie podobna do odpłaty za Sedan, do planowanej zawzięcie i nienawistnie odpłaty hitlerowskiej za Wersal...

Wydaje się to niemożliwym dla tych, którzy z jednej strony znają wielkie przywiązanie do stanu istniejącego w cerkwi części prawosławnych, z drugiej — znają zupełny rozkład duchowy społeczeństwa rosyjskiego zarówno w Rosji, jak na emigracji. Ale Rosjanie lepiej znają swoich i nie tracą co do nich nadziei. Leonidas Fiodorow, niedawno zmarły na wygnaniu egzarcha Rosjan - katolików. pisze:

„Któż to wie, co kryją dla świata przepastne głębie rosyjskiego sfinksa? Bolszewizm — to nawóz. To było potrzebne, aby poruszyć nieurodzajną glebę caratu. Ale gdy ten nawóz zwietrzeje, na niwach męczeńskiej Rosji wyrosną najpiękniejsze kwiaty ducha. Te zastępy wiernych, gotowe na wszjstko, oparte o świeży posiew męczeńskiej krwi, staną się kadrami przyszłej odrodzonej Rosji“.

Taką misję podejmie częściowo Seminarium Zagraniczne. Praca to będzie ciężka, misja będzie
olbrzymia i wymagająca niezwykłej miłości chrześcijańskiej. Zbawiać z początku jednostki, potem nieść prawdę w kręgi świata i zbawiać całe narody...

Wielka idea mesjaniczna, o której śnili nasi wieszcze, którą zrozumiał Zakon oo. Zmartwychwstańców w czasach niewoli, ma również przyświecać młodemu Zakonowi.

Z młodej podchorążówki Chrystusowej będą wychodzili zahartowani żołnierze, gotowi na trudy, dorośli do męczeństwa.

Była chwila, kiedy Olgierd i jego synowie, chcieli podbić całe państwo wielkich kniaziów moskiewskich. Przekazali myśl ostatecznego uporania się z Rosją, jej podboju królom polskim. Trwały przez wieki gigantyczne zapasy. Rok 1612 zastał Polaków na Kremlu w Moskwie. Rok 1794 zastał Moskali w Warszawie.

Teraz przyjdą czasy braterstwa ludów. Zjednoczą się wszystkie narody we wspóhiym Kościele. Na czele pójdzie biały Pasterz Narodów — Namiestnik Chrystusa. Powiedzie świat ku odrodzeniu, ku Królestwu Bożemu na ziemi...

Zawiązek więc realizacji tej wielkiej idei spoczywa z woli Namiestnika Chrystusa w młodym Zgromadzeniu.
Nawrócić Rosję... Chrystusem zjednoczyć świat...

Za wasze i nasze zbawienie!

Drukuj cofnij odsłon: 2006 Do góry

projektowanie stron www szczecin, design, strony dla parafii

OŚRODEK POSTULATORSKI TOWARZYSTWA CHRYSTUSOWEGO

ul. Panny Marii 4, 60-962 Poznań, tel. (61) 64 72 100, 2024 © Wszelkie Prawa Zastrzeżone